TAK MÓWI PAN: CHOCIAŻ SĄ NIETKNIĘCI I TAK LICZNI, JEDNAK ZNIKNĄ I PRZEMINĄ. WPRAWDZIE PONIŻYŁEM CIĘ, LECZ JUŻ CIĘ NIE PONIŻĘ.
Bóg nas doświadcza ale też i ratuje nas w tych doświadczeniach. Wzdychamy i pytamy, kiedy to wszystko się skończy. Wszystkie doświadczenia przeminął gdy to ziemskie życie przeminie. Spokojnie i cierpliwie poddawajmy się doświadczeniom aż do ponownego przyjścia Pana Jezusa. Tymczasem Bóg odkłada rózgę, gdy cel jest osiągnięty. Gdy zesłane jest utrapienie ku doświadczeniu nas , to tylko po to, aby dary łaski wysławiły Boga a my gdy nam pozwoli złożymy świadectwo ku Jego chwale. Nie powinniśmy pragnąć aby doświadczenia ustały, póki Bóg nie otrzyma całkowitej czci, której jest godzien. Po długim młóceniu cep zostaje powieszony a zboże spoczywa w spichlerzu. Tak i my po godzinach doświadczeń możemy stać się szczęśliwi. Dla Boga nie jest trudnością noc w dzień zamienić. Ten który chmury zgromadza z łatwością może niebo rozjaśnić. Bądźmy pełni nadziei bo przed nami leży większe dobro.