Jak pozbyć się Jezusa z mojego życia?

CHCIAŁEM PODZIĘKOWAĆ ZA ODPOWIEDŹ NA MOJE PYTANIE,KTÓRA NIGDY NIE PRZYSZŁA. TERAZ MAM NOWE PYTANIE. TAKIE NA JUŻ, A NIE WKRÓTCE. JAK POZBYĆ SIĘ JEZUSA Z MOJEGO ŻYCIA? CZY LIST Z OPISEM DLACZEGO ZAKOŃCZONY TEKSTEM „WYRZEKAM SIĘ” WYSTARCZY? MAM JUŻ DOŚĆ NIENAWIŚCI JEZUSA, JEGO POGARDLIWEJ OBOJĘTNOŚCI I CIĄGŁEGO ŻYCIA W STRACHU CO ZNOWU WYMYŚLI ŻEBY ŻYCIE BYŁO WIĘKSZYM KOSZMAREM. MAM DOŚĆ ULUBIONEGO TEKSTU JEZUSA „TO JESZCZE NIE KONIEC”. MAM DOŚĆ PUŁAPEK W KTÓRE NIE MOŻNA NIE WPAŚĆ. ZNIENAWIDZIŁEM GO Z CAŁEGO SERCA. I CHCĘ ZAKOŃCZYĆ TĄ ZNAJOMOŚĆ. JUŻ. NATYCHMIAST. PÓKI JESZCZE ŻYJĘ. PÓKI NIE ZWARIOWAŁEM. POZDRAWIAM.

Pozdrawiam cię serdecznie w imieniu Jezusa, który wciąż cię kocha. Przepraszam, że jeszcze nie odpisałem na twoje pierwsze pytanie, ale mam dużo pracy i nie wyrabiam się z odpowiedziami. Pracuję zawodowo, mam rodzinę, obowiązki wynikające z życia i służby, a w wolnych chwilach odpisuję na listy czytelników. Twoją odpowiedź mam skończoną w 80%, bądź więc cierpliwy. Strach nie jest niczym przyjemnym, ale proszę, przestań winić za to Jezusa. Będę kończyć odpowiedź na twoje pytanie, a w międzyczasie zachęcam cię do przeczytania pewnego artykułu – w tym celu kliknij tutaj. Jestem gotowy zadzwonić do ciebie, proszę więc o twój numer telefonu.

Teraz odpowiedź na twoje aktualne pytanie: „jak pozbyć się Jezusa ze swojego życia?”.

1 Koryntian 12:3
„[…]Dlatego oznajmiam wam, że nikt, przemawiając w Duchu Bożym, nie powie: Niech Jezus będzie przeklęty! I nikt nie może rzec: Jezus jest Panem, chyba tylko w Duchu Świętym.

Nie musisz tego robić, ponieważ w twoim życiu jeszcze nie ma Jezusa. Słowa, które piszesz, świadczą o tym. Jezus nie będzie na siłę angażował się w twoje życie, ani do niczego cię zmuszał. On sam powiedział: „[…]jeśli kto pragnie, niech przyjdzie do mnie i pije”(Jana 7:37). Dodatkowo napisane jest: „[…]na tym bowiem polega miłość ku Bogu, że się przestrzega przykazań jego, a przykazania jego nie są uciążliwe”(1 Jana 5:3). W chrześcijaństwie więc nic na siłę. Z twojego listu wynika, że ty potrzebujesz Jezusa, aby prawdziwie uporządkował twoje życie, obdarzył cię pokojem i strzegł od złego. Ty tylko powierzchownie Go poznałeś (bez nawrócenia – co to znaczy, dowiesz się, klikając tutaj). Poniższy fragment obrazuje twój stan:

Łukasza 11:21-26
„[…] gdy zbrojny mocarz strzeże swego zamku, bezpieczne jest mienie jego. (22)Lecz gdy mocniejszy od niego najdzie go i zwycięży, zabiera mu zbroję jego, na której polegał, i rozdaje jego łupy.(23) Kto nie jest ze mną, jest przeciwko mnie, a kto nie gromadzi ze mną, rozprasza. (24)A gdy duch nieczysty wyjdzie z człowieka, wędruje po miejscach bezwodnych, szukając ukojenia, a gdy nie znajdzie, mówi: Wrócę do domu swego, skąd wyszedłem. (25) I przyszedłszy, zastaje go wymiecionym i przyozdobionym. (26) Wówczas idzie i zabiera z sobą siedem innych duchów, gorszych niż on, i wchodzą, i mieszkają tam. I bywa końcowy stan człowieka tego gorszy niż pierwotny”.

Kiedy zetknąłeś się z Bożą nauką (robiąc pierwszy krok – więcej na ten temat tutaj), powinieneś był poświęcić się całkowitemu posłuszeństwu prawdzie (więcej na ten temat tutaj), modlitwie (więcej na ten temat tutaj), sprawiedliwości (Mateusza 25:46), Słowu Bożemu (więcej na ten temat tutaj), społeczności z ludźmi wierzacymi (więcej na ten temat, kliknij tutaj) i napełnianiu Duchem Świętym (więcej na ten temat tutaj). Gdybyś trwał w Słowie Bożym i przebywał wśród ludzi wierzących, dowiedziałbyś się o tym wszystkim.

Izajasza 55:6-7
„[…]szukajcie Pana, dopóki można Go znaleźć, wzywajcie go, dopóki jest blisko! (7) Niech bezbożny porzuci swoją drogę, a przestępca swoje zamysły i niech się nawróci do Pana, aby się nad nim zlitował, do naszego Boga, gdyż jest hojny w odpuszczaniu!”

Kiedy nawracasz się prawdziwie, kończy się moc szatana nad tobą, choć wciąż stanowi on dla ciebie zagrożenie (1 Piotra 5:8). Zabezpieczenie (ochrona) przed nim leży w całkowitym oddaniu się Jezusowi i wykorzystaniu wszelkich środków łaski, których On nam udziela (więcej o łasce dowiesz się, klikając tutaj). W Ewangelii według Jana 15:3-5 Pan Jezus powiedział: „[…] wy jesteście już czyści dla słowa, które wam głosiłem; (4)trwajcie we mnie, a Ja w was. Jak latorośl sama z siebie nie może wydawać owocu, jeśli nie trwa w krzewie winnym, tak i wy, jeśli we mnie trwać nie będziecie. (5) Ja jestem krzewem winnym, wy jesteście latoroślami. Kto trwa we mnie, a Ja w nim, ten wydaje wiele owocu; bo beze mnie nic uczynić nie możecie”.

Piszesz:„MAM JUŻ DOŚĆ NIENAWIŚCI JEZUSA, JEGO POGARDLIWEJ OBOJĘTNOŚCI I CIĄGŁEGO ŻYCIA W STRACHU CO ZNOWU WYMYŚLI ŻEBY ŻYCIE BYŁO WIĘKSZYM KOSZMAREM. MAM DOŚĆ ULUBIONEGO TEKSTU JEZUSA «TO JESZCZE NIE KONIEC». MAM DOŚĆ PUŁAPEK W KTÓRE NIE MOŻNA NIE WPAŚĆ. ZNIENAWIDZIŁEM GO Z CAŁEGO SERCA. I CHCĘ ZAKOŃCZYĆ TĄ ZNAJOMOŚĆ”.

Słowa, które tutaj napisałeś, są nieprawdziwe. To nie Jezus jest powodem twoich problemów, ale prawdopodobnie twój sposób prowadzenia życia (nieuporządkowany i chaotyczny), który wykorzystuje szatan. To, co dzieje się w twoim życiu, jest jego zasługą i nie rozumiem, dlaczego winisz za to Jezusa. Gdybyś Go słuchał, był szczery wobec Niego, oczyszczał się i podporządkowywał Jego woli, tak by nie było. Jezus jest miłością, naszą ochroną, wprowadza światło do naszego życia – nie może cię nienawidzić, a sposób Jego działania nie odpowiada twojemu opisowi. On do tego stopnia cię umiłował, że oddał za ciebie swoje życie.

1 Jana 3:16
„[…]po tym poznaliśmy miłość, że On za nas oddał życie swoje”.

Jana 15:13
„[…]większej miłości nikt nie ma nad tę, jak gdy kto życie swoje kładzie za przyjaciół swoich. (14) Jesteście przyjaciółmi moimi, jeśli czynić będziecie, co wam przykazuję […]”.

Jezus przyszedł, aby cię wybawić od strachu (a nie pogrążyć), za czym stoi autorytet Pisma Świętego (więcej na ten temat tutaj). Te męki, które przechodzisz, są za sprawą szatana. Jezus powiedział: „[…]pokój zostawiam wam, mój pokój daję wam; nie jak świat daje, Ja wam daję. Niech się nie trwoży serce wasze i niech się nie lęka”(Jana 14:27).

Jana 16:33
„[…] to powiedziałem wam,abyście we mnie pokój mieli. Na świecie ucisk mieć będziecie, ale ufajcie, Ja zwyciężyłem świat”.

Rzymian 5:1-5
„Usprawiedliwieni tedy z wiary,pokój mamy z Bogiem przez Pana naszego, Jezusa Chrystusa, (2) dzięki któremu też mamy dostęp przez wiarę do tej łaski, w której stoimy, i chlubimy się nadzieją chwały Bożej. (3) A nie tylko to, chlubimy się też z ucisków, wiedząc, że ucisk wywołuje cierpliwość, (4) a cierpliwość doświadczenie, doświadczenie zaś nadzieję; (5) a nadzieja nie zawodzi, bo miłość Boża rozlana jest w sercach naszych przez Ducha Świętego, który nam jest dany […]”.

Filipian 4:6-7
„[…] nie troszczcie się o nic, ale we wszystkim w modlitwie i błaganiach z dziękczynieniem powierzcie prośby wasze Bogu. (7)A pokój Boży, który przewyższa wszelki rozum, strzec będzie serc waszych i myśli waszych w Chrystusie Jezusie”.

Źródłem Bożego pokoju jest tylko Jezus, którego ty nie rozumiesz, winiąc za życiowe niepowodzenia i strach. Za tym wszystkim stoi diabeł i to on cię dobija (nie Jezus), ponieważ zetknąłeś się z Bożą nauką: „[…] a gdy się zeszło wiele ludu i z miast przybywali do niego, rzekł w podobieństwie: (5)Wyszedł siewca rozsiewać ziarno swoje. A gdy siał, jedno padło na drogę i zostało zdeptane, a ptaki niebieskie zjadły je. (6) A drugie padło na opokę, a gdy wzeszło, uschło, bo nie miało wilgoci. (7) A inne padło między ciernie, a ciernie razem z nim wzrosły i zadusiły je. (8) A jeszcze inne padło na ziemię dobrą i, gdy wzrosło, wydało plon stokrotny. To mówiąc, wołał: Kto ma uszy do słuchania, niechaj słucha” (Łukasza 8:4-8).

Jana 10:10-11
„[…] złodziej przychodzi tylko po to, by kraść, zarzynać i wytracać.Ja (Jezus) przyszedłem, aby owce miały życie i obfitowały. (11) Ja jestem dobry pasterz. Dobry pasterz życie swoje kładzie za owce”.

Jezus nigdy nie jest obojętny (chociaż może ci się tak wydawać). On odpowiada w swoim czasie, dlatego powinieneś Mu zaufać. On nigdy się nie spóźnia, nie kopie pod tobą dołków i nie czerpie satysfakcji z tego, że wpadasz w pułapki (On przecież z nich wybawia). Biblia mówi, że ojcem kłamstwa jest szatan, który nienawidzi Jezusa, tocząc z Nim (i z Jego uczniami) niewidzialną, duchową wojnę. Wykorzystuje do tego armię swoich niewolników (demonów, upadłych aniołów), które wkładają ludziom do głowy kłamstwa, aby odwieść ich od Jezusa. Od samego początku taki był cel szatana (więcej na ten temat tutaj): „[…]on był mężobójcą od początku i w prawdzie nie wytrwał, bo w nim nie ma prawdy. Gdy mówi kłamstwo, mówi od siebie, bo jest kłamcą i ojcem kłamstwa”(Jana 8:44b).„On przyszedł po to, by kraść, zarzynać i wytracać. Jezus przyszedł, aby owce miały życie i obfitowały”(Jana 10:10b).

Czy tego chcesz, czy nie, wszyscy urodziliśmy się (i żyjemy) w strefie wojny, która jest rezultatem upadku pierwszych ludzi (Adama i Ewy). Oczywiście nie możemy wpadać w skrajność, widząc demoniczne siły w każdym możliwym miejscu i czasie, ale nie możemy też pójść w drugą skrajność, nie dostrzegając obecności demonów i ich działań. Każdy chrześcijanin odbywa duchową walkę i niesie swój „krzyż” (co to znaczy dowiesz sie, klikając tutaj), a Biblia uczy nas, jak sobie z tym radzić. Pytanie do ciebie brzmi: czy chcesz z tego korzystać? Skoro szatan atakował samego Jezusa (np. kusząc Go na pustyni – więcej na ten temat dowiesz się, klikając tutaj), na pewno nie zawaha się atakować i kusić innych ludzi (jesteś tego przykładem).

1 Piotra 4:12-13
„Najmilsi!Nie dziwcie się, jakby was coś niezwykłego spotkało, gdy was pali ogień, który służy doświadczeniu waszemu, (13) ale w tej mierze, jak jesteście uczestnikami cierpień Chrystusowych, radujcie się, abyście i podczas objawienia chwały jego radowali się i weselili”.

Usiłuję ci teraz powiedzieć, że przechodzisz wielką duchową walkę. Demon bawi się twoim umysłem i wmawia ci kłamstwa, aby odwieść cię od Zbawiciela. To jego styl – zobacz wytłumaczenie przypowieści o siewcy (cytowałem ją powyżej): „[…] a podobieństwo to znaczy:Ziarnem jest Słowo Boże. (12) A tymi na drodze są ci, którzy wysłuchali; potem przychodzi diabeł i wybiera słowo z serca ich, aby nie uwierzyli i nie byli zbawieni. (13) A tymi na opoce są ci, którzy, gdy usłyszą, z radością przyjmują słowo, ale korzenia nie mają, do czasu wierzą, a w chwili pokusy odstępują. (14) A to, które padło między ciernie, oznacza tych, którzy usłyszeli, ale idąc drogą wśród trosk, bogactw i rozkoszy życia, ulegają przyduszeniu i nie dochodzą do dojrzałości. (15) A to, które padło na dobrą ziemię, oznacza tych, którzy szczerym i dobrym sercem usłyszawszy słowo, zachowują je i w wytrwałości wydają owoc”(Łukasza 8:11-15).

Szatan chce za wszelką cenę wygrać tę bitwę i z twojego listu wynika, że mu się to udaje. Biblia mówi nam, że my (ludzie wierzący) nie możemy dawać diabłu przystępu, ale musimy się mu przeciwstawiać mieczem – Słowem Bożym (Efezjan 6:17), Pismem Świętym (Hebrajczyków 4:12-13), które musimy znać. W 1. Liście Piotra 5:7-10 jest napisane: „[…]wszelką troskę swoją złóżcie na niego, gdyż On ma o was staranie. (8) Bądźcie trzeźwi, czuwajcie! Przeciwnik wasz, diabeł, chodzi wokoło jak lew ryczący, szukając kogo by pochłonąć. (9) Przeciwstawcie mu się, mocni w wierze, wiedząc, że te same cierpienia są udziałem braci waszych w świecie. (10) A Bóg wszelkiej łaski, który was powołał do wiecznej swej chwały w Chrystusie, po krótkotrwałych cierpieniach waszych, sam was do niej przysposobi, utwierdzi, umocni, na trwałym postawi gruncie”.W Liście do Efezjan 6:11-18 Apostoł Paweł pisze: „[…]przywdziejcie całą zbroję Bożą, abyście mogli ostać się przed zasadzkami diabelskimi. (12) Gdyż bój toczymy nie z krwią i z ciałem, lecz z nadziemskimi władzami, ze zwierzchnościami, z władcami tego świata ciemności, ze złymi duchami w okręgach niebieskich. (13) Dlatego weźcie całą zbroję Bożą, abyście mogli stawić opór w dniu złym i, dokonawszy wszystkiego, ostać się. (14) Stójcie tedy, opasawszy biodra swoje prawdą, przywdziawszy pancerz sprawiedliwości (15) i obuwszy nogi, by być gotowymi do zwiastowania ewangelii pokoju, (16) a przede wszystkim, weźcie tarczę wiary, którą będziecie mogli zgasić wszystkie ogniste pociski złego; (17) weźcie też przyłbicę zbawienia i miecz Ducha, którym jest Słowo Boże. (18) W każdej modlitwie i prośbie zanoście o każdym czasie modły w Duchu i tak czuwajcie z całą wytrwałością i błaganiem za wszystkich świętych”.

Jeśli chcesz wytrwać przy Bogu, przywdziej „Bożą zbroję” i nie zaniedbuj ostrzeżeń, które daje ci Słowo Boże. Tutaj chodzi o prawdziwą (duchową) walkę, na śmierć i życie. Nie myśl, proszę, że tylko ty masz takie problemy. Każdy chrześcijanin je ma: „[…]bądźcie trzeźwi, czuwajcie! Przeciwnik wasz, diabeł, chodzi wokoło jak lew ryczący, szukając kogo by pochłonąć. (9) Przeciwstawcie mu się, mocni w wierze, wiedząc, że te same cierpienia są udziałem braci waszych w świecie”(1 Piotra 5:8-9).

Diabeł napiera coraz mocniej i chce zniszczyć dorobek Jezusa. Ale Bóg dał nam swoją moc, broń i autorytet, aby walczyć z demonami – w imieniu Jezusa. Nie możemy jednak bać się, nie możemy pozostawać biernymi i czekać, aż Bóg za nas to uczyni. Róbmy tak, jak pisał Apostoł Piotr: „[…]przeciwstawcie mu się!”.Oznacza to, że masz stanąć i odeprzeć ataki szatana z Bożą pomocą, w Jego imieniu, ponieważ nie możesz tego robić samodzielnie (2 Koryntian 10:3-5). Demon będzie oskarżał, że nie jesteśmy zbawieni, że nie jesteśmy dziećmi Bożymi, że Jezus jest fikcją, będzie wmawiał nam różne inne kłamstwa, dawał myśli samobójcze, będzie nas zmuszał do bluźnierstw przeciwko Jezusowi itp. Szatan nie ma żadnych zahamowań, ale pocieszające jest to, że Ten, który mieszka w nas, jest większy od tego, który jest na świecie (1 Jana 4:4).

Rzymian 8:31
„[…]cóż tedy powiemy? Jeśli Bóg za nami, któż przeciwko nam?”

2 Koryntian 10:3-5
„[…]bo chociaż żyjemy w ciele, nie walczymy cielesnymi środkami. (4) Gdyż oręż nasz, którym walczymy, nie jest cielesny, lecz ma moc burzenia warowni dla sprawy Bożej; nim też unicestwiamy złe zamysły (5) i wszelką pychę, podnoszącą się przeciw poznaniu Boga, i zmuszamy wszelką myśl do poddania się w posłuszeństwo Chrystusowi”.

Jakuba 4:7
„[…]przeto poddajcie się Bogu, przeciwstawcie się diabłu, a ucieknie od was”.

Zachęcam cię do codziennego czytania powyższych wersetów, by zakorzeniły się głęboko w twoim sercu (to przecież Słowo Boże).

Oto odpowiedź na twoje poprzednie (pierwsze) pytanie, na którą z taką niecierpliwością czekałeś: kliknij tutaj. Jeszcze raz przepraszam, że trwało to tak długo.

Teraz odpowiedź na twój następny list, w którym piszesz:

WITAJ.
PRZECZYTAŁEM TWOJĄ ODPOWIEDŹ (kliknij tutaj). EWANGELIA SUKCESU. OD BARDZO DAWNA JEST TAK, ŻE JEŚLI COŚ ZROBIĘ TO NIEMAL NATYCHMIAST JEST TO NISZCZONE. DOSŁOWNIE. NAWET NAJPROSTSZE RZECZY, GŁÓWNIE W ŻYCIU PRYWATNYM. CAŁY SWÓJ CZAS POŚWIĘCAM NA ROBIENIE TYCH SAMYCH RZECZY, KTÓRE POWINNY BYĆ ZROBIONE 1 RAZ I KONIEC. SUKCES JAK MI SIĘ UDA PO WIELU PODEJŚCIACH. I TO JEST EWANGELIA SUKCESU. PRAWDA JEST TAKA ŻE STARAM SIĘ JUŻ NIC NIE ROBIĆ. PO PIERWSZE NIE MAM JUŻ SIŁY. PO DRUGIE-PO CO? ZA CHWILE I TAK SZLAG TO TRAFI. RANO BUDZĘ SIĘ Z MYŚLĄ CO JEZUS DZISIAJ S……… Z ZESTAWEM PRZEKLEŃST W PODZIĘCE ZA WCZORAJ. TAK JEZUS SIĘ ZE MNĄ ROZPRAWIA. NIENAWIDZĘ LUDZI KTÓRYMI POSŁUGUJE SIĘ JEZUS DO NISZCZENIA MOJEJ PRACY. TO ZAPEWNE DLA MOJEGO DOBRA (NIENAWIŚĆ CZY NISZCZENIE WSZYSTKIEGO?).
ZAINTERESOWAŁO MNIE CO SIĘ STANIE PO ŚMIERCI. I DOSZEDŁEM DO WNIOSKU ŻE JEZIORO OGNISTE TO NIE JEST WYGÓROWANA CENA ZA UWOLNIENIE SIĘ OD TEGO KOSZMARU. SPALĘ SIĘ I NIE BĘDZIE NIC. BÓLU I CIERPIENIA. I PIEPRZONEGO JEZUSA. I JEGO „WSPANIAŁEGO” PLANU. NAPRAWDĘ SZUKAŁEM BOGA. KOGOŚ KTO BY MNIE KOCHAŁ. PODAŁ RĘKĘ W TRUDNEJ CHWILI. POWIEDZIAŁ COŚ CO DODA OTUCHY I DA SIŁĘ IŚĆ DALEJ. A SPOTKAŁEM POTWORA IMIENIEM JEZUS. I ZACZĘŁO SIĘ UDUPIANIE. PISZĘ BO SZUKAM POMOCY. NIE PIENIĘDZY, STANOWISKA, SŁAWY. SZUKAM BOGA DLA KTÓREGO BĘDĘ WAŻNY. CZUJĘ ŻE MÓJ CZAS JUŻ SIĘ KOŃCZY. TO MOJE ZASRANE ŻYCIE. POZDRAWIAM.

Naprawdę cieszę się, że się odezwałeś i chciałbym, abyś wiedział, że wciąż chcę ci pomóc (a Jezus, tym bardziej). Czy mogę porozmawiać i pomodlić się z tobą przez telefon? Daj mi znać i jeśli jest taka możliwość, podaj swój numer telefonu.

Piszesz w swoim liście:
„OD BARDZO DAWNA JEST TAK, ŻE JEŚLI COŚ ZROBIĘ TO NIEMAL NATYCHMIAST JEST TO NISZCZONE. DOSŁOWNIE. NAWET NAJPROSTSZE RZECZY, GŁÓWNIE W ŻYCIU PRYWATNYM. CAŁY SWÓJ CZAS POŚWIĘCAM NA ROBIENIE TYCH SAMYCH RZECZY, KTÓRE POWINNY BYĆ ZROBIONE 1 RAZ I KONIEC. SUKCES JAK MI SIĘ UDA PO WIELU PODEJŚCIACH. I TO JEST EWANGELIA SUKCESU. PRAWDA JEST TAKA, ŻE STARAM SIĘ JUŻ NIC NIE ROBIĆ. PO PIERWSZE NIE MAM JUŻ SIŁY. PO DRUGIE-PO CO? ZA CHWILE I TAK SZLAG TO TRAFI”.

Proszę, abyś zrozumiał, że nie wszystko, co robisz w życiu, przynosi oczekiwany owoc i będzie układać się po twojej myśli. Musisz się z tym pogodzić (szczególnie jako chrześcijanin), żyć dalej, trzymać się nadziei i utwierdzać swoją wiarę w Jezusa. Spójrz na życie Apostoła Pawła. On, od czasu kiedy został chrześcijaninem, miał same „problemy”:

2 Koryntian 11:23-28
„[…] daleko więcej ja,więcej pracowałem, częściej byłem w więzieniach, nad miarę byłem chłostany, często znajdowałem się w niebezpieczeństwie śmierci. (24) Od Żydów otrzymałem pięć razy po czterdzieści uderzeń bez jednego, (25) trzy razy byłem chłostany, raz ukamienowany, trzy razy rozbił się ze mną okręt, dzień i noc spędziłem w głębinie morskiej. (26) Byłem często w podróżach, w niebezpieczeństwach na rzekach, w niebezpieczeństwach od zbójców, w niebezpieczeństwach od rodaków, w niebezpieczeństwach od pogan, w niebezpieczeństwach w mieście, w niebezpieczeństwach na pustyni, w niebezpieczeństwach na morzu, w niebezpieczeństwach między fałszywymi braćmi. (27) W trudzie i znoju, często w niedosypianiu, w głodzie i pragnieniu, często w postach, w zimie i nagości. (28) Pomijając te sprawy zewnętrzne, pozostaje codzienne nachodzenie mnie, troska o wszystkie zbory”.

Czy mam ci podać inne przykłady?
Samego Jezusa, Apostołów czy innych chrześcijan (Hebrajczyków 11:36-40)?
Problem jest w tym, że jesteś duchowo słaby (pozbawiony broni), masz zły sposób myślenia (obcy woli Bożej – więcej na ten temat dowiesz się, klikając tutaj), a dodatkowo diabeł miesza w twojej głowie (nie Jezus). Według twojej opinii „nic nie ma sensu, zaraz szlak trafi”. To złe podejście. Apostoł Paweł podaje nam pewną regułę: „[…]w nadziei bądźcie radośni, w ucisku cierpliwi, w modlitwie wytrwali(13) wspierajcie świętych w potrzebach, okazujcie gościnność. (14)Błogosławcie tych, którzy was prześladują, błogosławcie, a nie przeklinajcie. (15) Weselcie się z weselącymi się, płaczcie z płaczącymi”.

Jak zauważyłem, chcesz dostosować (uporządkować) swoje życie do własnych planów. Spróbuj jednak działać według zamysłu Boga (więcej na ten temat tutaj, u którego znajdziesz potrzebne wskazówki, wsparcie, sens i wspaniałe obietnice: „[…] i usłyszałem donośny głos z tronu mówiący:Oto przybytek Boga między ludźmi! I będzie mieszkał z nimi, a oni będą ludem jego, a sam Bóg będzie z nimi. (4) I otrze wszelką łzę z oczu ich, i śmierci już nie będzie; ani smutku, ani krzyku, ani mozołu już nie będzie; albowiem pierwsze rzeczy przeminęły. (5) I rzekł Ten, który siedział na tronie: Oto wszystko nowym czynię. I mówi: Napisz to, gdyż słowa te są pewne i prawdziwe”(Objawienie Jana 21:3-5).

Kiedy oddajesz się Jezusowi (wstępując w szeregi chrześcijan), twoje życie przestaje należeć do ciebie i jak zauważam, stanowi to dla ciebie problem, który może rozwiązać tylko Bóg (dowiedz się, w jaki sposób się to stanie, klikając tutaj). Najprawdopodobniej za bardzo skupiasz się na sobie (ukochałeś własne życie) i nawet o tym nie wiesz. Pismo Święte mówi: „[…]kto stara się zachować życie swoje, straci je, a kto straci życie swoje dla mnie, znajdzie je”(Mateusza 10:39). W innym miejscu (w 1. Liście Jana 2:15-17) czytamy: „[…]nie miłujcie świata ani tych rzeczy, które są na świecie. Jeśli kto miłuje świat, nie ma w nim miłości Ojca. (16) Bo wszystko, co jest na świecie, pożądliwość ciała i pożądliwość oczu, i pycha życia, nie jest z Ojca, ale ze świata. (17) I świat przemija wraz z pożądliwością swoją; ale kto pełni wolę Bożą, trwa na wieki […]”.

Dalej piszesz:
„RANO BUDZĘ SIĘ Z MYŚLĄ CO JEZUS DZISIAJ S……… Z ZESTAWEM PRZEKLEŃST W PODZIĘCE ZA WCZORAJ. TAK JEZUS SIĘ ZE MNĄ ROZPRAWIA”.

To nie Jezus wszystko psuje i rozprawia się z tobą. Z pomocą szatana ty sam to robisz. Czy zastanawiałeś się, jaki miałby w tym cel Jezus? On przecież umarł za ciebie z miłości, by cię wyzwolić, wyposażyć w moc i natchnąć nadzieją: „[…]złodziej przychodzi tylko po to, aby kraść, zabijać i niszczyć. Jezus przyszedłem po to, aby (owce) miały życie i miały je w obfitości”(Jana 10:10). Czy nie widzisz, że to właśnie się dzieje w twoim życiu? Złodziej (szatan) przychodzi tylko po to, aby kraść, zabijać i niszczyć. Proszę, postaraj się zacząć myśleć jak Jezus, korzystaj z Jego mocy i zostaw szatana, który chce cię zniszczyć, wkładając ci do głowy strach i bluźniercze słowa.

Piszesz:
„NIENAWIDZĘ LUDZI KTÓRYMI POSŁUGUJE SIĘ JEZUS DO NISZCZENIA MOJEJ PRACY. TO ZAPEWNE DLA MOJEGO DOBRA (NIENAWIŚĆ CZY NISZCZENIE WSZYSTKIEGO?)”.

To, co piszesz, to nie są twoje słowa, ale słowa szatana. Wynika z tego również, że i mnie nienawidzisz (ja pracuję przecież dla Jezusa i próbuję odwieść cię od twojego sposobu myślenia), a jednak zwracasz się do mnie o pomoc (którą chętnie ci ofiaruję). Piszesz do mnie i szukasz ratunku u osoby, którą nienawidzisz? To nie ma sensu. Zwróć, proszę, na to uwagę. Jesteś w wielkiej rozterce, potrzebujesz się przebudzić i zobaczyć, co robi z tobą szatan.

Dalej piszesz:
„ZAINTERESOWAŁO MNIE CO SIĘ STANIE PO ŚMIERCI. I DOSZEDŁEM DO WNIOSKU, ŻE JEZIORO OGNISTE TO NIE JEST WYGÓROWANA CENA ZA UWOLNIENIE SIĘ OD TEGO KOSZMARU. SPALĘ SIĘ I NIE BĘDZIE NIC. BÓLU I CIERPIENIA. I P………. JEZUSA. I JEGO «WSPANIAŁEGO» PLANU”.

Wspaniały Boży plan jest aktualny – również dla ciebie, ale problemem jest to, że ty go nie rozumiesz. Myślenie o jeziorze ognistym jako o uwolnieniu od koszmarów jest otwarciem furtki do samobójstwa, za czym stoi szatan, który chce całkowicie cię zniszczyć. Nie pozwól mu na to. Pismo Święte mówi, że męki w jeziorze ognistym będą na wieki i jest tam strasznie (nie tak, jak sugeruje ci szatan). Pamiętaj, proszę, że w porównaniu z teraźniejszym życiem wieczność jest długa. Spójrz na przykład z przypowieści o bogaczu i Łazarzu: „[…]stało się, że umarł żebrak, i zanieśli go aniołowie na łono Abrahamowe; umarł też bogacz i został pochowany. (23) A gdy w krainie umarłych cierpiał męki i podniósł oczy swoje, ujrzał z daleka Abrahama i Łazarza na jego łonie. (24) Wtedy zawołał i rzekł: Ojcze Abrahamie, zmiłuj się nade mną i poślij Łazarza, aby umoczył koniec palca swego w wodzie i ochłodził mi język, bo męki cierpię w tym płomieniu. (25) Abraham zaś rzekł: Synu, pomnij, że dobro swoje otrzymałeś za swego życia, podobnie jak Łazarz zło; teraz on tutaj doznaje pociechy, a ty męki cierpisz. (26) I poza tym wszystkim między nami a wami rozciąga się wielka przepaść, aby ci, którzy chcą stąd do was przejść, nie mogli, ani też stamtąd do nas nie mogli się przeprawić”(Łukasza 16:22-26).

Piszesz:
„NAPRAWDĘ SZUKAŁEM BOGA. KOGOŚ KTO BY MNIE KOCHAŁ. PODAŁ RĘKĘ W TRUDNEJ CHWILI. POWIEDZIAŁ COŚ CO DODA OTUCHY I DA SIŁĘ IŚĆ DALEJ. A SPOTKAŁEM POTWORA IMIENIEM JEZUS. I ZACZĘŁO SIĘ UDUPIANIE”.

Mam do ciebie pytanie: szukałeś Boga dla swoich własnych korzyści czy w celu służby dla Niego (całkowitego poddania się Jemu)? Bóg zna ludzkie zamysły (nawet te najskrytsze) i rozpoznaje szczere serce, którego nigdy nie opuszcza (Jana 10:10b / Jana 6:37). Ty nie spotkałeś jeszcze Jezusa i nie poznałeś Go osobiście (jeśli teraz chciałbyś coś z tym zrobić, kliknij tutaj). Przypominam ci, co mówi Pismo Święte: „[…]dlatego oznajmiam wam, że nikt, przemawiając w Duchu Bożym, nie powie: Niech Jezus będzie przeklęty! I nikt nie może rzec: Jezus jest Panem, chyba tylko w Duchu Świętym”.

To szatan wykorzystuje teraz bezbronnego człowieka, rozprawia się z tobą i to on zaczął cię „udupiać”. Ten potwór to szatan. Zastanów się, co piszesz, ponieważ Jezus wyraźnie powiedział: „[…]wszystko, co mi daje Ojciec, przyjdzie do mnie, a tego, który do mnie przychodzi, nie wyrzucę precz […]”(Jana 6:37).

Jeśli chcesz znaleźć życiowy cel i źródło radości, pokoju, miłości, wsparcia, zrozumienia itp. poza Osobą, którą właśnie przeklinasz, zawiedziesz się.

Efezjan 2:13-21
„[…] ale teraz wy, którzy niegdyś byliście dalecy,staliście się w Chrystusie Jezusie bliscy przez krew Chrystusową. (14) Albowiem On jest pokojem naszym, On sprawił, że z dwojga jedność powstała, i zburzył w ciele swoim stojącą pośrodku przegrodę z muru nieprzyjaźni, (15) On zniósł zakon przykazań i przepisów, aby czyniąc pokój, stworzyć w sobie samym z dwóch jednego nowego człowieka (16) i pojednać obydwóch z Bogiem w jednym ciele przez krzyż, zniweczywszy na nim nieprzyjaźń; (17) i przyszedłszy, zwiastował pokój wam, którzyście daleko, i pokój tym, którzy są blisko. (18) Albowiem przez niego mamy dostęp do Ojca, jedni i drudzy w jednym Duchu. (19) Tak więc już nie jesteście obcymi i przychodniami, lecz współobywatelami świętych i domownikami Boga, (20) zbudowani na fundamencie apostołów i proroków, którego kamieniem węgielnym jest sam Chrystus Jezus, (21) na którym cała budowa mocno spojona rośnie w przybytek święty w Panu, (22) na którym i wy się wespół budujecie na mieszkanie Boże w Duchu”.

„PISZĘ BO SZUKAM POMOCY. NIE PIENIĘDZY, STANOWISKA, SŁAWY. SZUKAM BOGA DLA KTÓREGO BĘDĘ WAŻNY. CZUJĘ ŻE MÓJ CZAS JUŻ SIĘ KOŃCZY”.

Pomoc dla zgubionego człowieka (również dla ciebie) jest tylko w Jezusie (Dzieje Apostolskie 4:12 – więcej na ten temat tutaj). Również tylko w Bożej rodzinie możesz poczuć się „ważny”, ponieważ to wielki przywilej być sługą Bożym: „[…]i nie bójcie się tych, którzy zabijają ciało, ale duszy zabić nie mogą; bójcie się raczej tego, który może i duszę i ciało zniszczyć w piekle.(29) Czyż nie sprzedają za grosz dwu wróbli?A jednak ani jeden z nich nie spadnie na ziemię bez woli Ojca waszego. (30) Nawet wasze włosy na głowie wszystkie są policzone. (31) Nie bójcie się; jesteście więcej warci niż wiele wróbli”(Mateusza 10:28-31).

Łukasza 12:25-32
„[…] któż z was może troskliwą zapobiegliwością dodać do swojego wzrostu łokieć jeden? (26) Jeśli więc najmniejszej rzeczy nie potraficie,czemu o pozostałe się troszczycie? (27) Spójrzcie na lilie – ani nie przędą, ani nie tkają, a powiadam wam: Nawet Salomon w całym bogactwie nie był tak przyodziany, jak jedna z nich. (28) Jeśli więc trawę polną, która dziś jest, a jutro zostaje wrzucona do pieca, Bóg tak przyodziewa, o ileż bardziej was, o małowierni? (29) Więc i wy nie pytajcie o to, co będziecie jeść i co będziecie pić, i nie martwcie się przedwcześnie. (30) Tego wszystkiego bowiem ludy tego świata szukają; wie zaś Ojciec wasz, że tego potrzebujecie; (31) lecz szukajcie Królestwa jego, a tamto będzie wam dodane. (32) Nie bój się, maleńka trzódko! Gdyż upodobało się Ojcu waszemu dać wam Królestwo”.

Jeśli tak nienawidzisz życia, poświęć je dla innych (tak zrobił Jezus i jest to również przeznaczeniem każdego chrześcijanina). Jeśli ty nie czerpiesz korzyści ze swojego życia, niech korzystają z niego inni (będą ci za to bardzo wdzięczni). W Ewangelii według Jana Pan Jezus powiedział: „[…]zaprawdę, zaprawdę, powiadam wam, jeśli ziarnko pszeniczne, które wpadło do ziemi, nie obumrze, pojedynczym ziarnem zostaje; lecz jeśli obumrze, obfity owoc wydaje. (25) Kto miłuje życie swoje, utraci je, a kto nienawidzi życia swego na tym świecie, zachowa je ku żywotowi wiecznemu. (26) Jeśli kto chce mi służyć, niech idzie za mną, a gdzie Ja jestem, tam i sługa mój będzie; jeśli kto mnie służy, uczci go Ojciec mój”.

Jak najbardziej chcę ci pomóc. Jak już pisałem, daj mi swój numer telefonu, a jeśli nie, to chociaż powiedz, gdzie mieszkasz. Wówczas poproszę wierzących ludzi, by spotkali się z tobą. Życzę ci z całego serca Bożego błogosławieństwa, łaski i odnowy w Duchu Świętym.

Luke