ON GRZECHY NASZE SAM NA CIELE SWOIM PONIÓSŁ NA DRZEWO, ABYŚMY, OBUMARŁSZY GRZECHOM, DLA SPRAWIEDLIWOŚCI ŻYLI; JEGO SIŃCE ULECZYŁY WAS.
Z chwilą gdy tryska z nas prawdziwa wdzięczności miłość, potrafimy dostrzec wszelkie życzenia Zbawiciela wyrażone w Jego Słowie. Łatwo jest nam trudzić się, aby sprawić mu radość i dążyć do odpowiedzi na Jego miłość całkowitym oddaniem i podporządkowaniem się Jego woli. Każdy, kto czuje, że jego serce jest zimne, że jego siły są rozproszone. Kto patrzy na ludzi, a nie na Boga, kto opiera się na poglądach tego świata, na wielkich dziełach i uczuciach ludzkich i przez to nie może dojść do całkowitego pokoju, który jest mu potrzebny, pogody ducha i trwałej radości, nie przyjmie pouczenia: WRÓĆ DO PIERWSZEJ MIŁOŚCI, WRÓĆ POD KRZYŻ, JAKO WYKUPIONY I ZBAWIONY, JAKO UŁASKAWIONY I ZAWSZE POTRZEBUJĄCY UZDROWIAJĄCEJ ŁASKI.
To właśnie w tym miejscu jesteś w stanie odczuć świeżość źródła, które może ukoić wszelką boleść, źródła niezwyciężonej świętej krwi, która jeszcze dziś płynie z uwielbionych ran i ukazuje swoją cudowną siłę biednym i szukającym pociechy dzieciom tego świata. Dzisiaj też Ukrzyżowany otwiera przed nami swoje ramiona, dzisiaj też ważne są jego słowa: „A Ja gdy będę wywyższony pociągnę wszystkich do siebie”.
Bogusław Hurynowicz