Powrót do poprzedniej części: kliknij tutaj.
7. Co mówi Biblia o wzywaniu świętych i “matki Bożej?
W „kościele” rzymskokatolickim i ortodoksyjnym dużo miejsca zajmuje czczenie świętych i Marii, Jak ustosunkowuje się do tego Biblia Święta?
1. a. Ci tzw. „święci” są umarli.
Żaden z nich jeszcze nie zmartwychwstał. Dlatego też wszystkie wysiłki w celu skontaktowania się z nimi są zabronione (3 Moj. 20. i 5 Moj. 1 8, 11-12). Dla Saula i Izraela Samuel był bez wątpienia “świętym”. Mimo to Saul ukarany został przez Boga śmiercią ponieważ szukał pomocy Samuela, a nie u Boga.
1. b. Sama „święta panna” jest jeszcze wśród umarłych.
Całym sercem wierzymy, że Jezus został poczęty przez Ducha Świętego, zrodzony z panny Marii. Mamy głęboki szacunek dla Marii. Lecz stwierdzamy w Ewangelii, że ona nie jest bez grzechu. Ona sama nazywa Boga swym Zbawicielem (Łuk. 1,47), czego nigdy nie uczynił Jezus. Po narodzeniu Jezusa stała się rzeczywiście żoną Józefa i urodziła jeszcze inne dzieci (Mat. 1,25; 13,55-5 Psalm 69:9). Po raz ostatni wymieniona została jako członek pierwszego zboru Chrystusowego, i to przed Pięćdziesiątnicą (Dz. Ap. 1,14). Nie odgrywała więc roli, jaką się jej przypisuje. Pismo Święte nie mówi nic o jej śmierci, a co dopiero o jej wniebowzięciu, dzięki któremu rzekomo przeniesiona została natychmiast po swej śmierci jako zmartwychwstała do nieba. Przeciwnie, Paweł wyraźnie mówi, że tylko Chrystus zmartwychwstał jako pierwszy pośród tych, którzy zasnęli. Ci, którzy należą do Niego – włączając w to Jego matkę – zmartwychwstaną dopiero podczas Jego chwalebnego Powtórnego Przyjścia (1 Kor. 15,20.23). Maria jest więc pośród umarłych, których duch jest u Pana, lecz ciało spoczywa jeszcze w ziemi. Tzw. „święci”, podobnie jak wszyscy inni zmarli, nie są ani wszechwiedzący, ani wszechobecni. Jak mogliby oni z tylu różnych miejsc słuchać i wysłuchiwać modlitw, które do nich rzekomo się wznoszą? Tylko Bóg może tego dokonać, bo tylko On jest wszechwiedzący, Wszechobecny i Wszechmocny.
1. c. Fakt, że wzywanie „świętych” i „matki Bożej” trwale związany jest z czczeniem obrazów, zaostrza problem.
Nie tylko zabronione jest zwracanie się do umarłych, lecz również – przez. Dziesięcioro Przykazań – czynienie sobie jakichkolwiek obrazów lub podobieństw, które służą jakiemukolwiek czczeniu. (Nie uczyń sobie podobizny rzeźbionej czegokolwiek, co jest na niebie w górze i co jest na ziemi w dole, i tego, co jest w wodzie pod ziemią. Nie będziesz się im kłaniał i nie będziesz im służył, gdyż Ja, Pan twój Bóg, jestem Bogiem zazdrosnym… Gdyż nie widzieliście żadnej postaci, gdy Pan mówił do was na Horebie spośród ognia, abyście nie popełnili grzechu i nie sporządzili sobie podobizny rzeźbionej, czy to w kształcie mężczyzny, czy kobiety… i nie sporządzali sobie żadnej podobizny rzeźbionej, jak ci to nakazał Pan, twój Bóg. Gdyż Pan, Bóg twój, jest ogniem trawiącym. On jest Bogiem zazdrosnym: 5 Moj. 5,8.9: 4,15.16:23-24).
Wyraźny zakaz wiąże się z pierwszym Przykazaniem: “Nie będziesz miał innych bogów obok mnie” (5 Moj. 5,7). Bóg zazdrośnie żąda od nas naszej pełnej adoracji. Chce, by nasza służba Bogu poświęcona była tylko Jemu. Poza tym napisano: Bóg jest duchem, a ci, którzy mu cześć oddają, winni mu ją oddawać w duchu i prawdzie (Jan 4,24). Nie chce On, byśmy naszą Bożą służbę materializowali, wiązali je z rzeźbami lub obrazami. Zabrania nam czynienia obrazu bądź podobizny tego, co jest w górze w niebie, mężczyzny lub kobiety. To znaczy, że obrazy Chrystusa, „Przenajświętszego Serca”, „świętej Panny”, „świętych”, krzyża, jak również, medaliki są zabronione. Konieczne one są przy obrazach bożków, którym przypisuje się magiczną moc. W jaki sposób można by zresztą wytłumaczyć, że „Czarna Madonna z Chartres” czyni cuda, że „Matka Boska z Boulogne” przynosi rzekomo pokój i że obraz jednego ze świętych w tej miejscowości ważniejszy jest niż w innej. „Kościół” rzymsko-katolicki usprawiedliwia się utrzymując, że adoruje tylko Boga, a Pannę Marię ze świętymi tylko czci. Lecz Dziesięć Przykazań zabrania nie tylko adorować obrazów, lecz również, oddawać im cześć i im służyć. Całkiem zabronione jest więc wynoszenie je na ołtarz, palenie świec i kierowanie do nich modlitw. Rzymsko-katolicki katechizm przemilcza drugie przykazanie i przechodzi zaraz do trzeciego (które zostało zatem nazwane drugim) przykazania, by nie nadużywać nadaremno imienia Bożego. Dlatego też podzielono na dwa dziesiąte Przykazanie o pożądliwościach (2 Moj. 20,17: 5 Moj. 5,21).
1. d. Jakie jest największe niebezpieczeństwo związane z czczeniem obrazów?
Za czasów życia apostołów Grecy składali ofiary obrazom bożków i utrzymywali, że przedstawiają one wielkich bogów Olimpu. Dla prawdziwych chrześcijan bogowie ci nie istnieją, a obrazy ich oznaczają dla nich tylko trochę kamienia, marmuru, metalu. Co mówi na ten temat Paweł? „Cóż tedy chcę powiedzieć? Czy to, że mięso składane w ofierze bałwanom, jest czymś więcej niż mięsem? Albo, że bożek jest czymś więcej niż bałwanem? Nie, chce powiedzieć, że to, co składają w ofierze, ofiarują demonom, a nie Bogu; ja zaś nie chcę, abyście mieli społeczność z, demonami. Nie możecie pić kielicha Pańskiego i kielicha demonów, nie możecie być uczestnikami stołu Pańskiego i stołu demonów. Albo, czy chcemy pobudzić Pana do gniewu? Czyśmy mocniejsi od Niego?” (1 Kor. 10,19-22). Zabronione czczenie podobizn bożków służy w rzeczywistości nie tym bożkom, którzy nie istnieją, lecz, demonom. Myśl ta jest przerażająca względu na biedną wiarę naszych dni. Czczenie obrazów świętych zakazane jest z dwóch przyczyn: Święci są umarli, a ich obrazy są zabronione. Cześć, jaką się im okazuje, nie może ani podobać się Bogu, ani kierować się pośrednio lub bezpośrednio do Niego. A więc do kogo się ona kieruje?
Nie odważymy się powiedzieć tego od siebie, lecz nasz tekst biblijny czyni to za nas. Obrazy same w sobie są niczym, lecz czyni się je przedmiotem czci, to znaczy obrazami bożków, a oddawanie im czci oznacza zarówno bałwochwalstwo, jak i spirytyzm. Wielu otwartych i szczerych ludzi, którzy nauczeni zostali tej wiary, nie uświadamia sobie tego. Bez wątpienia Bóg może wysłuchać nawet takich modlitw, chociaż ich forma – mimo iż modlący nie przeczuwa tego ani nie chce – jest zabobonna. Niemniej utrzymujemy, że takie czczenie stwarza ogromną przeszkodę w osobistym poznaniu Boga. Wzywanie innych pośredników wywołuje zazdrość Pana.
Gdy Bóg zabronił mieć innych bogów i okazywać cześć obrazom, dodał: Gdyż Ja, Pan, Bóg twój, jestem Bogiem zazdrosnym (2 Moj. 20,5). Jest On również Zazdrosny w imieniu Swego Syna, jedynego Człowieka, któremu powierzony został zbór (2 Kor. 11,2-3). “Zazdrośnie chce On mieć dla siebie ducha, któremu dał w nas mieszkanie” (Jak. 4,5). Ani Swojej sławy, ani miejsca nie odda nikomu.
Zobrazowane to zostało w sposobie, w jaki Bóg interweniował w obronie arcykapłana Aarona (4 Moj. 16). Korach, syn Jishara, syn Kehata syna Lewiego i 250 dostojników zboru, szemrali przeciwko Aaronowi, ogłosili się sami tak samo świętymi i zażądali swego działu w kapłaństwie (3 wiersz, 10-11). Korach i jego zastęp stawili się przed bramą Przybytku, każdy ze swą kadzielnicą, i nałożyli na nie kadzidła, by ofiarować Panu “miłą woń”. (Symbol orędownictwa, które Jezus, nasz Arcykapłan, nieustannie za nas ofiaruje). Natychmiast zostali ukarani za swą zuchwałość i jednych pochłonęła ziemia, innych strawił ogień (4 Moj. 16,18.32-35).
Potem Aaron został uroczyście nazwany jedynym arcykapłanem przed księciami dwunastu plemion, a to dzięki cudowi laski, która zazieleniła się i w ciągu jednej nocy pokryła kwiatami i migdałami – jest ona wyraźnym symbolem zmartwychwstania (4 Moj. 17,16-24). Tak samo Bóg nazywa uroczyście Jezusa Swoim Synem i przekazuje Mu arcykapłański urząd: “To jest Mój Syn umiłowany, w którym mam upodobanie: jego słuchajcie” (Mat. 17.5). Żydzi burzą się przeciwko temu i twierdzą, że nie potrzebują pośrednictwa Chrystusowego. Czy nie są oni wszyscy święci, czy nie są synami Abrahama, uczniami Mojżesza? Czyż nie wystarcza im kapłaństwo, by prowadzić ich drogą zbawienia? Pan jednak interweniuje i ogłasza, że Jezus “według Ducha uświęcenia Okazał się Synem Bożym w mocy przez zmartwychwstanie” (Rzym. 1,4). Od tej chwili “nie ma w nikim innym zbawienia, albowiem nie ma żadnego innego imienia pod niebem, danego ludziom, przez które mogliby być zbawieni” (Dz. Ap. 4,12). Tak więc Jezus “dlatego, że trwa na wieki, sprawuje kapłaństwo nieprzechodnie. Dlatego też może zbawić na zawsze tych. którzy przez Niego przystępują do Boga, bo żyje zawsze, by się wstawiać za nimi” (Hebr. 7,24-25). Jest jeden pośrednik miedzy Bogiem a ludźmi, człowiek Chrystus Jezus (1 Tym. 2.5). Jakże nieszczęśliwi i poddani Bożemu sądowi są ci, którzy wnoszą modlitwy ku innym pośrednikom zamiast ku Jezusowi!
8. Czy umarli orędują za nami?
Wzywanie „matki Bożej” i „świętych” opiera się na wierze, że oni ze swej strony zanoszą do Boga skuteczne orędownictwa za swymi wiernymi. Pana przedstawia się jako ponad miarę świętego, surowego i groźnego. Jeżeli zwrócimy się do „Jego Matki”, „pośredniczki wszelkich łask”, będziemy lepiej zrozumiani i przyjęci. Bo Pan „nie może tej, której matczyne serce jest tak pełne miłości niczego odmówić”. Również Bóg według tego poglądu wydaje się tak daleki, tak bardzo zajęty, że nie może interesować się wszystkimi naszymi małymi potrzebami. Stąd też dobrze jest mieć różnych świętych, do których można przyjść z tymi mało ważnymi sprawami. Na przykład w Belgii jest „święty” (z uprzywilejowanym posagiem i własnym miejscem pielgrzymki) od wszystkich życiowych sytuacji. „Św.” Anna troszczy się o błogosławieństwo dzieci, „św.” Maria z Augnies o szczęśliwe rozwiązania, „św.” Klaudiusz uzdrawia czyraki i wrzody, „św.” Klara choroby oczu, „św.” Blasius potówki, „św.” Lambert porażenia, „św.” Apolonia bóle zęba, „św.” Job wrzody, „św.” Lametij oparzenia, „św.” Erazm bóle brzucha, „św.” Gommaliusz złamania, a „św.” Rita zajmuje się całkiem beznadziejnymi przypadkami, „św.” Antoni pomaga odnaleźć zagubione rzeczy i wspiera interesy. „Matka Boża z Blors” pomaga w egzaminach, „św.” Eligiusz ochrania hutników, „św.” Józef cieśli, „św.” Cecylia muzyków, „św.” Barbara górników, „św.” Krzysztof podróżnych, „św.” Hubert myśliwych, „św.” Gertruda wypędza szczury i myszy itp. Tak samo we Włoszech, Hiszpanii, Południowej Ameryce i wszystkich rzymsko katolickich krajach. Niepokojące jest, że w dużym muzeum w Teryueren są ogromne sale pełne fałszywych „pierworodnych”, które służą dokładnie tym samym celom. Co mówi o orędownictwie „świętych” i „matki Bożej” Biblia, to znaczy: o orędownictwie umarłych. Prawdą jest, że nie mówi ona o tym zupełnie nic. Bogacz wprawdzie próbował prosić Abrahama o pośrednictwo na korzyść swych braci, lecz otrzymał odmowną odpowiedź mają Mojżesza i proroków, niechże ich słuchają (Łuk. 16.29). Jeżeli Bóg dał ludziom Chrystusa i Pismo Święte, nie Musi im zapewnić niczego więcej. Uważa się, że w Objawieniu znajdują się miejsca, które mówią o orędownictwie „świętych”, lecz co one mówią?
Przed Barankiem upadło dwudziestu czterech starców, a każdy z nich miał harfę i złotą czaszę pełną wonności: są to modlitwy świętych i przyszedł inny anioł i dano mu wiele kadzidła, aby je ofiarował wraz z modlitwami wszystkich świętych na złotym ołtarzu przed tronem. I wzniósł się z ręki anioła dym z kadzideł z modlitwami świętych przed Boga (Obj. 5,8; 3,4).
Przede wszystkim musimy zwrócić uwagę na to, że Nowy Testament słowem “święty” określa wszystkich prawdziwych wierzących, a nie wyświeconych przez „kościół” rzymskokatolicki. Święci, o których mowa w 2 Kor. 1.1; Ef. 1.1:1 Tym. 5,10 itp. są na ziemi. W Objawieniu 5,8 starcy, którzy już są w niebie i anioł ofiarowują Bogu po prostu te modlitwy, które wierzący na ziemi skierowali do nieba. W
Piśmie Świętym nie ma żadnego przykładu, by wierzący, którzy są już w niebie, występowali przed Bogiem za ludźmi będącymi na ziemi. Gdy reformatorzy pytali nagląco o to, gdzie w Biblii mowa jest o orędownictwie świętych, „kościół” rzymsko katolicki popadł w zakłopotanie. Na Soborze w Trydencie w 1546 r. poczuł się zmuszony do przyjęcia Apokryfów Starego Testamentu do rzędu ksiąg kanonicznych. Apokryfy te aż dotąd nie były traktowane jako natchnione przez Boga ani przez Żydów, ani przez chrześcijańskie zbory. „Kościół” rzymsko katolicki w 2 Machabejskiej 15,11-16 znalazł „dowód” swej nauki. W niej to „Jeremiasz” i arcykapłan Oniasz oręduje w niebie za prześladowanym ludem żydowskim. Pozostaje dodać, że te apokryficzne księgi, które zaszeregowane zostały w poczet ksiąg kanonicznych tylko z konieczności, mają niewielka wartość i nie są dla nas żadnym wzorcem i posiadają same błędy z niewielką domieszką prawdy.
Pismo Święte nic nie mówi o wstawiennictwie świętych, lecz nieustannie powtarza, że mamy tylko jednego Pośrednika, jedynego i doskonałego Orędownika. “Albowiem jeden jest Bóg, jeden też pośrednik miedzy Bogiem a ludźmi, człowiek Chrystus Jezus, który siebie samego złożył jako okup za wszystkich” (1 Tym. 2,5.6). Jest On jedynym Zbawicielem. Takiej miłości i współczucia, jakie On odczuwa do nas, nie może mieć żadne stworzenie do nas. On sam powiedział: „Ja jestem droga, prawda i żywot, nikt nie przychodzi do Ojca, tylko przeze Mnie”. “Ja jestem drzwiami: jeśli kto przeze mnie wejdzie, zbawiony będzie. Kto nie wchodzi przez drzwi do owczarni, lecz w inny sposób się tam dostaje, ten jest złodziejem i zbójcą” (Jan 14.6: 10.9: 10.1). Pełen Ducha Świętego Piotr głosi: „Nie ma w nikim innym zbawienia: albowiem nie ma żadnego innego imienia pod niebem danego ludziom, przez które moglibyśmy być zbawieni” (Dz. Ap. 4.12). Jeżeli mówimy, że potrzebujemy innych pośredników, by przyjść przed Boga, to lekceważymy doskonałe orędownictwo naszego Pana Jezusa Chrystusa.
“Dlatego musiał we wszystkim upodobnić się do braci, aby mógł zostać miłosiernym i wiernym arcykapłanem przed Bogiem dla przebłagania go za grzechy ludu. A, że sam przeszedł przez cierpienia i próby, może dopomóc tym, którzy przez próby przechodzą. Nie mamy bowiem arcykapłana, któryby nie mógł współczuć ze słabościami naszymi, lecz doświadczonego we wszystkim, podobnie jak my, z wyjątkiem grzechu. Przystąpmy tedy z ufną odwagą do tronu łaski, abyśmy dostąpili miłosierdzia i znaleźli łaskę ku pomocy w stosownej porze. Ale Ten sprawuje kapłaństwo nieprzechodnie, ponieważ trwa na wieki. Dlatego też może zbawić na zawsze tych, którzy przez Niego przystępuje do Boga, bo Żyje zawsze, aby się wstawiać za nimi” (Hebr. 2,17-18; 4,15-16. 7,24-25).
Również Paweł podkreśla tę myśl: „Jeżeli Bóg za nami, kto przeciwko nam? Jezus Chrystus, który umarł, więcej zmartwychwstał, który jest po prawicy Boga, Ten przecież wstawia się za nami” (Rzym. 8,31.34). Wielu ludzi zna Chrystusa, jako Tego, który zmarł za nich na krzyżu. Według Pawła czyni on jeszcze więcej dla nas: jako żywy i przemieniony Pan oręduje za nami; czegóż więcej moglibyśmy sobie życzyć? Jeżeli Chrystus doskonale nas zbawił i teraz przez swe ustawiczne doskonałe orędownictwo wstawia się za nami, po co nam inni orędownicy?
Porzekadło mówi: Lepiej jest zwrócić się do umiłowanego Boga niż Jego „świętych”. Mamy Jedynego Zbawiciela, i to zupełnie nam wystarcza.
Zapraszam na następną część artykułu: kliknij tutaj.