Mam ci coś do powiedzenia

Czy idzie dwóch razem , jeśli się nie umówili ? (Amos 3,3) .

A to oznacza , że jest sprawa między dwiema stronami , jedna ma ,,coś” do powiedzenia a druga będzie tego ,,coś” słuchać . Takie wydarzenie miało miejsce w domu faryzeusza Szymona .,,Mam ci coś do powiedzenia”, powiedział Jezus . Faryzeusz odpowiedział : Powiedz , Nauczycielu (Łk.7,40)

W naszym duchowym życiu jest zupełnie podobnie .

Pan Bóg dla Izraela miał coś do powiedzenia , rzekł więc : Słuchaj Izraelu ! (5Moj.6,4). Pan jedynie mówić będzie a naród słuchać i czynić będzie zalecenia Pana . W historii ludzkości było tak , że jedni byli wdzięczni za otwarte uszy (Ps.40,7) , inni zatykali je aby nie słyszeć tego co Bóg mówi (Zach.7,11) . Tak było zawsze i dzisiaj też tak jest .

Oto bardzo interesująca historia proroka Ozeasza , kiedy Pan Bóg mówił a prorok słuchał i wykonywał polecenie . Zauważcie , że Pan Bóg chce aby Ozeasz rozumiał sprawy tak jak rozumie Pan . I tutaj może z parafrazuję nie co ten fragment i powiem tak : ,,Ozeaszu idź i weź sobie za żonę nierządnicę i miej z nią dzieci . Dobrze Panie i uczynił jak obiecał . Ona jednak po urodzeniu dzieci , powróciła do nierządu swego a Pan mówi : Idź jeszcze raz do niej i pokochaj ją , choć ona kocha innego i cudzołoży . Postępuj z tą kobietą tak , jak Ja postępuję z domem Izraela , chociaż oni zwracają się do innych bogów a nie do mnie „. (Oz.1,2i3,1)

I dalej ustami tego proroka , Bóg szuka sposobu by przemówić do Izraela używa metafory i dziwnych imion dzieci Ozeasza , których polecił wcześniej tak nazwać . Córka ,,Niemiłowana” syn ,,Niemójlud”. W końcu mówi : Dlatego teraz Ja zwabię ją (matkę dzieci symbol Izraela) na pustynię i przemówię do jej serca (2,16) Spodziewa się Pan , że gdzieś w ciszy i samotności , gdzieś jak na pustyni przypomni Bóg lata jej młodości , przemówi czule a nawet zamierza wręczyć prezent w formie błogosławieństw (winnice a z doliny Achor bramę nadziei w.17) . Oczekuje , że matka Niemiłowanej powie do mnie ,,Mężu mój” (w.18) . Zamierza Bóg zaręczyć się z nią na zasadzie wierności (21) Zmiłuję się nad jej dziećmi i zasieje sobie lud w kraju . Zmiłuję się nad Niemiłowaną i powiem do Nie-Ludu : Ty jesteś moim ludem a on powie : Boże mój (w.25)

Taki cel Pan Bóg pragnie osiągnąć , jeśli chce coś powiedzieć do człowieka . Pragnie bliskości , nie chce by człowiek odszedł za daleko , bo wie , że później może już nie wrócić do Niego i ratunku nie będzie . Zawsze jest gotów coś powiedzieć , czasem delikatnie zapytać , czy nikt cię nie potępił ? Innym razem powie : Nie grzesz więcej , by coś gorszego ciebie nie spotkało (E.J.5,14) A jeszcze innym razem surowo napomni słowami sądu : Wszelki kto czyni grzech , sługą jest grzechu (E.J.8,34). Postępuje tak z człowiekiem by odwieść jego od złej drogi zanim wyda sąd : W grzechu swoim pomrzecie (E.J.8,21) Oto Bóg czyni to z człowiekiem dwa razy i trzy razy , aby wywieść jego duszę z grobu i oświecić światłem żyjących (Job.33,29)

W takich okolicznościach Pan Bóg mówi i czasem dziwnie postępuje . Jednak zawsze jest w tym Boża logika i Boży cel , który zamierza osiągnąć .

Teraz pragnę przedstawić czytelnikom dwie Biblijne postacie o charakterze przeciwstawnym , bardzo odmiennym od siebie . Obydwaj byli prorokami , słyszeli i rozumieli , co Pan Bóg do nich mówił ale reakcje ich były jakże odmienne . Proszę, nie myślcie tak , że o ,,Eliaszu , czy Jonaszu już wiecie prawie wszystko” . Na pewno wiecie też o tym , że fenomen Biblii polega na tym , iż dobrze nam znane fragmenty , nagle pojawiają się w nowej odsłonie i znaczeniu głębszym jak dotąd . Dlatego Biblię czytamy całe nasze dorosłe życie i Ona jest wciąż świeża i pociągająca a to dlatego , że była pisana pod nadzorem Ducha Świętego . Pamiętajmy , Biblia jest księgą ponad czasową o szczególnym proroczym znaczeniu

Spróbujmy zatem wziąć dla siebie lekcję z tego starego opisu , są tam bowiem wątki wzięte z życia , podobne do naszego dziś , gdyż : Eliasz był człowiekiem podobny do nas (Jk.5,17) Nie wiem na ile Eliasz był podobny do nas , wiem natomiast myśląc o sobie i nie tylko o sobie , że my nie zawsze jesteśmy podobni do niego . Chodźmy więc razem i uczmy się żyć na obrazach z Biblii , bo one są prawdziwe .

Człowiek Gielladu z miejscowości Tiszbe .

Mieszkaniec pustyni , opasany pasem skórzanym , zarośnięty i nie uczesany . (2Król.1,8) Wydawałoby się , że jest to człowiek nie godny uwagi , jednak wytworzyła się wokół jego osoby sytuacja dramatyczna . Tak iż Eliasz – zląkł się (1Król.19,3) . Ścigany przez dwojga monarchów mających do dyspozycji ludzi do poszukiwania tych , których uważali za przestępców , chociaż Eliasz przestępcą nigdy nie był . Znienawidzony był , bo mówił prawdę o nich samych .

Wobec powyższego Eliasz w Ber-Szebie odprawił swego sługę do domu , sam oddalił się na pustynię o jeden dzień drogi (około 15km) tam znalazł sobie spokojne miejsce w cieniu jałowca usiał i oddał się rozmyślaniom . Nawiedziła go też myśl , że teraz jest dobry czas aby rozstać się z życiem . To najbardziej odpowiednie miejsce i pora . Wystarczy – pomyślał samotny mieszkaniec pustyni . Nie chce sam odbierać sobie życia , nie było to wtedy w modzie tak jak dziś jest , prosi więc swojego Boga by mu je zabrał . Dziś powiedzielibyśmy na taki stan , ,,złapał doła „ albo poprawniej – depresja .

Złożyło się na to wiele . Izabel poleciła mordować proroków Pana a Eliasza ścigali przez kilka lat . Widział jak daleko odszedł Izrael od swojego Boga Jahwe i oddał się bałwochwalstwu , bóstwom Sydonu . Przy tym pewnie brak środków do życia zmogły go tak , że zapragnął śmierci położył się i zasnął . Śmierć jednak nie pojawiła się , ale przyszedł anioł Pana i dotknął go tak zwyczajnie , jak dotyka człowiek śpiącego człowieka : Wstań posil się . A gdy spojrzał , oto przy jego głowie placek upieczony i dzban z wodą . Posilił się i znowu zasnął licząc , że tym razem już się nie obudzi .

My dzisiaj potrafimy rozmawiać z ludźmi , zwłaszcza ci potrafią , którzy sami przeżyli podobne stany . Rozumieją rozgoryczenie innych , smutek i zawód . Wiemy , że w takim stanie człowiek potrzebuje zrozumienia przez drugiego człowieka . Pragnie kogoś kto nie będzie jemu odczytywał tekstów z Biblii o zaufaniu do Boga , o tym , że takie stany wyjdą mu na dobre . Że trzeba dużo się modlić a najlepiej śpiewać . Jeśli tylko tyle potrafi , to lepiej aby nic nie mówił . On o tym wie może lepiej od pocieszyciela , ale to nie są stosowne uwagi na ten czas . On potrzebuje aby ktoś serdecznie ze współczuciem zapłakał razem z nim utożsamiając się z jego z jego bólem i wewnętrznym rozdarciem . Chce widzieć wrażliwość na jego niedolę i zagubienie , oczekuje współczucia . Dobrze jeśli potrafimy sprostać takim oczekiwaniom , pomagamy wtedy innym i sobie , bo późnej mamy trochę radości z takich spotkań .

Uzdrowienie Eliasza , ale daleko stąd .

Pan Bóg obmyślił odpowiednią terapię dla Eliasza i poleca jemu daleką pieszą podróż w samotności . Mam ci coś do powiedzenia , ale nie tu w cieniu jałowca blisko twoich znajomych , tylko tam… daleko , bardzo daleko stąd .

Eliasz był głodny i spragniony wody , anioł Pana zaspokoił jego podstawowe potrzeby biologiczne wodą i chlebem , Teraz poleca wyruszyć w daleką samotną podróż aż do Bożej góry Horeb .

Dziś medycyna zdrowia psychicznego zaleca swoim pacjentom , nie samotność , lecz przebywanie wśród znajomych , przyjaciół i rodziny . Boża terapia przeważnie jest inna od naszej ludzkiej i tę Bożą terapię czasem jest nam trudno zrozumieć . Jednak w przypadku Eliasza , była ona bardzo skuteczna . Eliasz nie pyta anioła po co mam iść aż tak daleko , wstał posilił się i o mocy tego pokarmu szedł czterdzieści dni i czterdzieści nocy (dwadzieścia dni w jedną stronę i dwadzieścia w drugą).

Gdy doszedł do miejsca trafił jaskinię , wszedł do niej i przenocował . Wtedy Pan skierował do niego słowo : Co tu robisz Eliaszu ? W naszym odczuciu , to zaiste dziwne pytanie . Najpierw wysyła a potem pyta , co tutaj robisz ? Ironia , nie stosowny żart a może całkiem poważne pytanie ?

Po rozmowie z Panem , wysłuchaniu i oglądaniu dziwnych zjawisk , nastąpił cichy i łagodny powiew . Myślę , że tego najbardziej potrzebował Eliasz . Potrzebował łagodnego powiewu w którym była obecność Pana i w tym powiewie usłyszał swoje imię . To złagodziło jego ból , rozczarowanie i zgorzknienie . Wtedy Eliasz zakrył płaszczem swoją twarz i stanął u wejścia jaskini . Co przeżywał i o czym myślał nie wiemy ? Może chciałby pozostać tam już na zawsze , może liczył , że stanie na szczycie góry Horeb na której kiedyś Jahwe rozmawiał z Mojżeszem . Może teraz myślał jeszcze o jakiejś ważnej misji ? Tego się nigdy nie dowiemy , wiemy tylko to , że Pan przemówił do Eliasza tymi słowami : Udaj się w drogę powrotną… i tu kilka poleceń , które ma wykonać . Odszedł więc stamtąd Eliasz (w,19) (Ta historia opisana jest w1Krol.19,3-19 Nasuwa się kilka moich osobistych przemyśleń na temat omawiany wyżej z życia Eliasza .

Po pierwsze : W czym tak naprawdę było to , co podobało się Bogu w Eliaszu ? Warto to tutaj uwidocznić a zarazem popatrzeć na siebie .

Otóż myślę ,że przede wszystkim jego bezkompromisowa postawa wobec grzechu bałwochwalstwa , którego nienawidzi Pan Bóg . Do króla Achaba powiedział wprost : Ty jesteś sprawcą nieszczęścia w Izraelu , bo poszedłeś za Baalami (18,18) Uwidocznione to też zostało na górze Karmel , gdzie wobec Izraela i osiemset pięćdziesięciu proroków Baala i Aszery wystąpił i powiedział : Jak długo jeszcze będziecie kuleć na obie strony , Jeśli Pan jest Bogiem , idźcie za Nim a jeśli Baal , idźcie za nim (18,21) W jego modlitwie krótkiej , ale bezgranicznie szczerej , wyraził troskę o chwałę swojego Boga Jahwe i los Izraela mówiąc : Niech dziś okaże się , że Ty jesteś Bogiem w Izraelu . Odezwij się Panie i odpowiedz mi a niech ten lud pozna , że Ty jesteś Panie Bogiem prawdziwym i że Ty odmienisz ich serca (18,37)

Druga myśl również zadziwiająca jak pierwsza . Widoczna jest tutaj pokora Eliasza , jego łagodność i posłuszeństwo wobec Pana. Na długą i uciążliwą a przy tym niebezpieczną podróż nie narzeka ani jednym zdaniem . Ma uszy , które słyszą i serce , które czuje a także umysł , który rozumie co Bóg mówi do niego . Spełnia wolę swojego Boga . Dlatego godnie zapisał się w Nowym testamencie na listę osób z zaszczytnym tytułem ,,Bohaterów wiary” jako jeden z proroków (Hebr.11,32) Więcej powiem .Tylko dwóch proroków dostąpiło tego przywileju , że nie oglądali śmierci jak wszyscy inni . Eliasz w wyjątkowy sposób pożegnał się z ziemią . Na Bożym ognistym wozie odjechał i chmury go otuliły, by potem pokazać się uczniom Jezusa na górze Tabor . Myślę , że nie ostatni raz był widziany Eliasz . Ujrzy go święta ziemia raz jeszcze . On raz jeszcze zamknie niebo na tysiąc dwieście sześćdziesiąt dni , czyli na trzy i pół roku (Ob.J.11,3i6) jak kiedyś za dni Achaba króla izraelskiego . To nie zwykłe Boże świadectwo , że w duchu Eliasza pojawił się prorok Jan Chrzciciel , nazwany przez Chrystusa Pana największym prorokiem , którzy się z niewiast rodzą (Mat.11,11) .

Eliasza w jego ludzkim ciele Pan zabrał z ziemi . Jeśli mówię , że pojawi się raz jeszcze , to po to , by ponieść męczeńską śmierć jak większość proroków jej doświadczyła (Ob.,J.11.7) Mimo przywileju podróży anielskim wozem do nieba , każde ciało musi ponieść skażenia , podobnie jak ciało naszego Pana Jezusa . A potem już pozostanie tylko wieczność w innej rzeczywistości , nie kończąca się wieczność .

Teraz druga postać i trochę podobna historia co do polecenia i słuchania , jest opisana w księdze Jonasza . Oczywiście ominę szczegóły , ponieważ każdy z nas je dobrze zna a nawet nasze dzieci je znają .

Jonasz

Doszło słowo Pana tej treści : Wstań i idź do Niniwy (tereny dzisiejszego Iraku) tego wielkiego miasta i mów głośno przeciwko niej , gdyż jej nieprawość doszła do mnie (1,2) Tu w formie opowiadania widzę Jonasza, jak od razu budzi się w nim sprzeciw wobec tego polecenia . Od razu ożywił się w nim patriotyzm narodowy . Gdzie jak gdzie , ale na pewno nie pójdę do Filistynów , odwiecznych naszych wrogów . Czy nie lepiej będzie (mógł pomyśleć) jeśli nagrzeszyli , to niech nasz Bóg ich wytraci ? Wstał i poszedł do Jaffy , aby statkiem popłynąć do Tarszyszu (dzisiejsza Hiszpania), zupełnie w odwrotnym kierunku . Tak pomyślał i tak zrobił , ponieważ według niego było właściwym rozwiązaniem .

Modlitwa Jonasza odkrywa nam jego sposób myślenia o sobie , kiedy znalazł się już w głębi morza . Myślał wtedy , że całe zło świata tego razem z nim utonęło na zawsze . Jestem wygnany z przed oczu Twoich…zawory ziemi na zawsze się za mną zamknęły . A potem , potem było inaczej . Gdy ustawało we mnie życie , wspomniałem Pana (2,5-8)

I tak oto zamiast dopłynąć do Tarszyszu , znalazł się na brzegu Morza Śród ziemnego w kierunku Niniwy i następne poselstwo . Wstań i udaj się do Niniwy i zwiastuj mu poselstwo , które ci przekażę (3,2) Dopiero teraz sprzeciw ustąpił , bo poznał konsekwencję Pana . Zresztą w okolicznościach nie zwykłych w głębinie morskiej u stóp gór złożył ślubowanie i teraz chcę go spełnić z głośnym dziękczynieniem .

Wstał i poszedł do Niniwy . Przez trzy dni pieszej drogi wołał każdego dnia : Jeszcze czterdzieści dni pozostaje do zburzenia Niniwy (w.3) Odszedł zatem na przedmieście , zrobił sobie szałas i czekał około czterdzieści dni , aż się spełni to poselstwo . Ze względu na pokutę Niniwczyków , to się nie stało a Jonasz pogniewał się na Pana i mówi , że w takiej sytuacji lepiej mnie umrzeć niż żyć . Pan zadaje pytanie : Czy to słusznie tak się gniewać ? Jonasz odpowiedział : Słusznie jestem zagniewany i to na śmierć (4,9). To zdanie ukazuje jego wnętrze i wyraża głęboki gniew , gniew – aż na śmierć !

Wniosek dla nas nasuwa się taki : Eliasz był zupełnie inną osobowością , Jak wspomniałem wyżej : Nie buntował się w milczeniu i pokorze znosił trudy każdego dnia . Dobrze rozumiał wolę swojego Boga .

Jonasz jest człowiekiem opornym i porywczym narzekającym na swój los . Gniewa się na Pana Boga wręcz kłuci się z Nim uzasadniając swoją rację , nie mając racji . Gdy był w bardzo trudnej sytuacji , we wnętrzu ryby , ślubował Bogu , że złoży ofiarę z głośnym dziękczynieniem . Zamiast tego , narzekanie i gniew aż na śmierć .

Oto takim był Jonasz i takim był Eliasz , obaj byli prorokami Pana . Podobnie jest też w naszym życiu duchowym . Różnimy się od siebie temperamentem i naszym zachowaniem , różnimy się też postawą i osobowością , która jednak tutaj powinna być zbieżna , być zbliżona i podobna do wzoru jaki mamy w Jezusie Chrystusie naszym Zbawicielu . Są wśród nas Jonasze , są też i Eliasze , jest też jeszcze wiele innych osobowości . Pewne jednak jest to , że wszyscy jesteśmy dziećmi jednego Ojca mającymi wzór do naśladowania w Jezusie Bożym Synu .

Nie wiem drodzy czytelnicy , na ile mogliście się przejrzeć w tym artykule i zobaczyć siebie . Porównać się z dobrymi i nie dobrymi cechami , które usiłowałem przedstawić wyżej . Wierzę , że wolą naszego Pana jest , abyśmy się w Bożym Słowie przeglądali jak w lustrze i poprawiali to co poprawić potrzeba a nie odchodzili zapominając jak wyglądamy .

Niech Święty Duch uzupełni to czego zabrakło Wam czytając ten tekst . Niech da głębsze poznanie samych siebie a także da siły i mądrości do rozróżnienia dobra od zła , obierając to w czym Bóg ma upodobanie . A kiedy Pan Bóg zechce nam coś powiedzieć , słuchajmy tego ,,Coś” z wielką uwaga , bo w tym jest nasze życie.

Czesław Budzyniak