CZUWAJCIE I MÓDLCIE SIĘ, ABYŚCIE NI POPADLI W POKUSZENIE; DUCH WPRAWDZIE JEST OCHOTNY, ALE CIAŁO MDŁE. (Mk. 14,38)
To rzeczywiście bardzo żałosne, że uczeń Jezusa, Piotr – ten, który umiłował Go z całego serca, popadł w grzech i trzykrotnie się zaparł swojego Pana. Nie zamierzamy zasiąść do sądu nad nim, ale prześledzić na podstawie Ewangelii Marka kilka różnych punktów, które ostatecznie przywiodły przejawiającego pewność siebie Piotra do tego upadku. Oby posłużyły nam ku przestrodze!!!
W Ewangelii Marka 14,29 dostrzegamy jego zadufanie w sobie: CHOĆBY SIĘ WSZYSCY ZGORSZYLI, JA JEDNAK NIE.
W wierszu 31 uwidacznia się jego dążność do wielkich czynów: ALE ON TYM BARDZIEJ ZAPEWNIAŁ, ŻE ON W ŻADNYM WYPADKU NIE ZAPRZE SIĘ SWEGO MISTRZA.
W ogrodzie Getsemane daje się zauważyć jego brak czujności: I RZEKŁ (JEZUS) DO PIOTRA: SZYMONIE, ŚPISZ? Nie mogłeś czuwać jednej godziny?
Jego letniość daje znać o sobie w słowach: PIOTR SZEDŁ ZA NIM W ODDALI, a skłonność do bycia podobnym ludziom tego świata wyrażona jest w słowach: USIADŁ ZE SŁUGAMI I GRZAŁ SIĘ PRZY OGNISKU.
Ostatecznie Piotr zaprzeczył jakoby chodził z Jezusem Nazarejczykiem. A gdy potem ponownie został rozpoznany jako jeden z naśladowców Jezusa, podjął próbę tchórzliwego zaoponowania, stwierdzając: NIE ZNAM TEGO CZŁOWIEKA, O KTÓRYM MÓWICIE.
Prześledziliśmy to, co było negatywne w postępowaniu Piotra. Ale przy tym pomyślmy o jego szczerym i głębokim żalu. Gdy w końcu skierował myśl ku przestrodze, jaką usłyszał od Pana, oraz ku właśnie zaistniałemu zaparciu – gorzko zapłakał. W tym momencie rozpoczęła się całkowita duchowa odnowa Piotra!!!
Adi Gillner