Wierzę, że wolna wola (łac. voluntas – wola, velle – chcieć) jest jednym z atrybutów człowieczeństwa, cechą świadomości, dzięki której jesteśmy zdolni do samodzielnego i dobrowolnego dokonywania wyborów (również w sferze moralnej), podejmowania decyzji, działań i przedsięwzięć. Bez woli człowiek byłby w pewnym sensie robotem, a jego życie zaprogramowanym cyklem zdarzeń. Scenariusz nie obejmujący wolnej woli wykluczałby również odpowiedzialność człowieka za jego czyny. Tym między innymi różnimy się od zwierząt, których zachowania są zdeterminowane przez zakodowane w nich odruchy i instynkty. Wierzę, że na samym początku Bóg dał aniołom, Adamowi i Ewie oraz ich potomkom (czyli nam) wolną wolę i utrzymał ją. Posiadamy ją więc do samego końca. Wierzę jednak, że w przypadku dziecka Bożego [człowieka duchowo odrodzonego (Tytusa 3:3-6) – co to znaczy, dowiesz się, klikając tutaj] skorzystanie z wolnej woli i odejście od Boga jest w praktyce niemożliwe (1 Piotra 1:5 / Rzymian 8:35-39 / Efezjan 1:13-14) – aby dowiedzieć się więcej o utracalności zbawienia, kliknij tutaj. Szerzej na temat wolnej woli pod tym linkiem.