Mam pytanie odnośnie chrztu dziecka, a mianowicie, czy chrzest paro miesięcznego dziecka może mu w jakiś sposób zaszkodzić? Mi osobiście wydaje się, że nie, ale zawsze warto zapytać.

Moja odpowiedź brzmi: dziecku zapewne NIE. Często jednak odmienne zdania na temat chrztu poróżniają małżonków, szkodzą ich związkowi i rodzinnej atmosferze, w jakiej wychowują dziecko. W takim przypadku lepiej jest ustąpić, zezwalając na chrzest niemowlęcia, „gdyż do pokoju powołał nas Bóg” (Hebrajczyków 12:14-16). Oczywiście musimy wyrazić swoje zdanie, wskazując, co na ten temat mówi Pismo Święte (więcej możesz dowiedzieć się, klikając tutaj), ale walka na „noże” nie ma tutaj najmniejszego sensu. Ceremonia chrztu niemowlęcia nie ma demonicznych korzeni (choć jest błędną doktryną), więc nie może mu zaszkodzić. Bardziej szkodzi tutaj wiara w samo znaczenie chrztu dziecka, która daje mu (w późniejszym okresie jego życia) fałszywe poczucie bezpieczeństwa.

Inny natomiast problem ma miejsce, kiedy małżonkowie nie chrzczą niemowlęcia i z tego powodu odczuwają wyrzuty sumienia, niepokój lub wątpliwości (co może dotyczyć twojego przypadku). Dlatego najlepiej jest utwierdzić swoje stanowisko na ten temat, czemu ma służyć modlitwa i studiowanie Pisma Świętego pod tym kątem. Uważam, że bardzo ważną kwestią w życiu każdego chrześcijanina jest jego pewność co do stosowanych przez niego praktyk (oczywiście w zgodności ze Słowem Bożym, a więc również z wolą Bożą). Człowiek jest spokojny, będąc przekonany o słuszności swoich działań i mając wewnętrzną pewność, że powinien kontynuować życie chrześcijańskie budowane na prawdzie, czyli rzeczywistości, jaką postrzega Bóg (więcej na ten temat dowiesz się, klikając tutaj) – przy twoim problemie to bardzo ważna kwestia.

Skąd pomysł chrzczenia niemowląt?
Chrzest niemowląt wziął się ze strachu. Obawiano się bowiem, że jeśli nieochrzczone dziecko umrze (a śmiertelność niemowląt była kiedyś duża), nie pójdzie do raju, ale trafi do limbusa lub stanie się upiorem. Oczywiście był to ludowy zabobon, ale późniejszy Kościół mu uległ, wprowadzając chrzest niemowląt jako doktrynę.

Przekonanie o potrzebie chrzczenia niemowląt wynika z tego, że człowiek jest obarczony grzechem pierworodnym, a uważa się, że chrzest go zmywa. Pierwszy o chrzcie niemowląt wspomniał Orygenes (185-254), filozof z Aleksandrii, jeden z najzdolniejszych ojców Kościoła, profesor teologii. Napisał: „według panującego w Kościele zwyczaju chrzci się niemowlęta” („Selections From the Commentaries and Homilies of Origen”, Madras 1929, s. 211). Zaprzeczał mu inny znany teolog Tertulian (155-240). Orygenes powoływał się na tradycję apostolską praktykowania takiego chrztu, pomimo że nie miało to biblijnego uzasadnienia. W roku 253 na soborze kartagińskim zatwierdzono praktykę chrztu niemowląt i zaczęła obowiązywać od V wieku. Później wielokrotnie nad nią dyskutowano, np. sobór laterański z 1139 roku groził karami za odrzucenie chrztu dziecka. Ostatecznie chrzest niemowląt jako dogmat został przyjęty podczas soboru trydenckiego w roku 1547.

Katolicki historyk, ks. dr Józef Umiński, stwierdza, że chrzest niemowląt „jako ogólny zwyczaj wszedł w użycie dopiero w III wieku” („Historia Kościoła”, T. 1., s. 112). Inny historyk Kościoła, August Neander, napisał: „okoliczność, że dopiero w III stuleciu uznano chrzest niemowląt za tradycję apostolską, przemawia raczej przeciw jego pochodzeniu apostolskiemu” („History of the Planting and Training of the Christian Church by the Apostles”, Nowy Jork 1864, s. 162).

O chrzcie niemowląt nie wspomina ani Stary, ani Nowy Testament (nie ma tego w naukach Jezusa ani Apostołów). Pismo Święte koncentruje się raczej na upadku człowieka (jego oddzieleniu od Boga) i zbawieniu w Jezusie, nie wchodząc w problematykę grzechu i jego konsekwencji dla niemowląt (czy małych, nieświadomych jeszcze dzieci). Kiedy Pan Jezus powiedział: „nie zabraniajcie dzieciom przychodzić do mnie; albowiem do takich należy Królestwo Niebios” (Mateusza 19:13-15), zapewne miał na myśli dziewczynki i chłopców nieochrzczonych – znajdujących się więc w grzechu pierworodnym według rozumienia między innymi Kościoła rzymskokatolickiego.

Ewangelia jest nauką, która głosi upamiętanie i jest przeznaczona dla ludzi rozumiejących znaczenie chrztu (więcej o Ewangelii dowiesz się, klikając tutaj). Jest on udzielany tym, którzy osiągnęli stan zrozumienia (może to być oczywiście dziecko w wieku 9 lat, ale nie niemowlę), nawrócili się i uwierzyli w Syna Bożego, Jezusa Chrystusa (Jana 3:16-18 / 1 Jana 5:9-12 / 1 Jana 5:10-13). Jezus dawał swoim uczniom jednoznaczne wskazówki (do których się stosowali i nakazywali je innym) o tym, jak mają pozyskiwać nowych naśladowców – najpierw nauka i wiara, potem chrzest: „idźcie więc i nauczajcie wszystkie narody, udzielając im chrztu w imię Ojca i Syna, i Ducha Świętego” (Mateusza 28:19). „[…] kto uwierzy i ochrzczony zostanie, będzie zbawiony, ale kto nie uwierzy, będzie potępiony” (Marka 16:16).

Kolejność, jaka obowiązywała pierwszych chrześcijan, była więc inna niż ta, którą zaczął wprowadzać Kościół rzymskokatolicki 200 lat po śmierci Jezusa: najpierw narzucając niemowlęciu chrzest, a dopiero po wielu latach rozpoczynając je uświadamiać, dlaczego to uczyniono. O takim chrzcie z całą pewnością nie nauczał ani Jezus, ani Apostołowie, ani pierwsi chrześcijanie. Od początku wyłącznie wierzący, którzy złożyli swą ufność w Jezusie, poddawali się chrztowi, składając publiczne świadectwo wiary (Dzieje Apostolskie 2:38 / Rzymian 6:3-4). Chrzest wodny poprzez zanurzenie jest przecież: aktem posłuszeństwa po uwierzeniu w Jezusa, proklamacją wiary w Jego zbawcze dzieło, zaświadczeniem o poddaniu się Mu oraz zidentyfikowaniem się z Jego śmiercią, pogrzebem i zmartwychwstaniem.

Rzymian 6:1-7
„Cóż więc powiemy? Czy mamy pozostać w grzechu, aby łaska obfitsza była? (2) Przenigdy! Jakże my, którzy grzechowi umarliśmy, jeszcze w nim żyć mamy? (3) Czy nie wiecie, że my wszyscy, ochrzczeni w Chrystusa Jezusa, w śmierć jego zostaliśmy ochrzczeni? (4) Pogrzebani tedy jesteśmy wraz z nim przez chrzest w śmierć, abyśmy jak Chrystus wskrzeszony został z martwych przez chwałę Ojca, tak i my nowe życie prowadzili. (5) Bo jeśli wrośliśmy w podobieństwo jego śmierci, wrośniemy również w podobieństwo jego zmartwychwstania, (6) wiedząc to, że nasz stary człowiek został wespół z nim ukrzyżowany, aby grzeszne ciało zostało unicestwione, byśmy już nadal nie służyli grzechowi; (7) kto bowiem umarł, uwolniony jest od grzechu. (8) Jeśli tedy umarliśmy z Chrystusem, wierzymy, że też z nim żyć będziemy […]”.

Przyczyny zmiany sposobu chrzczenia
Biblijna nauka o chrzcie (nie filozofia) nie pozwalała na chrzest niemowląt. Jednak elementy biblijnej wiary (przekazanej przez Jezusa i Apostołów) zaczęły zanikać i coraz wyraźniej wyłaniały się elementy sakramentalno-magiczne. Religia (prawo kościelne, zasady religijne, obrzędy, sakramenty, rytuały, symbolika itp.) zaczęła zastępować elementy wiary opartej na życiu według Ducha (więcej na temat różnic pomiędzy religią a wiarą chrześcijańską dowiesz się, klikając tutaj). Następowało więc stopniowe odchodzenie od pierwotnego chrześcijaństwa (również prawdziwego przeznaczenia chrztu), przed czym ostrzegali: Jezus (Mateusza 24:4-12), Apostoł Paweł (1 Tymoteusza 4:1-11), Piotr (2 Piotra 2:1-3), Juda (Juda 1:4) i Jan (1 Jana 2:18-19). Listy do siedmiu zborów zamykają listę ostrzeżeń przed przyszłym odstępstwem (Objawienie Jana 2:1-3:22). W przypadku chrztu zaniedbano rolę upamiętania, wiary, świadomości i celu chrześcijańskiego życia. Przebaczenie grzechów zaczęto łączyć z magicznym obrzędem chrztu [który w Piśmie Świętym odgrywa zupełnie inną rolę (więcej na ten temat tutaj)].

Z chrztem zaczęto łączyć starotestamentowe teksty związane z wodą, która miała posiadać magiczną oczyszczającą moc nad siłami zła i szatana. Wierzący rodzice pragnęli zapewnić zbawienie swoim dzieciom, dlatego połączono obrządek chrztu ze starotestamentowym obrzezaniem (1 Mojżeszowa 17:10-14), które ponoć zmazuje piętno grzechu pierworodnego. Uważano, że jak w Starym Testamencie obrzezanie było znakiem Starego Przymierza, tak teraz chrzest wprowadza do Nowego Przymierza w Jezusie Chrystusie. Takie spojrzenie nie jest biblijne (Galacjan 5:5-6 / Filipian 3:3), ponieważ Nowy Testament nigdzie nie mówi o chrzcie jako o znaku Nowego Przymierza (1 Koryntian 11:25 / 2 Koryntian 3:6 / Hebrajczyków 9:15), ani nie łączy go z obrzezaniem. Jak wskazuje Pismo Święte, to właśnie wiara w Jezusa (świadoma, dobrowolna, czynna) umożliwia przyłączenie do błogosławieństw Nowego Przymierza [(1 Koryntian 11:25 / 2 Koryntian 3:6 / Hebrajczyków 9:15) więcej na temat znaczenia obrzezania w Nowym Przymierzu dowiesz się, klikając tutaj].

Kolosan 2:8-13
„[…] baczcie, aby was kto nie sprowadził na manowce filozofią i czczym urojeniem, opartym na podaniach ludzkich i na żywiołach świata, a nie na Chrystusie; (9) gdyż w nim mieszka cieleśnie cała pełnia boskości (10) i macie pełnię w nim; On jest głową wszelkiej nadziemskiej władzy i zwierzchności, (11) w nim też zostaliście obrzezani obrzezką, dokonaną nie ręką ludzką, gdy wyzuliście się z grzesznego ciała ziemskiego; to jest obrzezanie Chrystusowe. (12) Wraz z nim zostaliście pogrzebani w chrzcie, w którym też zostaliście wespół wzbudzeni przez wiarę w moc Boga, który go wzbudził z martwych. (13) I was, którzy umarliście w grzechach i w nieobrzezanym ciele waszym, wespół z nim ożywił, odpuściwszy nam wszystkie grzechy […]”.

Efezjan 1:13-19
„[…] w nim i wy, którzy usłyszeliście słowo prawdy, ewangelię zbawienia waszego, i uwierzyliście w niego, zostaliście zapieczętowani obiecanym Duchem Świętym, (14) który jest rękojmią dziedzictwa naszego, aż nastąpi odkupienie własności Bożej, ku uwielbieniu chwały jego. (15) Przeto i ja, odkąd usłyszałem o wierze waszej w Pana Jezusa i o miłości do wszystkich świętych, (16) nie przestaję dziękować za was i wspominać was w modlitwach moich, (17) aby Bóg Pana naszego Jezusa Chrystusa, Ojciec chwały, dał wam Ducha mądrości i objawienia ku poznaniu jego, (18) i oświecił oczy serca waszego, abyście wiedzieli, jaka jest nadzieja, do której was powołał, i jakie bogactwo chwały jest udziałem świętych w dziedzictwie jego, (19) i jak nadzwyczajna jest wielkość mocy Jego wobec nas, którzy wierzymy dzięki działaniu przemożnej siły jego […]”.

Mając to na uwadze, mogę powiedzieć, że chrzest niemowląt nie jest biblijną praktyką i nie musisz się niczego obawiać. Wskaźnikiem ma być dla ciebie prawda, która doprowadzi cię do rzeczywistości, jaką postrzega Bóg. Właśnie to uspokoi twoje serce i wprowadzi do twojego życia pokój. Zachęcam cię więc do kontynuowania (bez obaw) postępowania według zasad Słowa Bożego, które będą wprowadzać do twojego życia Boże założenia wiary, wypływające ze zdrowej nauki – pewne, rzetelne i wiarygodne.

Dziękuję. Jeśli masz więcej pytań, napisz: luke@zaJezusem.com.