TAK WIĘC BRACIA, JESTEŚCIE DŁUŻNIKAMI NIE CIAŁA, ABY ŻYĆ WEDŁUG CIAŁA. JEŚLI BOWIEM WEDŁUG CIAŁA ŻYJECIE, UMRZECIE; ALE JEŚLI DUCHEM SPRAWY CIAŁA UMARTWIACIE, ŻYĆ BĘDZIECIE. BO CI, KTÓRYCH DUCH BOŻY PROWADZI SĄ DZIEĆMI BOŻYMI.
Na drodze do życia, trzeba uśmiercać wszystko, co przeszkadza kierownictwu Ducha Bożego. Cokolwiek podsyca grzech w naszych członkach powinno być odcięte. Ten rodzaj zabiegu chirurgicznego jest niezbędny dla osiągnięcia życia. Prawdziwie wierzący człowiek nie pozostaje w pokoju z grzechem. Dowodem, że mamy charakter prawdziwie chrześcijański jest to, że nieustannie pozostajemy w stanie wojny z grzechem i stale uśmiercamy uczynki ciała. Ktokolwiek w ten sposób podporządkowuje się nakazom Ducha Bożego jest dzieckiem Boga. Oznaką dziecka Bożego jest to, że trudzi się ono gładzeniem wszystkiego, co powstrzymuje go od bycia osobą świętą. Stosunek wobec Boga, jakim cieszy się człowiek wierzący, nie jest stosunkiem pana i sługi, lecz jest to stosunek syna i Ojca. Nie jest to relacja strachu, ale rodzinnej bliskości. Osoba wierząca w sposób naturalny i spontaniczny mówi o Bogu jako o Ojcu, a dzieje się tak dzięki działaniu w nim Ducha Bożego. Każdy, kto przykłada się do uśmiercania i praktycznego posłuszeństwa może oczekiwać, że w coraz większym stopniu będzie stawał się wewnętrznie świadomy, że jest dzieckiem Bożym.
Pozdrawiam i życzę błogosławionego dnia. Bogusław Hurynowicz.