Albowiem jak Ojciec wzbudza z martwych i ożywia , tak i Syn ożywia tych , których chce . E. Jana 5,21.
Ten tekst wyraża się jasno i mówi , że w pojęciu Jezusa świat w sensie ludzkości jest niczym innym jak jednym wielkim cmentarzyskiem . A zatem spróbuj i Ty spojrzeć oczyma Jezusa a też zobaczysz umarły świat . To rzecz oczywista dla nas , że Jezus nie mówi tu o sądzie ostatecznym , gdzie wszyscy co są w grobach usłyszą Jego głos . Lecz mówi o tym , że Jego głos ma moc z tego wielkiego cmentarzyska ludzkiego wzbudzać umarłych do życia .
Nad tym umarłym światem kiedyś rozległ się głos Bożego Syna i kto ten głos usłyszał ożył , ożył do nowego życia . Ten głos w formie głoszonej Ewangelii rozlega się przez wszystkie wieki aż do naszego pokolenia i każdy kto ten głos usłyszał stał się nowym stworzeniem w Chrystusie , stare przeminęło , wszystko stało się nowym . Na tej ogromnej przestrzeni czasowej miliony ludzi usłyszało ten zbawienny głos , miliony taż zlekceważyło , jak i dziś lekceważą . Jezus powiedział wtedy : Nadeszła godzina , owszem już jest , kiedy umarli usłyszą głos Syna Bożego i ci co usłyszą [E.J.5,25]. Oznacza to , że ta godzina zaistniała wtedy i wciąż jeszcze trwa niosąc z sobą zapach życia . Każde pokolenie miało i ma możliwość rozkoszować się tym zapachem Dobrej Nowiny . Ma możliwość wsłuchiwania się w melodię wiary , którą wzbudza Duch Święty słuchając Ewangelii .
To o czym wspomniałem wyżej , o tym ogromnym cmentarzysku ludzkości , dotyczy oczywiście śmierci duchowej a nie śmierci fizycznej .
My chrześcijanie , może nie wszyscy , ale na pewno są wśród nas osoby , którzy noszą w sobie takie małe nasze cmentarze , lub pojedyncze groby .Osobiście znam takich wielu , których małżeństwo zostało pogrzebane na tym ich cmentarzu . Oni nawet pamiętają datę tego pogrzebu przypieczętowaną wyrokiem Sądu Rodzinnego . Małżeństwo umarło pozostały tylko wspomnienia czasem i nieszczęśliwe dzieci z tego małżeństwa . Mógł też być pogrzeb innego rodzaju . Twoje dziecko , czy dzieci nad którymi kiedyś się pochylałeś by ich nakarmić , gdy dorosły , świat ukazał inny kierunek i poszły oszukane kolorową i hałaśliwą reklamą tego świata . Pamiętasz nawet pożegnalną rozmowę i poszły pozostawiając rodzicom smutek i żal .
Sytuacji do atmosfery pogrzebowej w życiu chrześcijańskim może być wiele . Cierpienie i smutne doświadczenia są wpisane w ich drogę życia . Jednak większość doświadczanych wie gdzie szukać pomocy . Szukają jej w słowach Jezusa i wierzą , że On ma moc wzbudzić z martwych i ożywić do życia . To też zwykle nie ustają , lub nie powinni ustawać wierząc , że może nie koniecznie aby mąż wrócił i rozpocząć nowe życie , choć i to jest możliwe , nie koniecznie , aby syn czy córka wróciły do domu , bo może gdzieś daleko są od domu , ale żeby ożyły z martwych i otrzymały nowe życie . Tak wierzą i nie raz w rozrządzeniu Bożym ich wiara przybiera rzeczywiste formy .
Czasem my ludzie nosząc w sobie zranienia z przeszłości mamy chęć zrezygnować i uznać te osoby bardziej martwe niż żywe . My mamy taką ochotę , ale na pewno nie Jezus . On nigdy nie rezygnuje z umarłych , tym bardziej gdy słyszy wstawiennictwo w intencji bliskich , gdy widzi czyjeś pragnienie aby ci umarli usłyszeli głos Syna Bożego , wtedy może odpowiedzieć .
Chciał bym teraz podać jeden przykład o śmierci fizycznej , która czasem nie proszona wkracza do spokojnych domów tam gdzie żyją ludzie . Jezus z takich domów też nie rezygnował . Myślę , że takim spokojnym domem był dom Jaira . Zapraszam zatem czytelników na brzeg jeziora Genezaret , tam bowiem wydarzyło się coś bardzo ważnego a czytelnicy , którzy znają tę historię , może tym razem zauważą coś szczególnego . Wiecie o tym przecież , że czasem teksty znane od młodości na pamięć , nagle ukazują się w nowej szacie i jakoś w sposób szczególny przemawiają . Mam nadzieje , że tym razem też tak będzie .
I przyszedł jeden z przełożonych synagogi , imieniem Jair a ujrzawszy Go upadł do nóg . Błagał Go usilnie mówiąc : Córeczka moja kona , przyjdź i włóż na nią ręce , żeby odzyskała zdrowie i żyła . E.Mk.5,22-23] Jair ma wiarę , wielką wiarę na uzdrowienie
Każdy z nas potrafi utożsamić się z ojcem 12 letniej dziewczynki . Nie dziwi nas rodziców też fakt , że pada do nóg Jezusa i prosi o zdrowie i życie dla dziecka . Jezus docenia taką wiarę i wyrusza za ojcem w stronę jego domu . Wszystko może było by dobrze , noże by i zdążył , ale ten tłum ciśnie się a przy tym jakaś kobieta chora dotyka Jezusa i zostaje uzdrowiona . Jezus zatrzymuje się i rozmawia z nią . Jair się niecierpliwi , chodzi przecież ażeby zdążyć póki żyje , bo później będzie już za późno . Ci którzy byli przy łóżku dziewczynki też mieli wiarę , ale gdy jeszcze żyła . Kiedy stwierdzili , że umarła posłali wiadomość do ojca mówiąc : Córka twoja umarła , czemu jeszcze trudzisz Nauczyciela . W tym słowie „czemu” wyczuwa się nutę żalu a może i pretensji . Czemu nie pospieszyliście się , wiedziałeś , że jest ciężko chora , czemu ??? Umarła też ich wiara i nadzieja na uzdrowienie . A zatem Nauczyciel jest już nie potrzebny . Dla nas takie wiadomości znaczą wiele , dla Jezusa nic nie znaczą . Śmierć Jezusa nie interesuje , Jego interesuje życie .
Gdy by Jair miał wiarę jak jego domownicy powiedział by do Jezusa : Dziękuję Nauczycielu , wiem , że miałeś dobre chęci , ale za późno . Dziękuję i z płaczem pobiegł by do swojego domu . Ale ojciec umarłej dziewczynki czaka . Jezus wyczuwa , że nie tylko nadzieja ojca umiera wraz z jego dzieckiem , ale i wiara gaśnie . Zwraca się więc do ojca i mówi : Nie bój się tylko wierz !
Gdy przyszli do domu Jaira ujrzał Jezus wielkie zamieszanie i płacz . Próbuje ich uspokoić i mówi : Dlaczego czynicie zgiełk i płaczecie , dziewczynka nie umarła , ale śpi . Jezus przez domowników został potraktowany jako jeden z gości pogrzebowych . Oni przecież wiedzą lepiej i są pewni , że umarła . Może i w takim miejscu nie wypada się śmiać , ale on wyśmiali Jezusa [w40] Jezus jednak nie odpowiedział nic . I proszę zwróćmy naszą uwagę teraz na jeden szczegół .
Jezus nie chce swej mocy manifestować wobec ludzi , którzy nie mają w Niego wiary . Do pokoju gdzie leżała dziewczynka wziął tylko ojca , matkę i trzech uczniów , którzy z Nim byli . Do nich też powiedział , aby o tym co tam zobaczą , czy usłyszą nikt się nie dowiedział . Inaczej mówiąc : ten cud jest tylko dla was , którzy wierzycie .
Cuda o różnym znaczeniu i różnym natężeniu duchowym są dla tych , którzy wierzą . Nie wierzący człowiek wie , że jest niewierzący i nic więcej . To też od Jezusa nie może otrzymać ani życia , ani cudu , zostaje nadal umarłym .
Wtedy i dziś można powiedzieć o Jezusie : W Nim było życie a to życie było światłością ludzi .Ja Jestem światłością świata , kto idzie za mną , nie będzie chodził w ciemności , ale będzie miał światłość żywota .[E.J 8,12]