NIECHAJ NIKT, NIE MÓWI: PRZEZ BOGA JESTEM KUSZONY; BÓG BOWIEM NIE JEST PODATNY NA POKUSY DO ZŁEGO ANI SAM NIKOGO NIE KUSI. LECZ KAŻDY BYWA KUSZONY PRZEZ WŁASNE POŻĄDLIWOŚCI, KTÓRE GO POCIĄGAJĄ I NĘCĄ; POTEM, GDY POŻĄDLIWOŚĆ POCZNIE, RODZI GRZECH, A GDY GRZECH DOJRZEJE, RODZI ŚMIERĆ.
Gdy Jakub wskazuje na pożądliwość w człowieku i nazywa ją pierwiastkiem wszelkich sporów i walk, nie ma na myśli tego, że pragnienia i dążenia człowieka do zdobywania rzeczy potrzebnych do życia, miałyby być niewłaściwe. Pan Bóg życzy nam z serca przyjemnych i pięknych rzeczy. Są nam dostępne różne rzeczy, z których się cieszymy, i z których korzystamy. Bóg zna również nasze słabe strony. Zna dobrze naszą złą, zatrutą przez grzech wewnętrzną skłonność do nieopanowanego „muszę to mieć”. Zgubne zło w wiecznie niezadowolonym człowieku, leży w jego zarozumiałości. Granice, wyznaczone przez Boga są pomijane i przekraczane. Pragnienia stają się namiętnością, która opanowuje wszystko. Warto się zastanowić, czy naprawdę ufam we wszystkim Bogu? Czy doświadczenie Dawida: ROZKOSZUJ SIĘ PANEM, A DA CI, CZEGO ŻYCZY SOBIE SERCE TWOJE. /Ps.37,4/ jest również moim doświadczeniem.
Bogusław Hurynowicz