Boża wola obejmuje plan i intencje, jakie Bóg ma wobec nas w swoim sercu. Podobnie jak rodzice chcą dobra dla swoich dzieci, tak też jest w przypadku Boga.
Jeremiasza 29:11-13
„[…] albowiem ja wiem, jakie myśli mam o was – mówi Pan – myśli o pokoju, a nie o niedoli, aby zgotować wam przyszłość i natchnąć nadzieją. (12) Gdy będziecie mnie wzywać i zanosić do mnie modły, wysłucham was. (13) A gdy mnie będziecie szukać, znajdziecie mnie. Gdy mnie będziecie szukać całym swoim sercem […]”.
1 Koryntian 2:9
„[…] lecz właśnie głosimy, jak zostało napisane, to, czego ani oko nie widziało, ani ucho nie słyszało, ani serce człowieka nie zdołało pojąć, jak wielkie rzeczy przygotował Bóg tym, którzy Go miłują”.
Brak znajomości (poznania) woli Bożej oznacza życie w chaosie, niepewności, pozbawione wizji i Bożego celu. Staje się ono głównym powodem frustracji i niepokoju, a często upadku lub zwiedzenia. Jest również najczęstszym powodem niezrozumienia Boga i Jego wytycznych dla naszego życia. Właśnie dlatego niezwykle ważne jest poznanie woli Bożej dla swojego życia. W Ewangelii według Mateusza 7:21 Pan Jezus powiedział: „[…] nie każdy, kto do mnie mówi: Panie, Panie, wejdzie do Królestwa Niebios; lecz tylko ten, kto pełni wolę Ojca mojego, który jest w niebie”. W dalszej części tego rozdziału czytamy (wersety 24-27): „[…] każdy więc, kto słucha tych słów moich i wykonuje je, będzie przyrównany do męża mądrego, który zbudował dom swój na opoce. (25) I spadł deszcz ulewny, i wezbrały rzeki, i powiały wiatry, i uderzyły na ów dom, ale on nie runął, gdyż był zbudowany na opoce. (26) A każdy, kto słucha tych słów moich, lecz nie wykonuje ich, przyrównany będzie do męża głupiego, który zbudował swój dom na piasku. (27) I spadł ulewny deszcz, i wezbrały rzeki, i powiały wiatry, i uderzyły na ów dom, i runął, a upadek jego był wielki”.
Nasuwa się pytanie: na czym budujesz swój „dom”?
Czy na woli Bożej?
A może wypracowałeś swój własny plan życia?
Biblia wyodrębnia dwie grupy ludzi wierzących, którzy wypełniali na ziemi Bożą wolę:
#1) Jedni: „[…] przez wiarę podbili królestwa, zaprowadzili sprawiedliwość, otrzymali obietnice, zamknęli paszcze lwom […], (34) zgasili moc ognia, uniknęli ostrza miecza, podźwignęli się z niemocy, stali się mężni na wojnie, zmusili do ucieczki obce wojska […]” (Hebrajczyków 11:33-34).
Byli to ludzie pełniący Bożą wolę, których życie nie było łatwe (choć zaszczytne). Ich wzniosłe czyny wykorzystał jednak Bóg, wdrażając dzięki nim swój plan i rozsławiając swoje imię.
#2) Drudzy: „[…] doznali szyderstw i biczowania, a nadto więzów i więzienia; (37) byli kamienowani, paleni, przerzynani piłą, zabijani mieczem, błąkali się w owczych i kozich skórach, wyzuci ze wszystkiego, uciskani, poniewierani; (38) ci, których świat nie był godny, tułali się po pustyniach i górach, po jaskiniach i rozpadlinach ziemi. (39) A wszyscy ci, choć dla swej wiary zdobyli chlubne świadectwo, nie otrzymali tego, co głosiła obietnica […]” (Hebrajczyków 11:36-39).
Druga grupa stanowi ludzi pobitych przez życie: męczenników, osoby żyjące w biedzie, ucisku i bólu. Jednak dzięki wierze i Bożemu wsparciu oni również wypełnili Bożą wolę (wytrwali w niej), otrzymując chlubne świadectwo.
Hebrajczyków 11:13-16
„[…] wszyscy oni poumierali w wierze, nie otrzymawszy tego, co głosiły obietnice, lecz ujrzeli i powitali je z dala; wyznali też, że są gośćmi i pielgrzymami na ziemi. (14) Bo ci, którzy tak mówią, okazują, że ojczyzny szukają. (15) I gdyby mieli na myśli tę, z której wyszli, byliby mieli sposobność, aby do niej powrócić; (16) lecz oni zdążają do lepszej, to jest do niebieskiej. Dlatego Bóg nie wstydzi się być nazywany ich Bogiem, gdyż przygotował dla nich miasto […]”.
Dziś wielu chrześcijan przyjmuje Boży plan dla swojego życia (i wstępuje w ten plan), spodziewając się jedynie dobrych rzeczy. Kiedy więc pojawia się jakaś trudność, uważają, że Bóg odwrócił się do nich plecami. Tak jednak nie jest. Reakcja tych osób wynika z niezrozumienia istoty wiary chrześcijańskiej (Bożej woli dla naszego życia). Nawiązując do powyższych fragmentów, chciałbym przypomnieć jedną z głównych prawd (fundamentów) chrześcijańskiego życia: wstępując w szeregi chrześcijaństwa, otrzymujemy nasz prawdziwy dom, który znajduje się w niebie (Filipian 3:20-21 / Kolosan 3:1-2), a teraźniejsze życie oddajemy do dyspozycji Boga [według Jego woli (Mateusza 10:39 / 2 Koryntian 5:14-15)]. To życie nie należy już do nas (Jana 12:24-26 / Łukasza 17:32-37 / Mateusza 16:24-25), Bóg ma do niego pełne prawo, wykorzystując je dla swej chwały i potrzeb Kościoła. Możemy to dostrzec w całej historii Pisma Świętego – u Hioba (Hioba 38:1-2), Józefa (1 Mojżeszowa 50:19-21), Rut (Rut 1:3-5), Proroków (Jeremiasza 1:4-5), królów (Jeremiasza 25:8-10), Apostołów i pierwszych chrześcijan (1 Koryntian 4:9-13), np. Szczepana (Dzieje Apostolskie 6:8-7:60), a także u samego Jezusa (Łukasza 22:39-42). To również dotyczy ciebie i mnie (Rzymian 14:7-8) – więcej na ten temat dowiesz się, klikając tutaj.
W 2. Liście do Koryntian 5:14-15 Apostoł Paweł pisze: „[…] bo miłość Chrystusowa ogarnia nas, którzy doszliśmy do tego przekonania, że jeden za wszystkich umarł; a zatem wszyscy umarli; (15) a umarł za wszystkich, aby ci, którzy żyją, już nie dla siebie samych żyli, lecz dla Tego, który za nich umarł i został wzbudzony”.
• Jakie jest twoje zdanie na ten temat?
• Jak to wygląda w twoim życiu? Przeczytaj List Pawła do Rzymian 14:7-8.
• Czy odnajdujesz się w Bożych zamiarach (woli Bożej) dla swojego życia? Przeczytaj 2. List Pawła do Koryntian 5:14-15.
• A może twoja więź (przywiązanie) ze światem burzy ten porządek? Przeczytaj 1. List Jana 2:15-17.
W Ewangelii według Jana 12:24-26 Pan Jezus powiedział: „[…] zaprawdę, zaprawdę, powiadam wam, jeśli ziarnko pszeniczne, które wpadło do ziemi, nie obumrze, pojedynczym ziarnem zostaje; lecz jeśli obumrze, obfity owoc wydaje. (25) Kto miłuje życie swoje, utraci je, a kto nienawidzi życia swego na tym świecie, zachowa je ku żywotowi wiecznemu. (26) Jeśli kto chce mi służyć, niech idzie za mną, a gdzie Ja jestem, tam i sługa mój będzie; jeśli kto mnie służy, uczci go Ojciec mój”.
Nienawiść do własnego życia to nastawienie, w którym bardziej cenimy sobie sprawy duchowe niż ziemskie [cielesne (Galacjan 6:7-8) – dowiedz się, czym jest życie duchowe, klikając tutaj, a także sprawdź, w jaki sposób możesz je otrzymać, klikając tutaj]. To nienawiść do niesprawiedliwego systemu, sposobu funkcjonowania i porządku świata. Pisząc „świat”, mam na myśli świecki, cielesny system wartości, pożądanie ziemskich dóbr, sławy i grzesznej radości. W 1. Liście Jana 2:15-17 znajdujemy tego potwierdzenie: „[…] nie miłujcie świata ani tych rzeczy, które są na świecie. Jeśli kto miłuje świat, nie ma w nim miłości Ojca. (16) Bo wszystko, co jest na świecie, pożądliwość ciała i pożądliwość oczu, i pycha życia, nie jest z Ojca, ale ze świata. (17) I świat przemija wraz z pożądliwością swoją; ale kto pełni wolę Bożą, trwa na wieki”.
Zgodnie z nauką Pisma Świętego żaden chrześcijanin nie powinien czuć się tutaj (na ziemi) jak w domu, a jeśli tak jest, musi „wypowiedzieć światu wojnę”, krzyżując go (Galacjan 6:14) i szukając zaspokojenia i radości w Jezusie (Filipian 3:1-3 i 4:4-9), w Jego Królestwie (Mateusza 6:31-33). Oznacza to odwrócenie się od rzeczy pospolitych i nadmiernej troski o nie (Łukasza 12:16-32 / Kolosan 3:1-4) – od rzeczy, które są w naszym życiu ponad Bogiem i przysłaniają nam Jego wolę (Mateusza 22:36-38). W Ewangelii według Mateusza 10:37-39 Pan Jezus wypowiedział następujące słowa: „[…] kto miłuje ojca albo matkę bardziej niż mnie, nie jest mnie godzien; i kto miłuje syna albo córkę bardziej niż mnie, nie jest mnie godzien. (38) I kto nie bierze krzyża swego, a idzie za mną, nie jest mnie godzien. (39) Kto stara się zachować życie swoje, straci je, a kto straci życie swoje dla mnie, znajdzie je” – czym jest niesienie krzyża, dowiesz się, klikając tutaj.
Czy to oznacza, że nie mamy troszczyć się o rodzinę (werset 37.)?
Z pewnością NIE, ponieważ służba dla Boga i miłość do Niego nie wykluczają (zgodnie z przesłaniem Nowego Przymierza) służby dla ludzi [również rodziny (1 Tymoteusza 5:8)] – wypełniają ją (Rzymian 13:8-10). Zgodnie z nauką Pisma Świętego problem ma miejsce wówczas, kiedy rodzina [również sprawy tego świata (Jana 2:15-17)] zastępuje miejsce Boga (jest dla nas ważniejsza, umieszczamy ją ponad Bogiem): „[…] będziesz miłował Pana, Boga swego, z całego serca swego i z całej duszy swojej, i z całej myśli swojej. (38) To jest największe i pierwsze przykazanie” (Mateusza 22:37-38).
Z dotychczasowego rozważania dowiedzieliśmy się, że są dwie główne przeszkody w realizowaniu woli Bożej dla naszego życia:
1. Niewłaściwe priorytety (cele) życia – więcej na ten temat dowiesz się, klikając tutaj.
2. Życie według ciała, nie według Ducha – czym jest to życie, dowiesz się, klikając tutaj.
Znów może nasunąć się nam pytanie:
czy Bóg nie chce, abyśmy byli tutaj (na ziemi) szczęśliwi?
Odpowiedź brzmi: chce, ale to szczęście ma wypływać z radości życia w Nim (Filipian 4:4-9). Świat (w znaczeniu z 1. Listu Jana 2:15-17) i Bóg (który chce dla nas dobra) to jak dwa przeciwne sobie bieguny. Pełnię życia będziemy przeżywać dopiero po drugiej stronie i troskliwy Ojciec wie, co przeszkadza nam w otrzymaniu tego dziedzictwa: „Wiemy bowiem, że jeśli ten namiot, który jest naszym ziemskim mieszkaniem, się rozpadnie, mamy budowlę od Boga, dom w niebie, nie rękoma zbudowany, wieczny. (2) Dlatego też w tym doczesnym wzdychamy, pragnąc przyoblec się w domostwo nasze, które jest z nieba, (3) jeśli tylko przyobleczeni, a nie nadzy będziemy znalezieni” (2 Koryntian 5:1-3).
Filipian 3:17-20
„[…] bądźcie naśladowcami moimi, bracia, i patrzcie na tych, którzy postępują według wzoru, jaki w nas macie. (18) Wielu bowiem z tych, o których często wam mówiłem, a teraz także z płaczem mówię, postępuje jak wrogowie krzyża Chrystusowego; (19) końcem ich jest zatracenie, bogiem ich jest brzuch, a chwałą to, co jest ich hańbą, myślą bowiem o rzeczach ziemskich. (20) Nasza zaś ojczyzna jest w niebie, skąd też Zbawiciela oczekujemy, Pana Jezusa Chrystusa […]”.
W jaki więc sposób mamy funkcjonować tutaj na ziemi – jaka jest wola Boża w tej kwestii?
Kolosan 3:1-4
„A tak, jeśliście wzbudzeni z Chrystusem, tego co w górze szukajcie, gdzie siedzi Chrystus po prawicy Bożej: (2) o tym, co w górze, myślcie, nie o tym, co na ziemi. (3) Umarliście bowiem, a życie wasze jest ukryte wraz z Chrystusem w Bogu; (4) gdy się Chrystus, który jest życiem naszym, okaże, wtedy się i wy okażecie razem z Nim w chwale”.
Nauka Nowego Testamentu wyraźnie mówi, że fundamentem naszego życia ma być Jezus Chrystus. Na Nim bowiem mamy budować swój światopogląd, wartości, zainteresowania, życiowe cele i nasz „prawdziwy dom” (Mateusza 7:24-27). „Budować na Nim” oznacza, że musimy zaakceptować Jego ofiarę i Jego panowanie w naszym życiu, starając się upodabniać do Niego (w mocy Ducha Świętego – więcej na ten temat tutaj). W 1. Pawła Liście do Koryntian 3:11-13 czytamy: „[…] albowiem fundamentu innego nikt nie może założyć oprócz tego, który jest założony, a którym jest Jezus Chrystus. (12) A czy ktoś na tym fundamencie wznosi budowę ze złota, srebra, drogich kamieni, z drzewa, siana, słomy, (13) to wyjdzie na jaw w jego dziele; dzień sądny bowiem to pokaże, gdyż w ogniu się objawi, a jakie jest dzieło każdego, wypróbuje ogień”.
Życie w Jezusie Chrystusie (czym ono jest, dowiesz się, klikając tutaj) gwarantuje trwanie w woli Bożej i zapewnia przetrwanie, stabilność, wiarę i pokój [(2 Piotra 1:1-11 / Efezjan 2:13-22 / Jana 15:1-7 i 16:33) jak to wygląda w praktyce, dowiesz się, klikając tutaj]. W Ewangelii według Jana 15:1-5 Pan Jezus powiedział: „Ja jestem prawdziwym krzewem winnym, a Ojciec mój jest winogrodnikiem. (2) Każdą latorośl, która we mnie nie wydaje owocu, odcina, a każdą, która wydaje owoc, oczyszcza, aby wydawała obfitszy owoc. (3) Wy jesteście już czyści dla słowa, które wam głosiłem; (4) trwajcie we mnie, a Ja w was. Jak latorośl sama z siebie nie może wydawać owocu, jeśli nie trwa w krzewie winnym, tak i wy, jeśli we mnie trwać nie będziecie. (5) Ja jestem krzewem winnym, wy jesteście latoroślami. Kto trwa we mnie, a Ja w nim, ten wydaje wiele owocu; bo beze mnie nic uczynić nie możecie”.
Jeśli masz inne zdanie na temat woli Bożej i roli Jezusa w swoim życiu, warto je zmienić. Jeśli czujesz smutek, że nie spełniasz Bożych oczekiwań, mam dla ciebie tę zachętę: „[…] albowiem smutek, który jest według Boga, sprawia upamiętanie ku zbawieniu i nikt go nie żałuje; smutek zaś światowy sprawia śmierć” (2 Koryntian 7:10) – więcej na temat upamiętania tutaj.
Bóg stworzył nas, aby dać nam siebie (do wspólnego życia w jedności i harmonii), przeznaczając dla nas wielkie dziedzictwo – więcej na ten temat tutaj. Nie opieraj się więc Jego woli i poddaj się temu, co dla Ciebie przeznaczył zgodnie ze swoim zamiarem: „[…] nie porzucajmy więc ufności, która ma wielką zapłatę. (36) Albowiem wytrwałości nam potrzeba, abyśmy, gdy wypełnimy wolę Bożą, dostąpili tego, co obiecał. (37) Bo jeszcze tylko mała chwila, a przyjdzie Ten, który ma przyjść, i nie będzie zwlekał; (38) a sprawiedliwy mój z wiary żyć będzie; lecz jeśli się cofnie, nie będzie dusza moja miała w nim upodobania. (39) Lecz my nie jesteśmy z tych, którzy się cofają i giną, lecz z tych, którzy wierzą i zachowują duszę” (Hebrajczyków 10:35-39).
Jeśli chciałbyś podzielić się własną refleksją na ten temat, napisz: luke@zaJezusem.com.