Czas cierpienia, starość, śmierć

Czas . Człowiek zrodzony z niewiasty ma krótkie i bolesne życie . Wyrasta i więdnie jak kwiat , przemija jak cień chwilowy . [Jb.14,1-2.B.T.]

Te słowa nam żyjącym muszą uświadomić fakt , że życie nasze pogrążone jest w pewnym wymiarze czasu . Życie człowieka może składać się wielu lat a kończy się w mgnieniu oka . Biblia mówi że : człowiek nie zna swojego czasu …który nagle na nich przychodzi .Kazn.Sal.9,12. Więc jakże słusznie Mojżesz wyraża się w swojej modlitwie : Naucz nas liczyć dni nasze abyśmy posiedli mądre serce .Ps.90,12. To tylko człowiek , który ma mądre serce nosi w sobie świadomość swojej zmienności i swojego przemijania . A zatem wszystko na ziemi jest przemijające podobnie jak przemijające jest nasze życie . To też ten fakt uświadamia nam , że każdy dzień przybliża nas do nowej innej rzeczywistości . Tam nie będą znane takie określenia jak : wymiar czasu , zmienność, czy przemijanie . Te określenia są normą ziemi , naszą ludzką normą . Biblia mówi : teraz jest czas łaski . Oznacza to że , czas dany nam na ziemi , po to , abyśmy przygotowali sobie wieczność , idziemy w naszym życiu dalej , by być bliżej wieczności .

Pamiętajmy , dany nam czas na ziemi nic nie może zrobić sam bez naszej woli , on może jedynie przeminąć , albo z korzyścią , albo nie korzyścią dla nas , gdyż po naszym ziemskim czasie , nic nie można naprawić . Biblia mówi : A jak postanowiono jest ludziom raz umrzeć , a potem sąd . Hbr.9,27 . A zatem w innym miejscu Biblia mówi : Wykorzystujcie czas , bo dni są złe .Ef.5,16.

Cierpienie .Choć w życiu tym nie pojmiesz już dla czegoś nie raz z bólu łkał … wszak jego kres w ojczyźnie twej , zrozumiesz raz , jak Pan to chciał . To jedna z naszych starych pieśni śpiewana przez pokolenia , była kiedyś i dziś też jest aktualna . Na przestrzeni naszego czasu na ziemi , przypada też nam w udziale , czas cierpienia . Jest ono , nie jako wpisane w nasze istnienie , po to abyśmy nie zapomnieli o pokorze . Świadomość swojego istnienia jest cierpieniem , ktoś powiedział kiedyś że , nic nie boli , tak jak życie . Jest w tym przecież odrobina prawdy , którą należy sobie przyswoić , albo jeszcze lepiej zżyć się z nią . Bo nie chęć do cierpienia , jest nie chęcią do uczestniczenia w naszej ludzkiej rodzinie . Jedynie między ludźmi jest to co ludzkie a ludzkie też jest jego cierpienie . Jeżeli mówię o cierpieniu , nie myślę tylko o cierpieniu fizycznym . Jest ono oczywistym , oczywistym też jest cierpienie ducha , wyrażone smutkiem nie raz zaprawione goryczą .

Człowiek pod ciężarem krzyża nie potrzebuje wyjaśnienia dlaczego cierpi , potrzebuje objawienia by zobaczyć perspektywę w Bożym spojrzeniu . Gdy to nastąpi , zobaczy wówczas wizję czegoś większego niż on sam z swoim cierpieniem. Jeśli jednak zabraknie objawienia , może pojawić się gorycz , zagubienie i nie zrozumienie samego siebie . Wówczas uśmiech staje się jednym wielkim krzykiem rozpaczy , podobnym do rozpaczy Jeremiasza ukazany w jego Trenach . Z tą tylko różnicą że , Jeremiasz był wielkim człowiekiem a ja małym i jest mnie mniej , co raz mniej . Świadomość jednak podpowiada że trzeba iść dalej , by być bliżej progu mojego przeznaczenia i mojej tajemnicy , która jest jednym wielkim milczeniem z której wyszedłem i do której powracam . Powracam z moim myśleniem , z moją wiarą i moim powątpiewaniem , wracam drogą mojego czasu i mojej przestrzeni , niosąc swoje życie , które się nie kończy , ono się tylko zmieni .

Starość . … Zbliżają się lata o , których powiesz : nie podobają mi się . Tyś policzył dni mojej tułaczki , zebrałeś łzy moje w bukłak swój . Czyż nie są zapisane w Twej księdze ? Ps.57,9.

Zbliżają się lata , jak zbliża się noc , nadchodzi jak ktoś nie proszony ,by pozostawić żal czasem pustkę i pytanie bez odpowiedzi .Stąd trzeba dać sobie prawo do zapomnienia tego co było a przyjąć to co jest . Stary człowiek to samotny człowiek , on nie ma ziemskiej przyszłości , on ma tylko przeszłość a wszystko co przed nim to marność . Jeśli zatem swoją przeszłość nie zmarnował, , wie że stanie przed swoim Panem z bagażem swojego życia i bogactwem wiary , którą pomnażał swoim chceniem . To wiara wyznacza twoją przyszłość tu na ziemi i tam do wieczności . Dlatego dopóki jest tchnienie w piersi strzeż swojej wiary jak najcenniejszy skarb , bo człowiek nie ma gotowego przeznaczenia , każdy musi je określić sam na podstawie swojej wiary i będzie to określenie dotyczyć wieczności też .

Śmierć . Zanim zerwie się srebrny sznur i stłucze złota czasza i rozbije się dzban nad zdrojem a pęknięte koło wpadnie do studni. Wróci proch do ziemi jak nim był , duch zaś wróci do Boga , który go dał . Przemija świat i jego pożądliwość , przemija także człowiek z swoim dostojeństwem i swoim ubóstwem . W ludzkim przemijaniu przychodzi też śmierć , przychodzi kiedy chce . I powiedz jakie wyjście masz wobec śmierci , no powiedz jakie ? Jest przeto ona kresem i początkiem . Kresem ziemskiego życia i dobrego i złego , początkiem również i dobrego lub złego . Wszystko zależy od tego , jakie wartości były wybrane na ziemi . Śmierć jest koniecznym dopełnieniem życia , stąd w egzystencji człowieka jest stale obecna . Jest ona majestatyczna i piękna a zarazem przerażająca . Majestatyczna dla tych , którzy w Panu umierają , przerażająca dla tych , którzy za życia odrzucili Boga . A zatem nie myśl o swojej śmierci bez zmartwychwstania , cmentarz nie jest naszym domem . Używając języka Ap. Pawła brzmi to tak : Wiemy bowiem , że gdy ten namiot , który jest naszym ziemskim mieszkaniem się rozpadnie , mamy budowlę od Boga , dom w niebie , nie rękoma zbudowany , wieczny .

Każdy ziemski namiot ma swoją historię i każda historia będzie miała swój koniec . A to oznacza że , każdy człowiek musi dźwigać ciężar swojego losu na swój sposób . Nie lękaj się jednak , bo tutaj to tylko tyle , potem naprawdę będzie wszystko inaczej . Wstań moja przyjaciółko, moja piękna , choć ! P.P.2,10. Twoje oczy zobaczą Jeruzalem , siedzibę bezpieczną , namiot którego się nie przenosi . Wspaniała chwała nam przypadnie ,…króla w piękności ujrzą twoje oczy będą patrzeć na rozległy kraj . Iz.33,20.

Dlatego moją modlitwą jest jedno ciche westchnienie : Dopomóż Boże starym i bezradnym ludziom , może zagubionym i poranionym . Zachowaj ich przed zagubieniem i nieodnalezieniem siebie , aby umieli pogodzić się ze swoją starością , tak zwyczajnie , jak godzą się z upływem dnia . Przywołaj proszę kogoś do ich samotności , aby mogli zobaczyć Ciebie a wtedy łatwiej będzie im dojść do Twojego portu i pozostać tam na zawsze . Na koniec pragnę Ojcze podziękować za aktywność mojego życia i za tymi , którzy teraz są aktywni. W imieniu Jezusa o to proszę .

A zatem jeśli możesz jeszcze dźwigać swoją starość , to dźwigaj , jeśli nie możesz , to dźwigaj ile możesz , ale dźwigaj , bo przecież jeszcze jesteś w drodze a ona kończy się tam za horyzontem i progiem twojego przeznaczenia .

Czesław Budzyniak