Rzym. 12:16
„Bądźcie wobec siebie jednakowo usposobieni; nie bądźcie wyniośli, lecz się do niskich skłaniajcie; nie uważajcie sami siebie za mądrych.”
…. Bóg brzydzi się pychą ducha, ponieważ ona mniema, że jest dobra według własnej miary. Mogłaby być śmieszna, gdyby nie była tak tragiczna. Była pierwszym grzechem we wszechświecie, powodującym upadek szatana, który chciał dorównać Najwyższemu. W chwili, gdy zaczynamy odczuwać samozadowolenie, wyniosłość, samowystarczalność, jesteśmy na niebezpiecznej drodze. Pycha ducha wzbudza w nas pogardę dla innych, a tymczasem to nas samych czyni godnymi pogardy. Wielu jest takich, którzy gorliwie zajmują się wyciąganiem źdźbła z oka bliźniego, a nie widzą belki arogancji, przemądrzałości i nietolerancji we własnym oku. Pycha, której Bóg nienawidzi nie jest jakimś uzasadnionym poczuciem własnej godności, lecz fałszywą oceną samego siebie. Jest to cecha mocno odpychająca dla ludzi i obrzydliwa dla Boga. Pycha jest wrogiem Ewangelii Chrystusowej, gdyż polega na własnej wartości, a nie na łasce Bożej. Odciąga ona ludzi od Królestwa Bożego, ponieważ „pycha przychodzi przed upadkiem”, a więc jest moralnym i umysłowym stanem poprzedzającym inne grzechy. Nie można przyjść do Boga z dumnym, wyniosłym sercem i zostać przyjętym.
„Gdzie ducha skąpo, tam dufności wiele.”
/Wacław Berent/
cytat z ” Ziarenka słów”