Zakochani pod niebem znaleźli siebie

Zakochani pod niebem znaleźli siebie
Miłość ujęta pod naturą atrakcji
Z każdym pocałunkiem masz coraz więcej gracji
Ty mu tak ufasz i oddałabyś wszystko
Ale pomyśl czy rzeczywiście chcesz żeby wszystko prysło
Jak szklana kula przepowiadająca przyszłość
Bliskość zawarta rubryka numer jeden się kłania
Złamania wszystkich praw i stratę marzeń
Za jedną noc co przyniesie wiele zrażeń
On myśli dobrze ale druga głowa
Trwoga się bronisz a kłamstwem wzruszasz
Jesteście już razem po niezłym dancingu
Ty razem z nim wchodzisz do ringu
W tym momencie zabrakło wam drinków
On napalony jak lew cię chcę
Rwie się do łóżka i ślini jak pies
Zwierz pobudzony przez twoje ciało
Widzisz nie widzisz ty jesteś ofiarą
Nie masz odwagi by powiedzieć nie
A jemu w głowie buczy lolitko ja ciebie chcę
Mnie pytasz się czy siebie ,zobacz że trafisz w sedno
Obudź się i uderz w głowę lekko
Zaraz pęknie guma no już wystarczy styka
Jesteście sami a on ciebie dotyka
W każdym bądź razie to jego taktyka
Czy rzeczywiście podejmiesz się tego ryzyka?

Ref: Zachowaj się na ślubu dzień

To jedna rzecz co warta jest
Poczekać dopóki przyjdzie ta chwila
Miłość prawdziwa dzisiaj się wzbila

Ok już wiem każdy chce seks
Ale nikt nie chce tak zwany consequence
Mówisz że jesteś wielkim Casanową
Uwodzisz panienki ze swoją pewną mową
Słowa puste rzucasz o ziemię
Powiem ci prawde każdy mądry koleś się z ciebie śmieje
Chwieje się grunt pod twoimi nogami
Chwalisz się bardzo swoim nocnymi podbojami
Ile ich było gdzie no i jak
Ile razy nad i pod z poprawinami
Każdy na lanchu zna twoją historię
Ja teraz w głowie dostaję euforii
Że co, acha podryw na małolatkach
Ruszasz do akcji dzisiaj wieczorem
Następna ofiara do twojej kolekcji
Grecki podryw i wścibski krok
Koleś zamknij się i zobacz w swoich oczach szok
Nawet i ja miałem kiedyś psa
Co zaliczał każde podwórko nawet z czwórka na raz
Miał wielką uciechę kiedy wpadał w seksualny trans
Wymiana słów i anegdoty
Czy chcesz być podobny do tego idioty?
Seks to nie zabawka ale dar co daje żar
Każdy napalony koleś by go brał
Więc teraz pamiętaj co ci mówiłem
Nie czuj się zgorszony, wiem że cię uraziłem
Mam nadzieję że na dobre zmieniłem

Masz dzisiaj wybór by powiedzieć nie
Zrób pierwszy krok i ujrzysz wzlot
Czy rzeczywiście to twoje ciało?
Halo ale ono było tobie dane
Przez twojego Stworzyciela to jego zasługa
Dziś przed oczyma prawda ci mruga
Czy nie wiesz że ty jesteś świątynia
W której mieszka on co cię ożywił
Teraz widzę że ci banan na buzi się skrzywił
Szanuj swe ciało i dbaj o nie zawsze
Wasze czy nie jasne się tobie wydaje
Etykieta zbawienia jest bardzo prosta
To nie chłosta ale na twoją korzyść
Odpuścisz sobie takich rzeczy jak na przykład AIDS
I inne STD’S co może się śmiejesz?
Tak ja rozumiem temat prawdy życia oblejesz
Bo to nie test ale realia
Młodocianych rodziców jest tutaj wiele
Tym razem ja się tutaj nie śmieję
Bo zadanie jest silne, życie sie chwieje
Reakcja każdego myślącego i pobożnego
Odczekaj sobie do ślubu dzisiaj radzę ci
No tak jestem staroświecki i kiepski
Co jeszcze mi powiesz?
Nie wiesz, więc ja ci odpowiem szybko
Miłość I seks, a nie tylko seks, stykło?