Ja to mam

W trzecim rozdziale tej księgi Piotr powiedział. „Ja to mam”, jako dokończenie tego wszystkiego. Tak więc macie obietnicę, potem widzicie jej spełnienie, a następnie ten człowiek, któremu to się stało powiada. „Ja mam”. Co masz? Mam to, co On powiedział, że będę miał. W górnej izbie otrzymałem coś i On powiedział, że to jest moc. On tą mocą podniósł człowieka, który był chromy od 40 lat. Determinacja tego człowieka pokazuje nam jego wiarę. On mógł powiedzieć, „Myślę, że mam, może mam”. Jednak z nim coś się stało. Wiedział, że to się stało i powiedział. „Ja mam”.

Mamy obietnicę. Miliony z nas to otrzymało. Jednak nie doszliśmy jeszcze do miejsca całkowitej zależności od Niego, gdzie moglibyśmy powiedzieć ślepym, ułomnym, chromym i zgubionym. „My mamy”. Ilu z nas doszło do miejsca apostoła Piotra i może powiedzieć. „To co mam”. Widzicie. że to jest klucz, którym jest Duch Boży. Piotr nie przepraszał. On słuchał Chrystusa w Ewangeliach. Jezus powiedział. „Ja dam wam coś: otrzymacie moc”. To było ostatnie poselstwo, zanim został zabrany w górę.

Kościół na nowo uświadamia sobie potencjał, który jest w absolutnej zależności od Ducha Świętego. Musimy uwolnić się od wieków tradycji, od prób wykonywania dzieła Bożego swoją siłą. Przez całkowite poleganie na mocy Ducha Bożego możemy spowodować, że Chrystus będzie znany temu pokoleniu. „Albowiem dla mnie życiem jest Chrystus” (Filipian 1:21). To był sens życia apostoła Pawła. Jedyne życie, to życie Chrystusa. Paweł stale wchodził na teren nieprzyjaciela. Pozwalał, by jego wiara przechodziła próby tam, gdzie nikt inny nie był. Pozwalał, by jego wiara niepokoiła nieprzyjaciela i dotykała miejsc, gdzie Chrystus nie był jeszcze głoszony. Jeżeli Paweł jechał do jakiegoś miasta, oznaczało to, że to miasto już nigdy nie będzie takie same: będzie tam albo przebudzenie, albo rewolta, albo jedno i drugie. Inaczej być nie mogło. Mówili o nim. „On ma rację” i „On jest kłamcą”, ale nikt nie mówił, że on jest jeszcze jednym kaznodzieją. Byli tacy. którzy chcieli go zabić, a inni wieszali na jego szyi wieńce, chcąc go ogłosić Bogiem. Nie było obojętności.

http://clendennen.blogspot.com/2012/04/ja-to-mam.html