Zauważyłem, że ludzie coraz bardziej boją się być szczerymi, boją się wypowiadać zwłaszcza gdy mają niepopularne przemyślenia. Myślę, że opinia publiczna uczy nas nieszczerości, szczerość nie jest opłacalna. Najczęściej milczymy lub mówimy tylko to co chciałby nasz rozmówca usłyszeć, chcemy być przyjaźni. Bycie tylko przyjaznym jest czasami obłudą i nosi znamiona pochlebstwa. Mówi się, że można zagłaskać kota na śmierć, gdy przesadzimy z głaskaniem, kot może się w każdej chwili znudzić, a nawet nas ugryźć. Ja myślę, że żądza pochlebstwa i schlebiania może doprowadzić wielu do śmierci duchowej. Nieszczerość nazwaliśmy pokorą, a szczerość pychą. Nie wypowiadamy odmiennych, często bardzo cennych poglądów z obawy, że nas zaszufladkują, wyśmieją, niewłaściwie ocenią, napiszą coś o nas na swoim blogu, powiedzą o nas w niedzielę z kazalnicy, posądzą o herezje i odsuną od siebie. Ja myślę, że trzeba się wypowiadać, trzeba mówić o swoich poglądach, mówić odważnie i szczerze, z miłością i z szacunkiem do naszych rozmówców. Bądźmy szczerzy.