Czy wierzące narzeczeństwo, które dopuściło się grzechu wszeteczeństwa (współżycia przedślubnego) nawet po wyznaniu i pokucie, ma możliwość zawarcia tzw. ślubu kościelnego?

Czy raczej powinni się skłonić do zalegalizowania związku poprzez tzw. ślub cywilny, a zbór-kościół poprosić o błogosławieństwo na dalsze życie w formie np. modlitwy ogólnozborowej nad sobą? Jestem świadoma, że pytanie jest trudne i kontrowersyjne, ponieważ bracia przyjmują różne stanowiska w tej kwestii, nie szukam absolutnie potwierdzenia badź odpowiedzi na mój osobisty problem. Po prostu rozważam tę sprawę i przyznam, że dziwi mnie tak różnorodne podejście w tak ważnym temacie. Uczciwie przyznam, że moje zrozumienie skłania się do opcji drugiej. Rozumię, że ludzie znający prawo Boże powinni być inaczej rozliczani w konsekwencjach jak Ci, którzy przyszli ze świata nie znając wcześniej Bożej woli. Jeżeli mężczyzna i kobieta stają się małżeństwem-jedno, to dzieje się to poprzez akt złączenia (współżycia) i nawet pokuta i wyznanie nie odwraca tego faktu, że złączyli się i stali jedno. Niejednokrotnie pojawia się owoc tego. Dlatego uważam za bezzasadne ponowne „zaślubiny” w zborze kiedy się już stało faktem i to dokonanym w niewłaściwy sposób. Szczere odpokutowanie i wyznanie daje prawo błogosłąwieństwa zboru – życzenia dobrego i Bożej opieki, ale udzielanie ślubu…….gdzie oblubienica ślubuje oblubieńcowi jest zwykłą obłudą i otwiera drzwi do lekkiego podejścia narzeczonych w tym dziele. Jeżeli starszyzna i tak udzieli ślubu no to trudno…. po prostu nam się nie udało wytrwac, wyznamy i już…..nie ma żadnych konsekwencji, ani różnicy między światem. Oczywiście zakładam, że mogę się mylić więc proszę o odpowiedź. Pozdrawiam w imieniu Jezusa.

Na początku chciałbym zaznaczyć, że współżycie przedślubne nie kwalifikuje się jako wszeteczeństwo (więcej na ten temat dowiesz się, klikając tutaj), a raczej jako lubieżność, nieczystość itp. Dodatkowo trudno jest mi sobie wyobrazić, by w wierzącej parze chrześcijańskiej którakolwiek ze stron mogła dopuścić się grzechu wszeteczeństwa. Jeśli jednak tak się stało, wówczas należałoby [na podstawie Słowa Bożego (1 Koryntian 6:13-19)] zakwalifikować taką osobę jako niewierzącą, nieznającą Boga – wyczerpujący artykuł na temat małżeństw i ich klasyfikacji znajdziesz, klikając tutaj.

Wracając do głównego tematu – na podstawie fragmentów z 1. Księgi Mojżeszowej 2:23-24, Ewangelii według Mateusza 19:5, Ewangelii według Marka 10:7-8 i Listu Pawła do Efezjan 5:31 niewielka grupa chrześcijan uważa, że małżeństwo zostaje zapoczątkowane poprzez połączenie (stosunek seksualny) mężczyzny i kobiety, a ślub (wyznanie wierności, przysięga itp.) nie jest potrzebny: „[…] wtedy rzekł człowiek: Ta dopiero jest kością z kości moich i ciałem z ciała mojego. Będzie się nazywała mężatką, gdyż z męża została wzięta. (24) Dlatego opuści mąż ojca swego i matkę swoją i złączy się z żoną swoją, i staną się jednym ciałem”.

Na podstawie Słowa Bożego chciałbym wykazać, że zaślubiny, ślub i wesele (jeszcze przed współżyciem) mają swoje miejsce w Biblii:

#1 O ślubie, zaślubinach i weselu czytamy już w Starym Przymierzu.

„Słowo Pana, które doszło Ozeasza, syna Beeriego, w czasach Uzjasza, Jotama, Achaza, Hiskiasza, królów judzkich, i w czasach Jeroboama, syna Joasa, króla izraelskiego. (2) Początek poselstwa Pana przez Ozeasza. Pan rzekł do Ozeasza: Idź, weź sobie za żonę nierządnicę i miej z nią dzieci z nierządu, gdyż kraj przez nierząd stale odwraca się od Pana. (3) Poszedł więc i pojął Gomerę, córkę Diblaima; a ona poczęła i urodziła mu syna” (Ozeasza 1:1-3).

„[…] zatrąbcie na rogu na Syjonie, ogłoście święty post, zwołajcie zgromadzenie! (16) Zgromadźcie lud, poświęćcie zebranie, zbierzcie starszych, zgromadźcie dzieci i niemowlęta! Niech oblubieniec wyjdzie ze swej komory, a oblubienica ze swej komnaty! (17) Niech kapłani, słudzy Pana, zapłaczą między przedsionkiem a ołtarzem i mówią: Zmiłuj się nad swoim ludem, Panie, i nie wystawiaj na hańbę swojego dziedzictwa, aby poganie szydzili z niego! Dlaczego mają mówić wśród pogańskich ludów: Gdzie jest ich Bóg?” (Joela 2:15-17).

„[…] już nie będą mówić o tobie: «opuszczona», a o twojej ziemi nie będą mówić: «pustkowie», lecz będą cię nazywali: «Moja Rozkosz», a twoją ziemię: «Poślubiona», gdyż Pan ma w tobie upodobanie, a twoja ziemia zostanie poślubiona. (5) Bo jak młodzieniec poślubia pannę, tak poślubi cię twój Odnowiciel, a jak oblubieniec raduje się z oblubienicy, tak twój Bóg będzie się radował z ciebie” (Izajasza 62:4-5).

„[…] wtedy panna radować się będzie z korowodu, także młodzi i starsi razem; ich żałobę obrócę w wesele, pocieszę ich i rozweselę po ich smutku” (Jeremiasza 31:13).

#2 Ślub jako akt ceremonialny i początek życia małżeńskiego ma biblijne podstawy i znajduje poparcie w życiu i naukach samego Jezusa.

„[…] powiedziano też: Ktokolwiek by opuścił żonę swoją, niech jej da list rozwodowy. (32) A Ja wam powiadam, że każdy, kto opuszcza żonę swoją, wyjąwszy powód wszeteczeństwa, prowadzi ją do cudzołóstwa, a kto by opuszczoną poślubił, cudzołoży” (Mateusza 5:31-32).

„[…] a tak już nie są dwoje, ale jedno ciało. Co tedy Bóg złączył, człowiek niechaj nie rozłącza. (7) Mówią mu: Czemuż jednak Mojżesz nakazał dać list rozwodowy i odprawić? (8) Rzecze im: Mojżesz pozwolił wam odprawiać swoje żony ze względu na zatwardziałość serc waszych, ale od początku tak nie było. (9) A powiadam wam: Ktokolwiek by odprawił żonę swoją, z wyjątkiem przyczyny wszeteczeństwa, i poślubił inną , cudzołoży, a kto by odprawioną poślubił, cudzołoży. (10) Rzekli mu uczniowie: Jeśli tak się przedstawia sprawa męża i żony, nie warto się żenić” (Mateusza 19:6-10).

„[…] mówiąc: Nauczycielu! Mojżesz powiedział: Jeśliby ktoś umarł bezdzietnie, poślubi brat jego wdowę po nim i wzbudzi potomstwo bratu swemu” (Mateusza 22:24).

„[…] i rzekł im: Ktokolwiek by rozwiódł się z żoną swoją i poślubił inną, popełnia wobec niej cudzołóstwo. (12) A jeśliby sama rozwiodła się z mężem swoim i poślubiła innego, dopuszcza się cudzołóstwa” (Marka 10:11-12).

„[…] a w szóstym miesiącu Bóg posłał anioła Gabriela do miasta galilejskiego, zwanego Nazaret, (27) do panny poślubionej mężowi, któremu było na imię Józef, z domu Dawidowego, a pannie było na imię Maria” (Łukasza 1:26-27).

„[…] a z narodzeniem Jezusa Chrystusa było tak: Gdy matka jego, Maria, została poślubiona Józefowi, okazało się, że, zanim się zeszli, była brzemienna z Ducha Świętego” (Mateusza 1:18).

„[…] gdy cię ktoś zaprosi na wesele, nie siadaj na pierwszym miejscu, bo czasem zjawi się ktoś znaczniejszy od ciebie, także zaproszony” (Łukasza 14:8).

„[…] każdy, kto opuszcza żonę swoją, a pojmuje inną, cudzołoży, a kto opuszczoną przez męża poślubia, cudzołoży” (Łukasza 16:18).

„[…] a jeśli ktoś uważa, że wobec swej panny zachowuje się niewłaściwie, bo już przekwitła, a powinna była wyjść za mąż, niech czyni, co chce, nie zgrzeszy, niech się pobiorą. (37) Kto jednak mocno postanowił w sercu swoim, bez przymusu, a panuje nad wolą swoją, i rozstrzygnął we własnym sercu, że zachowa swoją pannę w dziewictwie, dobrze uczyni. (38) Tak więc, kto poślubia pannę swoją, dobrze czyni, ale kto nie poślubia, lepiej czyni. (39) Żona związana jest tak długo, dopóki żyje jej mąż; a jeśli mąż umrze, wolno jej wyjść za mąż za kogo chce, byle w Panu” (1 Koryntian 7:36-39).

#3 Pan Jezus nie krytykował zaślubin, ślubu ani wesela – w tym ostatnim brał nawet udział.

„[…] a trzeciego dnia było wesele w Kanie Galilejskiej i była tam matka Jezusa. (2) Zaproszono też Jezusa wraz z jego uczniami na to wesele […]” (Jana 2:1-2).

#4 Analogia zaślubin (wesela) znajduje swoje miejsce również w Nowym Przymierzu – zaślubiny są obrazem oczekiwania na powtórne przyjście Jezusa po Kościół (Marka 2:19-20), ślub (wesele) oznacza połączenie Jezusa z Kościołem (Mateusza 25:10), a związek małżeński ilustruje stały związek Chrystusa z Kościołem w domu Ojca (Efezjan 5:22-32).

„[…] wtedy przyszli do niego uczniowie Jana i pytali: Dlaczego my i faryzeusze pościmy, a uczniowie twoi nie poszczą? (15) I rzekł im Jezus: Czyż mogą goście weselni się smucić, dopóki z nimi jest oblubieniec?” (Mateusza 9:14-15a).

„[…] a gdy one odeszły kupować, nadszedł oblubieniec i te, które były gotowe, weszły z nim na wesele i zamknięto drzwi […]” (Mateusza 25:10).

„[…] i rzekł im Jezus: Czyż mogą goście weselni pościć, gdy z nimi jest oblubieniec? Dopóki mają z sobą oblubieńca, nie mogą pościć. (20) Ale przyjdą dni, kiedy im zostanie zabrany oblubieniec, a wówczas, owego dnia będą pościć” (Marka 2:19-20).

„[…] a Jezus rzekł do nich: Czy możecie sprawić, by uczestnicy wesela, dopóki oblubieniec jest z nimi, pościli? (35) Lecz przyjdą dni, kiedy oblubieniec będzie im zabrany, wówczas pościć będą” (Łukasza 5:34-35)

„[…] podobne jest Królestwo Niebios do pewnego króla, który sprawił wesele swemu synowi . (3) I posłał swe sługi, aby wezwali zaproszonych na wesele, ale ci nie chcieli przyjść. (4) Znowu posłał inne sługi, mówiąc: Powiedzcie zaproszonym: Oto ucztę moją przygotowałem, woły moje i bydło tuczne pobito, i wszystko jest gotowe, pójdźcie na wesele” (Mateusza 22:2-4).

„[…] i usłyszałem jakby głos licznego tłumu i jakby szum wielu wód, i jakby huk potężnych grzmotów, które mówiły: Alleluja! Oto Pan, Bóg nasz, Wszechmogący, objął panowanie. (7) Weselmy się i radujmy się, i oddajmy mu chwałę, gdyż nastało wesele Baranka, i oblubienica jego przygotowała się […]” (Apokalipsa 19:6-7).

Współżycie przed ślubem to fakt nieodwracalny. Z Bożego punktu widzenia pomylona jest kolejność i należy coś z tym zrobić. Jesteśmy niedoskonali, upadamy, popełniamy wiele błędów, ale w Bożym miłosierdziu odnajdujemy przebaczenie [poprzez skruchę i pokutę (Psalm 51)] i wskazówki na dalsze życie.

Dlatego uważam (na podstawie Słowa Bożego), że osoby, które dopuściły się współżycia przed ślubem, powinny oficjalnie zawrzeć związek małżeński (oczywiście po wyznaniu, pokucie itd. – jak sama piszesz). Zrezygnowanie ze ślubu na pewno wprowadzi więcej szkody i bałaganu niż pożytku, zważywszy na fakt, że w Kościele nie wszyscy mają właściwe poznanie (szczególnie osoby, które dopiero niedawno stały się wierzące). Porządek w Kościele Jezusa Chrystusa powinien być priorytetem. Pomyśl przez chwilę, co by się stało, gdyby dopuszczono, że małżeństwo zostaje zawarte w chwili połączenia się (stosunku seksualnego) dwojga ludzi (co stanowczo nie wynika z nauki Pisma Świętego). Być może nie przyniosłoby to szkody ani mnie, ani tobie [pod warunkiem, że rozumiemy, kto i jak łączy dwoje wierzących małżonków (Mateusza 19:3-6)], ale z pewnością Kościołowi Jezusa Chrystusa. Powinniśmy przeciwstawiać się sprzecznym ze zdrowymi zasadami wiary tradycjom – ale nie miejmy nic przeciwko tym, które praktykowali i których nie potępiali ludzie Starego Testamentu, Jezus i Apostołowie, a które mają dziś szerokie zastosowanie.

Dziękuję, Luke / luke@zaJezusem.com