UMIŁOWANY! MODLĘ SIĘ O TO, ABY CI SIĘ WE WSZYSTKIM DOBRZE POWODZIŁO I ABYŚ BYŁ ZDRÓW TAK, JAK DOBRZE SIĘ MA DUSZA TWOJA.
Wówczas stosowaną powszechnie praktyką było wyrażanie na początku listu przypuszczenia, będącego jednocześnie życzeniem, że adresatowi wiedzie się pomyślnie. Ale list do współbrata w wierze może wyrażać coś więcej niż jedynie „mam nadzieję” czy też „chciałbym”; widzimy tutaj słowa modlę się. Modlitwa za naszych przyjaciół może obejmować każdy aspekt ich życia. Tak więc modlitwa Jana dotyczy zarówno fizycznego zdrowia Gajusa jak i jego ogólnego samopoczucia. Aby ci się we wszystkim dobrze powodziło. Gajusowi dobrze wiedzie się duchowo i Jan pragnie, by jego fizyczne samopoczucie dorównało postępom jego duszy. Czynione mimochodem uwagi nie tylko są interesujące same w sobie, pouczają nas również, jak zachować równowagę pomiędzy aspektem fizycznym a duchowym, równowagi, która charakteryzuje biblijne spojrzenie na życie w tym świecie. Czasem kładziono nacisk na negację świata, widząc w ciele główną przeszkodę dla czystego ducha, co przynosiło rezultaty w postaci ascetyzmu i umartwiania się. Takie zakazy „nie dotykaj, nie kosztuj, nie ruszaj” mają pozór mądrości w obrzędach wymyślonych przez ludzi, w poniżaniu samego siebie i w umartwianiu ciała, ale nie maja żadnej wartości, gdy chodzi o opanowanie zmysłów” – ostrzega Paweł w Liście do Kolosan 2:23. W Biblii nie ma żadnego wyraźnego podziału pomiędzy tym, co fizyczne, a tym, co duchowe. Jesteśmy w ciele. Nie ma żadnej korzyści z udawania, że możemy osiągnąć nieskończone stopnie duchowego wtajemniczenia, podczas gdy Bóg uczynił nas z krwi i ciała. Nasza postawa wobec życia na tym świecie powinna być pozytywna, charakteryzująca się oczekiwaniem, że Bóg będzie dla nas dobry i łaskawy, ponieważ wiemy, że taki właśnie jest Jego charakter. Jednak w żadnym razie nie powinniśmy nadużywać Jego dobroci czy też wyobrażać sobie, że ten świat jest ważniejszy od tego po drugiej stronie. Jest to smutne, że niektórzy chrześcijanie łatwo pozwalają schwytać się diabłu w pułapkę życia; roztaczając wokół cień pesymizmu, zdają się żyć w oczekiwaniu na jakieś wielkie nieszczęście. Jeśli mają się dobrze i powodzi się im, uważają, że z pewnością nie będzie to trwać długo. Jeśli zachorują i popadną w zniechęcenie, jest to dla nich dowód, że mieli rację. Nie można oprzeć się uczuciu, że taki życiowy pesymizm okrywa hańbą Boga łaski i miłosierdzia, do którego należą zarówno duszą jak i ciałem.
Pozdrawiam i życzę błogosławionego dnia. Bogusław Hurynowicz.