Przeczytajmy kluczowy dla tego rozważania fragment Bożego Słowa w tłumaczeniu Biblii Warszawskiej w (1Tes 5:21-22): „Wszystkiego doświadczajcie, co dobre, tego się trzymajcie. Od wszelkiego rodzaju zła z dala się trzymajcie”.
Przyjrzyjmy się innym tłumaczeniom tego fragmentu.
Biblia Tysiąclecia: „Wszystko badajcie, a co szlachetne – zachowujcie! Unikajcie wszystkiego, co ma choćby pozór zła”.
Biblia Warszawsko – Praska: „Wszystko dokładnie badajcie, zatrzymując to, co dobre, a unikajcie tego, co ma choćby tylko pozór zła”.
Biblia Gdańska: „Wszystkiego doświadczajcie, a co jest dobrego, tego się trzymajcie. Od wszelkiego podobieństwa złości się wstrzymywajcie”.
Biblia Brzeska: „Wszytkich rzeczy doświadczajcie, a co jest dobrego tego się trzymajcie. Od wszelakiego podobieństwa złości wstrzymawajcie się”.
W tych pięciu polskich tłumaczeniach jest użyte znaczenie „doświadczajcie” lub „badajcie” w stosunku 3/2. Wszystkie te wersje oddają ogólny sens tego wyrażenia, ponieważ doświadczanie może być równoznaczne z badaniem. Jednak „badanie”, w sensie duchowym jest czymś więcej niż „doświadczanie”. Doświadczanie bez duchowego rozeznania jest eksperymentowaniem z własną niezależnością. Nie mówię tego, jako teoretyk, ale także jako człowiek, który doświadczył takiego eksperymentowania w swoim życiu.
W tłumaczeniu interlinearnym (Grecko – Polski Nowy Testament), mamy: „Wszystko próbujcie – piękno nabywajcie, od każdej postaci niegodziwości powstrzymujcie się”. Oryginalne greckie słowa w tym fragmencie dosłownie oznaczają poddawanie wszystkiego próbie w sensie duchowego rozeznania i wyboru piękna w sensie moralnym. Tym bardziej w kontekście 22. wersetu, który w każdym tłumaczeniu mówi o tym, żeby trzymać się z daleka od tego, co Bóg uważa za złe.
W oryginalnym greckim tekście, czyli w manuskryptach pism nowotestamentowych nie ma znaków interpunkcyjnych. Przyjrzyjmy się jeszcze raz wersetowi (1Tes 5:21) w tłumaczeniu Biblii Warszawskiej bez znaków interpunkcyjnych: „Wszystkiego doświadczajcie co dobre tego się trzymajcie”. Jak widać, w tym zdaniu są dwa miejsca, w których można postawić przecinek. Bez względu na zasady interpunkcyjne, oprócz wersji z dwoma przecinkami, którą czytaliśmy na początku tego rozważania, możliwe są dwie wersje z jednym przecinkiem.
Pierwsza: „Wszystkiego doświadczajcie co dobre, tego się trzymajcie”, czyli po rozeznaniu, że coś jest dobre, doświadczamy tego i trzymamy się dobrego wyboru.
Druga: „Wszystkiego doświadczajcie, co dobre tego się trzymajcie”, czyli bez rozeznania, czy coś jest dobre, czy złe, doświadczamy tego, jednak potem decydujemy się na wybór i trzymanie się dobra.
W uproszczonym obrazie, w pierwszym przypadku można rozeznać na podstawie obserwacji, że używanie narkotyków jest złe i trwać od początku w dobrym wyborze wolności od nich. Druga opcja, to eksperymentowanie z narkotykami i po bolesnym doświadczeniu można wybrać wolność i trzymanie się od nich z daleka.
Myślę, że w pewnych dziedzinach naszego życia chrześcijańskiego doświadczamy w różnym stopniu obu wariantów i nie mam na myśli tylko problemu używania narkotyków. W każdej sytuacji, na wstępnym etapie, to jest nasz wybór. Ten pierwszy, to świadomy wybór zależności od Pana Boga. Ten drugi, to wybór naszej niezależności.
Jednak Pan Bóg zachęca nas do wyboru tej pierwszej drogi, czyli polegania na Nim w dokonywaniu naszych wyborów. On zawsze pokaże nam dobrą drogę. Oczywiście, w żadnym wypadku nie dyskutuję z tym, że natchnione jest pełne Słowo Boże w oryginale, a nie wybrana interpretacja tłumaczenia i to dodatkowo uzależniona od miejsca postawienia przecinka. Jednak jestem zwolennikiem interpretacji według tego pierwszego wariantu. Dlaczego? Ponieważ mam pewne osobiste doświadczenia w wyborze tej drugiej interpretacji.
Nauczanie całej Biblii jest jednoznaczne w kwestii tego – co dobre, a właściwie TEGO, który jedynie jest DOBRY. Bóg jest dobry, On uszanuje nasz wybór i jeżeli szczerze do Niego zawołamy da nam wyjście z każdej, nawet najtrudniejszej sytuacji. Czytamy o tym w (1Jan 1:9): „Jeśli wyznajemy grzechy swoje, wierny jest Bóg i sprawiedliwy i odpuści nam grzechy, i oczyści nas od wszelkiej nieprawości”.
Prześledźmy kilka wersetów ze Starego i Nowego Testamentu. Niech przemawia do nas Słowo Boże, a nie nasze rozumowanie.
(2Krn 14:1): „Asa zaś czynił to, co dobre i słuszne w oczach Pana, jego Boga”.
(2Krn 31:20): „Tak to urządził Hiskiasz w całej Judzie. Czynił on to, co dobre, prawe i sprawiedliwe przed Panem, jego Bogiem”.
(Ps 84:12): „Albowiem słońcem i tarczą jest Pan, Bóg, łaski i chwały udziela Pan, nie odmawia tego, co dobre, tym, którzy żyją w niewinności”.
(Oze 8:3): „Izrael odrzucił to, co dobre, niechże go ściga nieprzyjaciel!”.
(Rzy 16:19): „Albowiem posłuszeństwo wasze znane jest wszystkim; dlatego raduję się z was i chcę, abyście byli mądrzy w tym, co dobre, a czyści wobec zła”.
(2Kor 8:21): „Staramy się bowiem o to, co dobre, nie tylko przed Panem, ale i przed ludźmi”.
Więc, co jest dobre? Jednoznacznie odpowiedział na to pytanie Pan Jezus Chrystus w (Mat 19:17): „A On mu odrzekł: Czemu pytasz mnie o to, co dobre? Jeden jest tylko dobry, Bóg. A jeśli chcesz wejść do żywota, przestrzegaj przykazań”. Dobry jest Pan Bóg i wzywa nas do wyboru tego, co dobre przez poznanie Go w osobistej relacji z Nim.
Mówił o tym apostoł Jan do człowieka wierzącego w (3Jan 1:11): „Umiłowany! Nie naśladuj tego, co złe, ale to, co dobre. Kto czyni dobrze, z Boga jest, kto czyni źle, nie widział Boga”. Dobre jest to, co Pan Bóg uważa, że jest dobre. Rozsądzajmy, a właściwie akceptujmy Boże standardy wyboru tego, co dobre. Nie polegajmy na naszych zdolnościach w doświadczaniu wszystkiego. Doświadczanie wszystkiego, to wybór niezależności od Pana Boga. Kolejność jest taka: rozsądzenie w sensie poddania duchowej próbie, a potem wybór i doświadczenie tego, co dobre.
Pan Bóg dał nam wolną wolę w wyborze pełnej zależności od Niego. Pisze o tym apostoł Paweł w (Gal 5:13): „Bo wy do wolności powołani zostaliście, bracia; tylko pod pozorem tej wolności nie pobłażajcie ciału, ale służcie jedni drugim w miłości”. Granicą naszej osobistej wolności jest naruszenie wolności innej osoby w Chrystusie. Nie mówię tu oczywiście o kompromisie z niewierzącymi. Jednak Pan Bóg dał nam też pełne wyposażenie do dokonywania dobrych wyborów. Wyraźnie mówi o tym apostoł Piotr w (2Pio 1:3): „Boska jego moc obdarowała nas wszystkim, co jest potrzebne do życia i pobożności, przez poznanie tego, który nas powołał przez własną chwałę i cnotę”.
Dzisiaj aktualna jest dyskusja o stosowaniu tzw. lekarskiej klauzuli sumienia. Myślę, że bez względu na to, czy nazywamy to „klauzulą sumienia”, czy też nie, to wszyscy powinniśmy ją stosować w naszym życiu na co dzień. Ta klauzula, to dokonywanie codziennych, dobrych wyborów w oparciu o Boże Prawo Łaski. Pan Bóg zapowiedział i wykonał w Chrystusie to, co czytamy w (Jer 31:33): „(…) Złożę mój zakon w ich wnętrzu i wypiszę go na ich sercu. Ja będę ich Bogiem, a oni będą moim ludem”. Jeżeli wszyscy, którzy deklarują stosowanie „klauzuli sumienia”, robią to z przekonania i ich motywacja wynika z Bożego zakonu w ich sercu, to jest to jak najbardziej w porządku. Nie jest to jednak do końca w porządku, gdy motywacją jest tylko manifestacja ducha religijności, z której zdają sobie sprawę, czy też nie.
Jakie jest moje zdanie w tej kwestii? Jak najbardziej TAK dla życia, a zdecydowane NIE dla śmierci. Jednak wolność dla wszystkich stron konfliktu będzie wtedy, jeśli sumienie będzie w zgodzie z dobrze rozumianym „ubóstwem w duchu” i pokorą, a nie pychą. I dotyczy to także tych, którzy podkreślają swoją pobożność w stosowaniu przez siebie tej klauzuli. Dokonywanie dobrych wyborów odbywa się na co dzień i przeważnie nie w świetle reflektorów i kamer. Ponoszenie kosztów wyboru tego, co Bóg uważa, że jest dobre też nie wymaga nagłośnienia.
Zasadą powinno być być to, że granicą naszej wolności jest naruszenie wolności innej osoby, ale koniecznie w Chrystusie, a niekoniecznie w stosowaniu prawa ludzkiego. Jednak zawsze nadrzędną zasadą powinno być to, co pisze apostoł Jakub w (Jak 1:27): „Czystą i nieskalaną pobożnością przed Bogiem i Ojcem jest to: nieść pomoc sierotom i wdowom w ich niedoli i zachowywać siebie nie splamionym przez świat”.
Przyjrzyjmy się na koniec jeszcze raz wersetowi (1Tes 5:21) w tłumaczeniu Biblii Warszawskiej: „Wszystkiego doświadczajcie, co dobre, tego się trzymajcie”. W jednym z dynamicznych tłumaczeń tego wersetu, czytamy: „Doświadczajcie tego, co przybliża was do dojrzałości w wierze”. Do dojrzałości przybliża nas to, co Pan Bóg uważa, że jest dobre. Nasza zdolność wyboru tego, co dobre jest z Boga. On nas do tego uzdolnił. Czytamy o tym w (Flp 2:13): „Albowiem Bóg to według upodobania sprawia w was i chcenie i wykonanie”. Więc wybierajmy to, co Pan Bóg uważa, że jest dobre. Wybierajmy Boga w naszym życiu, bo jedynie ON jest DOBRY.