A MAM NADZIEJĘ W PANU JEZUSIE, ŻE RYCHŁO POŚLĘ DO WAS TYMOTEUSZA, ABYM I JA SIĘ UCIESZYŁ, DOWIEDZIAWSZY SIĘ, CO SIĘ Z WAMI DZIEJE. ALBOWIEM NIE MAM DRUGIEGO TAKIEGO, KTÓRY BY SIĘ TAK SZCZERZE TROSZCZYŁ O WAS; BO WSZYSCY INNI SZUKAJĄ SWEGO, A NIE TEGO, CO JEST CHRYSTUSA JEZUSA.
Słowo „JA” to tylko dwie literki, ale jest to olbrzymie słowo wsparte na dwóch potężnych filarach. Tymi filarami są egoizm i pycha, połączone z własną wolą. To”JA” zawsze chętnie widziałem u innych, chętnie też je osądzałem. U siebie tego „JA” nie widziałem. Portret chrześcijanina czasów ostatecznych pokazuje Ap. Paweł w 2 Liście do Tymoteusza 3:2-7. Wielu jest chrześcijan, którzy zamiast miłości Bożej często okazują egoizm. Słowo Boże ani razu nie mówi, że mamy oczekiwać miłości od bliźniego. Przeciwnie, napomina, że to my mamy ją okazywać. Okazywanie miłości innym jest tak samo służbą, podczas gdy egoizm chce by to nam służono. W Chrystusie nie ma egoizmu, ani „JA” nie znalazło w nim miejsca. Jedynym sposobem na egoizm jest naśladowanie Jezusa. Jest to jedyny skuteczny środek.
Bogusław Hurynowicz