Tytuł tego tekstu jest jednocześnie zapytaniem . Odpowiedzią na to ważne pytanie , może być nasze uczucie w przeżywaniu grzechu . Co w tych uczuciach dominuje , lęk o siebie i wstyd , czy wewnętrzny ból z pytaniem do siebie samego : jak mogłem zawieść Ojcowskie zaufanie do naszej więzi , jak mogłem ? Prawda o grzechu leży jeszcze głębiej , bo naszym grzechem sięgamy Boga , gdyż każdy grzech jest niewdzięcznością wobec Boga i rani Jego miłość do człowieka , bo grzech rani grzesznika , którego Bóg kocha .
Nie każde poczucie winy wyraża prawdziwy żal za popełniony grzech . Wstyd i lęk o siebie prowadzi do jeszcze większego zranienia i staje się źródłem osamotnienia . Osamotnienie prowadzi do rozpaczy a rozpacz na krawędź przepaści . Nad przepaścią nie dostrzega się już miłości Ojca , tam wszystkie barwy tęczy stają się szare i ponure jak jesienna noc .
Pycha jest pierwszym grzechem i początkiem każdego następnego . To ona sprawia , że człowiek staje się zamkniętym i woli zginąć niż powtórzyć za Dawidem : Zgrzeszyłem wobec Pana . To pycha sprawia , że poczucie winy staje się chorym poczuciem a w chorym poczuciu winy człowiek jest osamotniony i zamknięty z własnym grzechem . To zamknięcie nie pozwala się otworzyć na Bożą miłość , więc sam pragnie wymierzyć sobie karę za swój grzech . Zwykle taka kara nie zna litości więc może przynieść śmierć nie tylko fizyczną , ale i duchową też .
Zapraszam czytelników abyśmy się wspólnie przyjrzeli dwom tytułowym postaciom dobrze znanym z lektury Nowego Testamentu . Myślę , że przy każdym obrazie historii Biblijnych wciąż można jeszcze czegoś się nauczyć , bądź też przypomnieć to o czym już wiemy .
Trudno jest też porównać grzech Judaszowy z grzechem Piotrowym . Grzechu bowiem nie mierzy się tym co widzą oczy , czy słyszą uszy , tylko postawą serca . Ale sceny opisane uczni jednego i drugiego wiele mogą nam pomóc w walce z grzechem a gdy czasem się potkniemy o jego korzenie i zachować zdrowe poczucie winy .
Żal Judaszowy .
Judasz idąc ścieżką swojego życia osiągnął wiele . Stał się jednym z dwunastu Apostołów z tym , że jako jedyny zamienił swoje dziedzictwo na miskę soczewicy . Zgodnie z słowem proroczym dla tej okoliczności napisane jest tak : Niech dni jego będą krótkie a urząd jego niech inny weźmie [Ps.109,8]Dostąpił urzędu , ale na krótko . Sposobne serce do chciwości i zdrady , zawiodło Judasza na drogę ciemności z której powrotu dla niego nie było .
Zdrada Judasza jest bez wątpienia grzechem przemyślanym , chciwym , podstępnym i świadomym .Judasz zdradziecko wskazuje miejsce poufnych spotkań , w których sam do niedawna brał udział . Myślę też , że zdawał sobie sprawę z swego czynu , że tym jednym pocałunkiem przyłącza się do grona zabójców Jezusa . Sumienie nie wątpliwie wydało swój ostrzegawczy dźwięk , lecz nie zmienione serce z chciwości popchnęło Judasza do takiego okrucieństwa . Kiedy fakt został dokonany i wiedział , że nie ma już od tego odwrotu , niepokój targnął twardym człowiekiem . Niebo cichym dźwiękiem wydało smutny głos : 'Wydałeś krew niewinną !’. Reakcja na ten głos była natychmiastowa , bierze otrzymane pieniądze i idzie do tych od których je otrzymał . Z żalem i goryczą w sercu rzuca 30 srebrników powtarzając brzmienie głosu swego sumienia : „zgrzeszyłem , gdyż wydałem krew niewinną”.
Judasz wpadł w rozpacz . Wyrzuty sumienia spowodowały to , że poczuł siebie i swoje człowieczeństwo , poczuł kim tak naprawdę jest . Zobaczył , że jest nikczemnym zdrajcą i żałosnym przyjacielem nauczyciela z Nazaretu nikim więcej .Wyznał w prawdzie swój grzech a nawet żałował z tym , że w tym wyznaniu było tylko poczucie winy . Nie potrafił jednak oderwać się od swojej rzeczywistości , to też jego dramat się pogłębił . Pozostał nadal skupiony na swoim grzechu , który straszliwie go dręczył . Jego oskarżyciel stanął po jego prawej stronie , by w tym sądzie wyszedł jako skazany a jego [być może] modlitwa poczytana za grzech [Ps.109,6-7] Myśl o niewinnej krwi musiała być bardzo uciążliwa , uciążliwa do tego stopnia , że nie był w stanie sobie wybaczyć ani dalej dźwigać siebie . Wzgardził więc sobą nie stosując żadnych środków łagodzących , postanowił sobie wymierzyć karę , karę najwyższą .
Żal Judaszowy i chore poczucie winy , pozwoliło nawet wejrzeć w siebie , nie mogło jednak odwrócić biegu wydarzeń . Ktoś jednak musiał być wykonawcą proroczych słów , aby w takiej scenerii a nie innej były wykonane . Zapadł więc wyrok śmierci wykonany własnymi rękami , którymi przyczynił się do wylania krwi niewinnej . Judasz …poszedł i powiesił się [Mt.27,5]
Żal Piotrowy .
Spójrzmy najpierw na Piotra kiedy jeszcze łowił ryby żyjąc nad jeziorem Genezaret . Tam usłyszał słowa Jezusa z Nazaretu : pójdź za mną . Bez wahania poszedł w podróż swojego życia i to był ten szczególny jego czas . Piotr z każdym dniem kochał swojego nauczyciela co raz mocniej . Może też dlatego jako pierwszy zrozumiał , że Jezus jest Mesjaszem a to wyznanie „U Ciebie jest słowo życia” , niewątpliwie pochodziło z jego głębi do którego dotarł już Duch Święty . Potwierdził to Jezus słowami : to nie ciało i krew objawiły to tobie , lecz mój Ojciec , który jest w niebie .[Mt,16,17]
Piotr przez trzy lata chodząc z Jezusem jest pewny swojej miłości do Nauczyciela i jest gotów nawet stracić swoje życie dla Niego w razie potrzeby . Gdy przyszli żołnierze by aresztować Jezusa w Getsemani , Piotr dał wyraz temu , że mówił prawdę . Chciał walczyć . On naprawdę wierzył w to co mówił i w tej chwili był gotów na śmierć za Jezusa . To dopiero kilka godzin później ludzka słabość zwyciężyła pewnego siebie Piotra .
Pomyślmy przez chwilę , dlaczego tak się stało ? A może dlatego tak się zachował Piotr , że zobaczył Jezusa związanego , nie takiego jak znał wcześniej , gdzie na Jego słowa burza i wiatr ucichły a Piotrowi kazał po wodzie przyjść do siebie . Teraz , co się stało teraz , że Jezus stoi przed radą bez mocy . Kiedy arcykapłan rozdarł szaty swoje i wydał wyrok na Jezusa , zaczęli policzkować i pluć w twarz Jezusa . Piotr widząc to nie potrafił inaczej i stał się też inny jak kilka godzin wcześniej w ogrodzie . Myślę , że tylko dlatego Piotr stał się inny , bo Jezus w jego oczach też stał się inny . I zaparł się , zaparł się Jezusa po trzykroć .
Jednak w czasie zaparcia się po raz trzeci Piotr zauważył spojrzenie Jezusa w swoim kierunku . W tym spojrzeniu dostrzegł nie tyle smutek , co miłość jak kiedyś , kiedy byli razem . A przy tym jeszcze to pianie koguta nad ranem przypomniało Piotrowi coś więcej . Po chwil zapłakał . Zapłakał łzami rozczarowania i zawiedzionej swojej miłości do Nauczyciela . Łzami wstydu i bezsilności . Teraz tak bardzo by chciał cofnąć czas , ale tego nie mógł zrobić , mógł tylko płakać , więc gorzko płakał .
Piotr płacze ale bez rozpaczy . Ewangelia Marka mówi : załamał się i wybuchnął płaczem . [14,72]. Oznacza , że załamanie się jeszcze daje szansę , rozpacz zwykle jej nie daje . Piotr płacze i w tym płaczu poczucie winy obudziło w nim sumienie , które doprowadziło go do opamiętania .
W zdrowym poczuciu winy człowiek uwalnia się od wstydu i lęku o siebie a szuka drogi prowadzącej do wiecznej miłości Boga . To dobry kierunek ukazany dla każdego z nas dziś , ponieważ Biblia mówi : W miłości nie ma bojaźni , wszak doskonała miłość usuwa bojaźń .[1J.4,18] A więc jest nadzieja , która wybiega ku przyszłości i stwarza nową szansę na zmianę .
W zdrowym poczuciu winy człowiek widzi szansę choć bolesną , ale skuteczną , by głębiej poznać siebie i nie ma oporów do przyjęcia swojej winy na siebie , ani nie ma potrzeby usprawiedliwiania się przed Bogiem i ludźmi . Potrafi też zgodzić się z swoim ograniczeniem i spojrzeć obiektywnie na siebie . Nie będzie odwoływał się do prawa , ale do więzi jaka łączy Ojca z synem .
Na dziedzińcu Kajfasza spojrzenie Jezusa na Piotra , było spojrzeniem miłości , które przeniknęło całe jego istnienie . Upadek Piotra był ostatnim jego upadkiem , czemu dał wyraz swoją odpowiedzią na pytanie : Miłujesz mnie więcej niż ci ? Ty wszystko wiesz , Ty wiesz , że Cię miłuje . Jezus tych słów nie kwestionował jak przed śmiercią w ogrodzie , bo teraz były prawdziwe , były z jego głębi i prawdziwej odwzajemnionej miłości do swego Mistrza .
Więc zaprasza Jezus Piotra by nie oglądał się na nikogo a poszedł za Nim . Bo teraz wiemy , że Ja kocham ciebie a ty kochasz mnie , więc pójdź za mną i paś owieczki moje .
W tej całej historii o którą oparłem moje rozważania , można i należy wyciągnąć jeden wniosek. . Piotr aby mógł poznać siebie musiał upaść i to mocno upaść . Dziś nie jest inaczej . Duch Święty zechce wykorzystać każdy nasz upadek abyś mógł poznać samego siebie , poznać swoją słabość , choć myślisz o sobie , że jesteś silny . Abyś mógł poznać swoją pychę , choć myślisz o sobie , że jesteś pokornym człowiekiem . Abyś też mógł poznać swoją małość , choć wydaje się tobie , że już jesteś wielkim człowiekiem . To w chwili upadku można zrozumieć wiele o sobie . Można też nic nie zrozumieć i nadal pozostać w swoim mniemaniu , silnym , pokornym i wielkim człowiekiem z dumą kroczącym drogą , która skręca w otchłań skąd powrotu nie ma , nie ma nigdy .
Upadek i zdrowe poczucie winy doprowadziło Piotra bliżej Jezusa i większej miłości do Nauczyciela . Ty wszystko wiesz , Ty wiesz , że Cię miłuję .