Co mam robić, aby zostać chrześcijaninem i co to właściwie znaczy?

Żaden ludzki wysiłek tego nie spowoduje, nie ma to bowiem nic wspólnego z zapisaniem się do kościoła, z przyjęciem nazwy „chrześcijanin” czy z przynależnością religijną. Jak wskazuje Pismo Święte, chodzi tutaj o wewnętrzne (duchowe) odnowienie człowieka (odrodzenie, transformację), dokonane przez Ducha Świętego. Ta przemiana to początek duchowego życia z Bogiem i moment, w którym człowiek staje się chrześcijaninem.

Tytusa 3:3-7
„[…] bo i my byliśmy niegdyś nierozumni, niesforni, błądzący, poddani pożądliwości i rozmaitym rozkoszom, żyjący w złości i zazdrości, znienawidzeni i nienawidzący siebie nawzajem. Ale gdy się objawiła dobroć i miłość do ludzi Zbawiciela naszego, Boga, zbawił nas nie dla uczynków sprawiedliwości, które spełniliśmy, lecz dla miłosierdzia swego przez kąpiel odrodzenia oraz odnowienie przez Ducha Świętego, którego wylał na nas obficie przez Jezusa Chrystusa, Zbawiciela naszego, abyśmy, usprawiedliwieni łaską Jego, stali się dziedzicami żywota wiecznego, którego nadzieja nam przyświeca”.

Ta duchowa inspiracja nazywana jest w Piśmie Świętym „odrodzeniem” (1 Piotra 1:3-23) lub „narodzeniem się na nowo” (Jana 3:3-8) – więcej na ten temat dowiesz się, klikając tutaj. Pan Jezus tak wyjaśnił to pobożnemu przywódcy religijnemu, Nikodemowi: „[…] zaprawdę, zaprawdę, powiadam ci, jeśli się kto nie narodzi z wody i z Ducha, nie może wejść do Królestwa Bożego. Co się narodziło z ciała, ciałem jest, a co się narodziło z Ducha, duchem jest. Nie dziw się, że ci powiedziałem: musicie się na nowo narodzić. Wiatr wieje, dokąd chce, i szum jego słyszysz, ale nie wiesz, skąd przychodzi i dokąd idzie; tak jest z każdym, kto się narodził z Ducha” (Jana 3:5-8).

Podczas narodzenia na nowo (Jana 3:1-8) Duch Boży (Duch Święty) ożywia naszego ducha (2 Koryntian 3:6 / Rzymian 8:10), dzięki czemu zostajemy duchowo odrodzeni (Tytusa 3:3-7), czyli zrodzeni na nowo do innego stylu życia (1 Piotra 1:3-5). W ten sposób przechodzimy „ze śmierci do żywota” [(1 Jana 3:14) zostajemy zbawieni], a „[…] Duch ten świadczy wespół z duchem naszym, że dziećmi Bożymi jesteśmy […]” [(Rzymian 8:16) mamy więc pewność zbawienia – więcej na ten temat tutaj].

Życie z Bożego Ducha, które otrzymuje chrześcijanin, jest życiem Jezusa Chrystusa w nas. On sam powiedział: „[…] trwajcie we mnie, a Ja w was. Jak latorośl sama z siebie nie może wydawać owocu, jeśli nie trwa w krzewie winnym, tak i wy, jeśli we mnie trwać nie będziecie […]” (Jana 15:4). Dlatego napisane jest: „[…] kto ma Syna, ma żywot; kto nie ma Syna Bożego, nie ma żywota […]” (1 Jana 5:12), a także: „[…] jeśli zaś kto nie ma Ducha Chrystusowego, ten nie jest Jego […]” (Rzymian 8:9) – to znaczy, że nie jest chrześcijaninem.

Ten duchowy „żywot w Chrystusie Jezusie” (Rzymian 6:23) ma na celu zrealizowanie Bożego zamiaru dla naszego życia i nie jest jedynie sposobem na egzystencję po śmierci. To życie Jezusa Chrystusa w nas już teraz, które będzie trwało na wieki: „[…] jak więc przyjęliście prawdę o Jezusie Chrystusie jako Panu, tak też powinniście trwać w zjednoczeniu z Nim […]” (Kolosan 2:6) – jak to wygląda w praktyce, dowiesz się, klikając tutaj. Sam Pan Jezus powiedział: „[…] kto nie trwa we mnie, ten zostaje wyrzucony precz jak zeschnięta latorośl […]” (Jana 15:6).

Apostoł Paweł zachęcał Koryntian do zastanowienia się, czy naprawdę są chrześcijanami, pytając ich: „[…] czy nie wiecie o sobie, że Jezus Chrystus jest w was?” (2 Koryntian 13:5). Dlatego duchową tajemnicą Ewangelii jest „[…] Chrystus w was, nadzieja chwały […]” (Kolosan 1:27). Na tej podstawie Paweł zadeklarował: „[…] żyję więc już nie ja, ale żyje we mnie Chrystus […]” (Galacjan 2:20).

Kiedy człowiek jest w Chrystusie, Chrystus jest w nim. Jeśli ktoś „[…] jest w Chrystusie, nowym jest stworzeniem” (2 Koryntian 5:17) – czyli „nowym człowiekiem” (Efezjan 4:24 / Kolosan 3:10), wskrzeszonym do nowego (innego) stylu życia (Rzymian 6:4): „[…] pogrzebani tedy jesteśmy wraz z nim przez chrzest w śmierć, abyśmy jak Chrystus wskrzeszony został z martwych przez chwałę Ojca, tak i my nowe życie prowadzili. Bo jeśli wrośliśmy w podobieństwo Jego śmierci, wrośniemy również w podobieństwo Jego zmartwychwstania, wiedząc to, że nasz stary człowiek został wespół z Nim ukrzyżowany, aby grzeszne ciało zostało unicestwione, byśmy już nadal nie służyli grzechowi […]” (Rzymian 6:4-6).

Dlatego chrześcijaństwo nie jest jedynie zaakceptowaniem informacji o Jezusie. Jest to świadome godzenie się na Jego działalność w naszym życiu, a więc przyjęcie życia Jezusa Chrystusa wewnątrz naszej duszy: „[…] tym zaś, którzy Go przyjęli, dał prawo stać się dziećmi Bożymi, tym, którzy wierzą w imię Jego, którzy narodzili się nie z krwi ani z cielesnej woli, ani z woli mężczyzny, lecz z Boga” (Jana 1:12-13) – jeśli chciałbyś przeczytać świadectwa osób, które tego doświadczyły, kliknij tutaj.

W jaki sposób stajemy się chrześcijanami?
Chrześcijanami stajemy się, kiedy przyjmujemy przez wiarę Jezusa dzięki Duchowi Świętemu, który zmienia nas, a następnie w nas zamieszkuje (Rzymian 8:9-14 / 1 Koryntian 3:16): „[…] ale co powiada Pismo? Blisko ciebie jest słowo, w ustach twoich i w sercu twoim; to znaczy, słowo wiary, które głosimy. Bo jeśli ustami swoimi wyznasz, że Jezus jest Panem, i uwierzysz w sercu swoim, że Bóg wzbudził Go z martwych, zbawiony będziesz” (Rzymian 10:8-9) – więcej na ten temat dowiesz się, klikając tutaj.

Nasze życie chrześcijańskie uwidoczni się następnie w dokonywanych przez nas wyborach – dzięki wierze, ufności w Jezusa i przekazaniu Mu steru naszego życia. Apostoł Paweł wyjaśnia to następująco: „[…] żyję więc już nie ja, ale żyje we mnie Chrystus; a obecne życie moje w ciele jest życiem w wierze w Syna Bożego, który mnie umiłował i wydał samego siebie za mnie […]” (Galacjan 2:20) – więcej na temat życia chrześcijańskiego tutaj.

Każda osoba, która szczerze przyjmuje Jezusa Chrystusa, ma zagwarantowaną obecność Jego Ducha: „[…] uwierzyliście w Niego, zostaliście zapieczętowani obiecanym Duchem Świętym […]” (Efezjan 1:13). Otrzymuje też Jego łaskę: „[…] a oto Ja jestem z wami po wszystkie dni aż do skończenia świata […]” (Mateusza 28:20) – jak oznajmił sam Jezus, „[…] który jest mocą Bożą i mądrością Bożą […]” (1 Koryntian 1:24), a „[…] według mocy działającej w nas potrafi daleko więcej uczynić ponad to wszystko, o co prosimy albo o czym myślimy […]” (Efezjan 3:20).

Wówczas „[…] życie Jezusa na ciele naszym się ujawni […]” (2 Koryntian 4:10). Stanie się tak, ponieważ łaska Pańska spoczywa na nas, chrześcijanach, jak obiecał nam Pan Jezus, odchodząc: „[…] weźmiecie moc Ducha Świętego, kiedy zstąpi na was […]” (Dzieje Apostolskie 1:8). To dzieje się „[…] według daru łaski Bożej, okazanej przez Jego wszechmocne działanie […]” (Efezjan 3:7). Apostoł Paweł pisze też: „[…] a władny jest Bóg udzielić wam obficie wszelkiej łaski […]” (2 Koryntian 9:8) – więcej na temat łaski tutaj.

Otrzymywanie Bożych łask i błogosławieństw nie oznacza jednak beztroski i wygody, a życie, w którym stajemy się naśladowcami Jezusa Chrystusa. Bóg zaczyna nas kształtować i upodabniać do Niego: „[…] zewsząd uciskani, nie jesteśmy jednak pognębieni, zakłopotani, ale nie zrozpaczeni, prześladowani, ale nie opuszczeni, powaleni, ale nie pokonani, zawsze śmierć Jezusa na ciele swoim noszący, aby i życie Jezusa na ciele naszym się ujawniło” (2 Koryntian 4:8-10).

Bycie chrześcijaninem to nie wzmożone angażowanie się w kościele, życie religijne czy intelektualne nabywanie dodatkowej wiedzy (biblijnej, doktrynalnej), ponieważ Bogu „[…] nie służy się rękami ludzkimi, jak gdyby czego potrzebował, gdyż sam daje wszystkim życie i tchnienie, i wszystko […]” (Dzieje Apostolskie 17:25).

Z tego właśnie powodu „[…] łaską zbawieni jesteście przez wiarę, i to nie z was: Boży to dar; nie z uczynków, aby się kto nie chlubił. Jego bowiem dziełem jesteśmy, stworzeni w Chrystusie Jezusie do dobrych uczynków, do których przeznaczył nas Bóg, abyśmy w nich chodzili […]” (Efezjan 2:8-10).

Tylko w łasce, w Chrystusie Jezusie możemy funkcjonować w sposób, w jaki życzy sobie Bóg – dzięki Jego mocy działającej w nas. Dlatego Pan Jezus powiedział: „[…] ja przyszedłem, aby [owce] miały życie i obfitowały […]” (Jana 10:10) oraz: „[…] ja jestem droga i prawda, i żywot, nikt nie przychodzi do Ojca, tylko przeze mnie” (Jana 14:6). Apostoł Paweł wszystko w swoim życiu przypisywał Jezusowi: „[…] jeżeli bowiem ośmielam się coś mówić, to mówię jedynie o tym, czego dokonał przeze mnie sam Chrystus […]” (Rzymian 15:18).

Możemy czerpać z tego naukę, że nie jest ważne, co czynimy my, ale co czyni w nas Jezus. On powiedział: „[…] kto trwa we mnie, a Ja w nim, ten wydaje wiele owocu; bo beze mnie nic uczynić nie możecie […]” (Jana 15:5). Również Apostoł Paweł przyznał, że „[…] nie jakobyśmy byli zdolni pomyśleć coś sami z siebie i tylko z siebie, lecz zdolność nasza jest z Boga, który uzdolnił nas, abyśmy byli sługami nowego przymierza, nie litery, lecz Ducha, bo litera zabija, Duch zaś ożywia […]” (2 Koryntian 3:5-6), a „[…] Ten, który rozpoczął w was dobre dzieło, będzie je też pełnił aż do dnia Chrystusa Jezusa […]” (Filipian 1:6).

Dlatego też każdy prawdziwie odrodzony chrześcijanin powinien powiedzieć za Apostołem Pawłem: „[…] dla mnie życiem jest Chrystus […]” (Filipian 1:21), ponieważ dzięki Niemu, „[…] będąc pojednani, dostąpimy zbawienia przez życie Jego […]” (Rzymian 5:10). Dlatego też Pan Jezus chce, abyśmy byli „pełni Ducha” [(Efezjan 5:18) – co to znaczy, dowiesz się, klikając tutaj], który będzie kontrolował nasze zachowania i uświęcał nas – więcej na temat uświęcania tutaj.

Galacjan 5:22-25
„[…] owocem zaś Ducha są: miłość, radość, pokój, cierpliwość, uprzejmość, dobroć, wierność, łagodność, wstrzemięźliwość. Przeciwko takim nie ma zakonu. A ci, którzy należą do Chrystusa Jezusa, ukrzyżowali ciało swoje wraz z namiętnościami i żądzami. Jeśli według Ducha żyjemy, według Ducha też postępujmy” – więcej na temat owoców ciała i Ducha tutaj.

W ten sposób święte cechy charakteru Jezusa ukażą się w procesie naszego uświęcenia – więcej o uświęcaniu tutaj. Żyjąc wiarą (według Ducha – czym jest życie według Ducha i według ciała, dowiesz się, klikając tutaj), żyjemy już nie dla siebie, lecz dla Boga – a to oznacza, że staliśmy się chrześcijanami (naśladowcami samego Jezusa).

Inspiracja artykułem nieznanego mi autora.
Luke
Po więcej informacji zapraszam na stronę internetową: