Nie było na tyle siły życia, by ich urodzić

Izajasz mówi o dzieciach, które mają się urodzić, a Syjon nie ma dość siły, by je urodzić (Izaj. 33:11; Izaj.37:3; 66:8 BT). Ja to widzę cały czas. Głoszę Ewangelię i wielu ludzi wychodzi na wezwanie do modlitwy, ale bardzo niewielu zostaje w Kościele. Co się stało? Oni zostali poruszeni przez Słowo, zobaczyli swój zgubiony stan i wyszli do modlitwy, a nie było na tyle siły życia, by ich urodzić. Dlaczego ta słabość? Dlatego, że jest tam coś, co ogranicza przepływ krwi, czyli przepływ życia. To jest akt oskarżenia kościoła. Jako kaznodzieje Ewangelii, to oskarżenie jest bardziej przeciw nam, niż przeciw komuś innemu. Oskarżenie zarzuca, że kościół jest słaby i anemiczny, gdyż wy i ja nie rozprawiliśmy się z tymi rzeczami, które hamują przepływ życia, przepływ krwi. Jeżeli oczyszczenie nie miało miejsca, życie było ograniczone i kościół cierpi z powodu duchowego zawału! Nie możemy sprzeciwić się dziełom nieprzyjaciela, gdyż pozwoliliśmy niewierzącemu duchowi mieszkać w kościele i nie rozprawiliśmy się z nim. Pozwoliliśmy duchowi chciwości, który nie wspiera pracy Bożej, zajmować zaszczytne miejsce w Kościele i nie zgromiliśmy go Słowem Bożym. Owocem tego jest ograniczony przepływ życia i dzieci, które mają się rodzić przy naszych ołtarzach modlitwy, nie są wprowadzane do królestwa Bożego. Niektóre z nich zatrzymujemy, oferując im zabawy i gry, ale fakt, że one nie chcą tam należeć świadczy, że są kąkolem. Nigdy nie narodzili się z Boga.

http://clendennen.blogspot.com/2011/11/nie-byo-na-tyle-siy-zycia-by-ich.html Myśl teologiczna Berta Clendennena: nie