…i stracił moc i dary Ducha Świętego. Tyle tylko, że ten człowiek chcę nadal iść za Jezusem. Czy tak jak w Liście do Hebrajczyków, odpadł od łaski? Pozdrawiam.
Hebrajczyków 6:4-6
„[…] jest bowiem rzeczą niemożliwą, żeby tych – którzy raz zostali oświeceni i zakosztowali daru niebiańskiego, i stali się uczestnikami Ducha Świętego, (5) i zakosztowali Słowa Bożego, że jest dobre oraz cudownych mocy wieku przyszłego – (6) gdy odpadli, powtórnie odnowić i przywieść do pokuty, ponieważ oni sami ponownie krzyżują Syna Bożego i wystawiają Go na urągowisko”.
Upadek nie od razu oznacza odpadnięcie od Boga: „[…] wszyscy bowiem często upadamy. Jeśli kto nie grzeszy mową, jest mężem doskonałym, zdolnym utrzymać w ryzach także całe ciało” (Jakuba 3:2). Nie znam szczegółów (okoliczności) całej opisywanej przez ciebie sprawy, ale skoro człowiek ten zasmucił Ducha Świętego, nie ma się co dziwić, że stracił Jego moc. W tym przypadku liczyłbym raczej na miłosierdzie Boże i nie rezygnował. Bóg chętnie odpuszcza i jest nierychły do gniewu (szczególnie kiedy ktoś, kto upadł, upokorzy się, żałuje tego, co zrobił, i prosi o wybaczenie). Pismo Święte wskazuje, że zawsze jest nadzieja (tym bardziej, że człowiek ten chce wciąż iść za Jezusem). Mamy przykłady: syna marnotrawnego (Łukasza 15:11-27), Apostoła Piotra (Marka 14:66-72), Jonasza (Jonasza 1:1-6) czy Dawida (Psalm 51). Jako ludzie jesteśmy słabi (podatni na upadki), a niejednokrotnie uparci, niechcący słuchać Bożych napomnień (ostrzeżeń). Dlatego by pouczyć nas, uświęcić lub skruszyć, Bóg pozwala na pewne sytuacje (nawet upadki) w naszym życiu.
2 Koryntian 5:4
„[…] dopóki bowiem jesteśmy w tym namiocie, wzdychamy, obciążeni, ponieważ nie chcemy być zewleczeni, lecz przyobleczeni, aby to, co śmiertelne, zostało wchłonięte przez życie”.
Chwilowa utrata łaski (darów, mocy itp.) niekoniecznie oznacza zatracenie na wieczność. Dla przykładu: Izrael odpadł od Boga, ale może być ponownie wszczepiony – mamy tu porównanie do drzewa oliwnego: „[…] jeśli bowiem Bóg nie oszczędził gałęzi naturalnych, nie oszczędzi też ciebie. (22) Zważ tedy na dobrotliwość i surowość Bożą – surowość dla tych, którzy upadli, a dobrotliwość Bożą względem ciebie, o ile wytrwasz w dobroci, bo inaczej i ty będziesz odcięty. (23) Ale i oni, jeżeli nie będą trwali w niewierze, zostaną wszczepieni, gdyż Bóg ma moc wszczepić ich ponownie. (24) Bo jeżeli ty, odcięty z dzikiego z natury drzewa oliwnego, zostałeś wszczepiony wbrew naturze w szlachetne drzewo oliwne, o ileż pewniej zostaną wszczepieni w swoje drzewo oliwne ci, którzy z natury do niego należą” (Rzymian 11:21-24).
Wszystko zależy od Boga i od okoliczności całej sprawy. W Piśmie Świętym są opisani ludzie, którzy odpadli od Boga bezpowrotnie (Saul, pierwszy król izraelski czy Judasz, jeden z Apostołów Jezusa). Możesz przeanalizować ich życie i odnieść to do przypadku, który mi opisałeś. W tej kwestii, biorąc pod uwagę treść Nowego Testamentu, istotne jest, czy był popełniony grzech przeciwko Duchowi Świętemu: „[…] każdemu, kto powie słowo przeciwko Synowi Człowieczemu, będzie odpuszczone; lecz kto by bluźnił przeciwko Duchowi Świętemu, temu nie będzie odpuszczone” (Łukasza 12:10).
Grzech przeciwko Duchowi Świętemu można określić jako stały opór wobec prawdy (czym jest prawda, dowiesz się, klikając tutaj), który skutkuje odrzuceniem głosu Boga (jak w przypadku faraona, faryzeuszy czy szatana) i wybraniem innej drogi. Grzech ten jest więc niczym innym jak zatwardzeniem serca, które ugruntowuje człowieka w kłamstwie, grzechu i błędzie, prowadzi do zaniechania pokuty i oddala od nawrócenia (czym one są, dowiesz się, klikając tutaj), a nakierowuje na wieczną zgubę. Sumienie, które oswoiło się z życiem w kłamstwie, staje się tak nieczułe, iż przestaje słyszeć głos Ducha Świętego – a przecież to On informuje człowieka o nieprawidłowościach, Bożym sądzie i sprawiedliwości, wskazując właściwą (Bożą) drogę życia [(Jana 16:8-11) więcej o Duchu Świętym dowiesz się, klikając tutaj]. W praktyce (patrząc na kontekst stwierdzenia Pana Jezusa o grzechu przeciwko Duchowi Świętemu) ma to miejsce, kiedy człowiekowi zostają ukazane jego grzechy, obnaża się jego fałszywe poglądy, doktryny lub praktykowaną wiarę, a także słyszy on prawdę o Bogu, ale odrzuca ją i nie uznaje swoich błędów, trwając w uporze swego serca (przez dłuższy czas).
Jak możesz być pewny, że nie został popełniony grzech przeciwko Duchowi Świętemu?
Proces prowadzący do grzechu przeciwko Duchowi Świętemu skutkuje: gaszeniem głosu Ducha, całkowitą „zatwardziałością serca”, „wypaleniem sumienia”, zdeprawowaniem umysłu i stanem, w którym człowiek nazywa zło dobrem, a dobro złem oraz fałsz prawdą, a prawdę fałszem (zobacz przykład faryzeuszy bądź dzisiejszych religijnych ludzi, którzy bardziej umiłowali swoje przekonania religijne niż Bożą prawdę). Kiedy osiągnie to pewien poziom (który określa tylko Bóg), Duch Święty nie usiłuje już więcej doprowadzić człowieka do upamiętania (zawrócenia z błędnej drogi) i traci on możliwość zbawienia. Więc ci, którzy się martwią i noszą w sercu strach, że być może popełnili ten rodzaj grzechu, poprzez te właśnie odczucia dowodzą, że tego nie zrobili. W przypadku, który mi opisałeś, człowiek ten chce iść dalej za Jezusem, co oznacza, że nie popadł on jeszcze w zatwardziałość (Hebrajczyków 3:13), a Duch Święty wciąż w nim pracuje. Najprawdopodobniej nie został tutaj popełniony grzech przeciwko Duchowi Świętemu [niewybaczalny (Łukasza 12:10)]. Pokuta i chęć nawrócenia (które są dziełem Ducha Świętego) mają miejsce w jego życiu, co może wskazywać na to, że jest nadzieja. Jeśli więc mogę coś doradzić, to niech człowiek ten nie ustaje, ukorzy się przed Bogiem, wyzna Mu wszystko, żałuje i czeka na odpowiedź.
Joela 2:13-14
„[…] rozdzierajcie swoje serca, a nie swoje szaty, i nawróćcie się do Pana, swojego Boga, gdyż On jest łaskawy i miłosierny, nierychły do gniewu i pełen litości, i żal Mu karania! (14) Kto wie, może pożałuje i zlituje się, i pozostawi błogosławieństwo, abyście mogli składać ofiarę z pokarmów i płynów Panu, waszemu Bogu”.
4 Mojżeszowa 14:18
„[…] Pan nierychły do gniewu i bardzo łaskawy przebacza winę i występek, choć nie pozostawia bez kary […]”.
Jest również taka możliwość, że człowiek ten dopiero przeżyje prawdziwe odrodzenie (po tym, jak przekona się, czym jest grzech i jak wygląda życie z dala od Boga). Jest bowiem wielu „wierzących”, którzy myślą, że przeżyli odrodzenie z Ducha Świętego (co to znaczy, dowiesz się, klikając tutaj), ale się mylą (przeżyli tylko powierzchowne odrodzenie).
Takie jest moje zdanie na ten temat. Niech ci Bóg błogosławi. Jeśli masz jeszcze jakieś pytania, napisz: luke@zaJezusem.com.