Możemy mieć dobre intencje, nasze motywacje mogą być właściwe, ale ludzie czynią wiele rzeczy dla Pana, które nie są czynione w Duchu Świętym i przez Ducha Świętego. Końcowym efektem tego jest śmierć. Pan jest hojny i łaskawy i jeżeli jest to sprawa niewiedzy, On jest długo cierpliwy i stara się poprowadzić nas lepszymi drogami. To jednak nie oznacza w żadnym przypadku, że On akceptuje to, co nie jest z Ducha Świętego. W którymś momencie to się załamie. Załamią się też ci, którzy tak postępują i stwierdzą, że duży procent tego, co czynili, nie został im zaliczony. Jakież to smutne.
Dlatego krzyż jest pełną odpowiedzią. Wszystko jest zawarte w krzyżu. Krzyż mówi, że taki porządek, choćby był to porządek religijny, według którego postępuje człowiek cielesny, musi być całkowicie odrzucony. To jest w sprzeczności z ekumenicznym sposobem myślenia w naszych czasach. W krzyżu Jezusa Chrystusa Bóg powiedział – ty w swoim cielesnym stanie nie możesz Mi służyć. Nie możesz wydawać żadnego owocu dla Mojej chwały. Do Boga może dotrzeć jedynie to, co pochodzi od Ducha Świętego.
Taka ekumenia, która wszystko nazywa kościołem, narodziła się w piekle. Rozlega się wołanie o jedność, jedność kosztem czystej doktryny i kosztem prawdy. My w kościele również wołamy o jedność i harmonię, ale tylko drogocenna krew Jezusa Chrystusa może spowodować jedność. Tak, jak krew obmywa każdą komórkę i tworzy harmonię między komórkami, tak i w sensie duchowym, jeżeli każdy członek ciała Chrystusa jest obmyty w krwi Chrystusa i jeżeli chodzimy w światłości, powstaje właściwa jedność i harmonia w duchowym ciele.
http://clendennen.blogspot.com/2012/04/taka-ekumenia-ktora-wszystko-nazywa.html