Ten artykuł jest próbą zmierzenia się z „trudnymi fragmentami” w Biblii. Na pytanie: Jakie jest dla nas znaczenie Zmartwychwstania Pańskiego?, otrzymaliśmy praktyczną odpowiedź w momencie naszego nawrócenia. Pan Jezus Chrystus umarł za nas i zmartwychwstał, byśmy mogli otrzymać wybaczenie grzechów i pewność zbawienia. Od tego momentu możemy żyć Bożym wiecznym życiem tu na ziemi i potem w wieczności z Bogiem.
Przeczytajmy uważnie poniższy, kluczowy dla tego tekstu, fragment Bożego Słowa.
(1Pio 3:18-22): „Gdyż i Chrystus raz za grzechy cierpiał, sprawiedliwy za niesprawiedliwych, aby was przywieść do Boga; w ciele wprawdzie poniósł śmierć, lecz w duchu został przywrócony życiu. W nim też poszedł i zwiastował duchom będącym w więzieniu, które niegdyś były nieposłuszne, gdy Bóg cierpliwie czekał za dni Noego, kiedy budowano arkę, w której tylko niewielu, to jest osiem dusz, ocalało przez wodę. Ona jest obrazem chrztu, który teraz i was zbawia, a jest nie pozbyciem się cielesnego brudu, lecz prośbą do Boga o dobre sumienie przez zmartwychwstanie Jezusa Chrystusa, który wstąpił na niebiosa, siedzi na prawicy Bożej, a poddani mu są aniołowie i zwierzchności, i moce.”
Spróbujmy poszukać odpowiedzi na trzy pytania.
1. Kim są duchy będące w więzieniu? Czy to niewierzący, którzy są w piekle? Czy może upadli aniołowie? Czy też dosłownie – ludzie żyjący w czasach Noego?
2. Co zwiastował Pan Jezus? Ponowną szansę na zbawienie? Czy nadchodzący Boży sąd?
3. Kiedy Chrystus zwiastował? W dniach Noego? Czy po Swojej śmierci na Krzyżu, ale przed Zmartwychwstaniem?
To bardzo trudne pytania. Nie oczekujmy dzisiaj na nie jednoznacznych odpowiedzi. Tylko Pan Bóg zna w pełni odpowiedzi na te pytania, bo to jest Jego plan zbawienia. Mimo to, Bóg zostawił nam Swoje Słowo, byśmy je rozważali, ale niekoniecznie do końca rozstrzygali.
Wczesnochrześcijańskie „credo”, czyli dogmat, mówi, że Pan Jezus: „zstąpił do piekieł i trzeciego dnia zmartwychwstał”. Jednak greckie słowo, które zostało przetłumaczone jako „piekło”, ma także znaczenie „hades” lub „szeol”. W Biblii oba te słowa oznaczają „grób”, „cmentarz” lub „miejsce spoczynku zmarłych”. Czyli zgodnie z dosłownym biblijnym znaczeniem tego słowa, Pan Jezus zstąpił do grobu, z którego zmartwychwstał trzeciego dnia. Taka interpretacja jest „pewna” na podstawie bezpośredniego tłumaczenia.
Niektórzy interpretatorzy biblijni na podstawie tekstu (1Pio 3:18-22) twierdzą, że Jezus poszedł do piekła, aby tam głosić przebaczenie duchom uwięzionym od czasów Noego. Teolodzy katoliccy, między innymi na tej podstawie, opracowali doktrynę istnienia czyśćca, w którym dusze dostają jeszcze jedną szansę na zbawienie, przy wstawiennictwie modlitewnym, często popartym wsparciem „ofiarnym” ludzi żyjących. Jednak Biblia nie wspomina o takiej możliwości.
Paradoksem jest to, że ci, którzy twierdzą, iż Jezus udał się po śmierci do piekła, powinni na podstawie (Łuk 23:43): „I rzekł mu: Zaprawdę, powiadam ci, dziś będziesz ze mną w raju”, przyjąć także to, że Jezus zapewnił łotra na krzyżu o tym, że jeszcze tego samego dnia będzie z Nim w niebie.
Zatem można postawić pytanie, czy Jezus po śmierci był od razu z łotrem w niebie, czy też zwiastował Ewangelię w piekle? A może ani w niebie, ani w piekle, ale po prostu był w grobie? Zgodnie z zapowiedzią Jezusa, miał On pozostać w grobie do czasu zmartwychwstania.
(Mat 12:40): „Albowiem jak Jonasz był w brzuchu wieloryba trzy dni i trzy noce, tak i Syn Człowieczy będzie w łonie ziemi trzy dni i trzy noce.”
Dlaczego Chrystus, gdy zmartwychwstał trzeciego dnia i ukazał się Marii Magdalenie, powiedział do niej (Jan 20:16-17): „(…) Mario! Ona obróciwszy się, rzekła mu po hebrajsku: Rabbuni! Co znaczy: Nauczycielu! Rzekł jej Jezus: Nie dotykaj mnie, bo jeszcze nie wstąpiłem do Ojca; ale idź do braci moich i powiedz im: Wstępuję do Ojca mego i Ojca waszego, do Boga mego i Boga waszego.”?
Czy proroctwo Jezusa o pozostaniu w grobie przez trzy dni i i trzy noce oraz słowa skierowane później do Marii Magdaleny, oznaczają, że Jezus nie powiedział łotrowi prawdy? Nasz Bóg nie kłamie, bo jest Prawdą i Zmartwychwstaniem. To ludzie mogą błędnie interpretować Jego Słowo! Odpowiedź na tę pozorną nieścisłość jest dosyć prosta, a stała się kiedyś bardzo poważnym problemem i argumentem przeciwników Ewangelii, którzy chcieli podważyć wiarygodność niektórych fragmentów Biblii.
Zwoje, czy manuskrypty biblijne, zarówno hebrajskie, jak i greckie, nie zawierały znaków interpunkcyjnych, czyli kropek, przecinków, czy dwukropków. W większości przypadków nietrudno domyślić się, gdzie je postawić, jednak leży to w gestii tłumaczy i wydawców. Mimo ich najlepszych chęci, nie zawsze musi to być zgodne z intencją autorów tekstów biblijnych.
Przykładem takiego „dwuznacznego tekstu” są wspomniane słowa Jezusa do wiszącego na krzyżu łotra w (Łuk 23:43). Czy Jezus powiedział: „Zaprawdę powiadam ci dziś: Będziesz ze mną w raju”? Czy też: „Zaprawdę powiadam ci: Dziś będziesz ze mną w raju”? Odpowiedź, która jest zgodna z proroctwem Jezusa, o trzech dniach i trzech nocach spędzonych w grobie oraz słowami, jakie skierował do Marii Magdaleny, wskazuje, iż w tym momencie jeszcze nie był w niebie.
Jednak bez względu na tę „znaczeniową” interpretację tego tekstu, kluczem jest zrozumienie znaczenia słowa „dziś”, nie z naszego, ale z Bożego punktu widzenia. Pan Bóg żyje w „wiecznym teraz”. Wieczność, to nie jest „długi czas”, to nie jest nawet „nieskończenie długi czas”. Wieczność to jest brak czasu. Dla Boga zawsze jest „dzisiaj”. W wielu miejscach w Biblii znajdujemy Bożą interpretację terminu „dzisiaj”.
(Heb 5:5): „Tak i Chrystus nie sam sobie nadał godność arcykapłana, lecz uczynił to Ten, który do niego powiedział: Jesteś moim Synem, dzisiaj zrodziłem ciebie.”
(Heb 4:7): „Przeto znowu wyznacza pewien dzień, „dzisiaj”, mówiąc przez Dawida po tak długim czasie, jak to przedtem zostało powiedziane: Dziś, jeśli głos jego usłyszycie, nie zatwardzajcie serc waszych.”
(Heb 3:13): „Ale napominajcie jedni drugich każdego dnia, dopóki trwa to, co się nazywa „dzisiaj”, aby nikt z was nie popadł w zatwardziałość przez oszustwo grzechu.”
Jedynie Pan Bóg może ostatecznie interpretować znaczenie „dziś”. Łotr otrzymał od Chrystusa zapewnienie o zbawieniu w czasie Bożego „dzisiaj”.
Przeanalizujmy jeszcze raz kluczowy dla tego tekstu fragment Bożego Słowa.
(1Pio 3:19-20): „W nim też poszedł i zwiastował duchom będącym w więzieniu, które niegdyś były nieposłuszne, gdy Bóg cierpliwie czekał za dni Noego, kiedy budowano arkę, w której tylko niewielu, to jest osiem dusz, ocalało przez wodę.”
W nim, czyli w czym, a raczej w kim? Odpowiedź jest w poprzednim wersecie.
(1Pio 3:18): „W ciele wprawdzie poniósł śmierć, lecz w duchu został przywrócony życiu.”
Chrystus zmartwychwstał w uwielbionym ciele. Nie jest istotne, czy nazwiemy je „duchowym ciałem”, czy jeszcze inaczej. Mniejsza o nazwę, zostawmy to teologom. Apostoł Paweł przekazał jasną interpretację w tej kwestii.
(1Kor 15:44): „Sieje się ciało cielesne, bywa wzbudzone ciało duchowe. Jeżeli jest ciało cielesne, to jest także ciało duchowe.”
Gdyby przyjąć, że apostoł Piotr, mówi o głoszeniu Ewangelii duszom ludzi, którzy byli nieposłuszni „za dni Noego”, to rodzi się następne pytanie. Dlaczego Jezus miałby głosić jedynie tym, którzy zginęli za dni Noego? Powyższa interpretacja prowadzi do absurdu. Przed i po Noem też żyli ludzie. Może więc nie chodzi o ludzi, lecz o upadłe anioły? Czy Jezus zstąpił do „piekieł”, czyli „hadesu”, gdzie mają przebywać upadłe anioły (demony), aby im coś ogłosić? W takiej interpretacji z kolei przeszkadza nieco kontekst użytych wyrażeń, które precyzują, że głoszenie owym „duchom będącym w więzieniu” nastąpiło „za dni Noego, kiedy budowano arkę”.
Zostawmy jednak teologów w spokoju i spróbujmy sami poszukać pewnych odpowiedzi w Biblii. Kto okazał nieposłuszeństwo, gdy Noe budował arkę? Aniołowie? Biblia mówi, że nieposłuszeństwo okazali ludzie.
(1Moj 6:5-7): „A gdy Pan widział, że wielka jest złość człowieka na ziemi i że wszelkie jego myśli oraz dążenia jego serca są ustawicznie złe, żałował Pan, że uczynił człowieka na ziemi i bolał nad tym w sercu swoim. I rzekł Pan: Zgładzę człowieka, którego stworzyłem, z powierzchni ziemi, począwszy od człowieka aż do bydlęcia, aż do płazów i ptactwa niebios, gdyż żałuję, że je uczyniłem.”
(1Moj 6:12-13): „I spojrzał Bóg na ziemię, a oto była skażona, gdyż wszelkie ciało skaziło drogę swoją na ziemi. Rzekł tedy Bóg do Noego: Położę kres wszelkiemu ciału, bo przez nie ziemia pełna jest nieprawości; zniszczę je wraz z ziemią.”
Za czyje grzechy Pan Bóg zesłał na ziemię potop? Nie za grzechy aniołów, lecz z powodu grzechów ludzi (1Moj 6:5). Co prawda w poniższym fragmencie mamy połączenie winy aniołów i człowieka.
(2Pio 2:4-5): „Bóg bowiem nie oszczędził aniołów, którzy zgrzeszyli, lecz strąciwszy do otchłani, umieścił ich w mrocznych lochach, aby byli zachowani na sąd; również starożytnego świata nie oszczędził, lecz ocalił jedynie ośmioro wraz z Noem, zwiastunem sprawiedliwości, zesławszy potop na świat bezbożnych.”
Jednak przyjmując kontekst wyraźnie użytych wyrażeń: „za dni Noego” oraz „kiedy budowano arkę”, skupmy się na interpretacji, że fragment o „duchach będących w więzieniu”, dotyczy ludzi żyjących w „więzieniu grzechu” w czasach Noego i wcześniej.
W jaki sposób Jezus mógł zwiastować Ewangelię w czasach Noego lub wcześniej oraz później, ale przed swoim cielesnym przyjściem na świat? Biblia daje odpowiedź.
(1Pio 3: 18-19): „(…) w ciele wprawdzie poniósł śmierć, lecz w duchu został przywrócony życiu. W nim też poszedł i zwiastował duchom będącym w więzieniu.”
Do czego odnosi się zwrot „w nim”? W poszukiwaniu odpowiedzi, przeczytajmy poniższy fragment.
(1Pio 1:8-11): „Tego miłujecie, chociaż go nie widzieliście, wierzycie w niego, choć go teraz nie widzicie, i weselicie się radością niewysłowioną i chwalebną, osiągając cel wiary, zbawienie dusz. Zbawienia tego poszukiwali i wywiadywali się o nie prorocy, którzy prorokowali o przeznaczonej dla was łasce, starając się wybadać, na który albo na jaki to czas wskazywał działający w nich Duch Chrystusowy, który przepowiadał cierpienia, mające przyjść na Chrystusa, ale też mające potem nastać uwielbienie.”
Mamy więc odpowiedź. „W nim” odnosi się do „Ducha Chrystusowego”. Czym, a w zasadzie kim jest „Duch Chrystusowy”? Fragment poniżej wskazuje, że jest to duch proroctwa.
(Obj 19:10): „I upadłem mu do nóg, by mu oddać pokłon. A on rzecze do mnie: nie czyń tego! Jam współsługa twój i braci twoich, którzy mają świadectwo Jezusa, Bogu oddaj pokłon! A świadectwem Jezusa jest duch proroctwa.”
Duch Chrystusowy działał w prorokach Bożych. Noe był jednym z nich. Przez 120 lat zwiastował Boży sąd. Chrystus zwiastował swoje poselstwo przez ducha proroczego również w czasach Noego. Zwiastował je „duchom będącym w więzieniu”, czyli zniewolonym przez grzech i jego inspiratora szatana.
Wcześniej prorokiem używanym przez Ducha Chrystusowego był np. Henoch, później np. Izajasz i inni. O tym mówi znany nam werset (Heb 13:8): „Jezus Chrystus wczoraj i dziś, ten sam i na wieki”. Chrystus zanim przyszedł na ziemię w ciele Jezusa objawiał się wielokrotnie. Np. Abrahamowi w osobie Melchisedeka, czy Jozuemu w osobie wodza wojska Pana.
O misji Ducha Chrystusowego i Bożym Mesjaszu mówią wyraźnie poniższe fragmenty.
(Jan 1:1-4): „Na początku było Słowo, a Słowo było u Boga, a Bogiem było Słowo. Ono było na początku u Boga. Wszystko przez nie powstało, a bez niego nic nie powstało, co powstało. W nim było życie, a życie było światłością ludzi.”
(Jan 1:14): „A Słowo ciałem się stało i zamieszkało wśród nas, i ujrzeliśmy chwałę jego, chwałę, jaką ma jedyny Syn od Ojca, pełne łaski i prawdy.”
W kontekście działającego Ducha Chrystusowego możemy czytać 11. rozdział Listu do Hebrajczyków, o bohaterach wiary. Misja Pana Jezusa Chrystusa była i jest zawsze taka sama, począwszy od Abla, poprzez Henocha, Noego, Abrahama, itd. Zarówno gdy działał przez proroków, jak wtedy, gdy przyszedł na ziemię jako człowiek, Jego misja polega na „ogłoszeniu więźniom wolności”.
(Łuk 4:16-21): „I przyszedł do Nazaretu, gdzie się wychował, i wszedł według zwyczaju swego w dzień sabatu do synagogi, i powstał, aby czytać. I podano mu księgę proroka Izajasza, a otworzywszy księgę, natrafił na miejsce, gdzie było napisane: Duch Pański nade mną, przeto namaścił mnie, abym zwiastował ubogim dobrą nowinę, posłał mnie, abym ogłosił jeńcom wyzwolenie, a ślepym przejrzenie, abym uciśnionych wypuścił na wolność, abym zwiastował miłościwy rok Pana. I zamknąwszy księgę, oddał ją słudze i usiadł. A oczy wszystkich w synagodze były w niego wpatrzone. Zaczął tedy mówić do nich: Dziś wypełniło się to Pismo w uszach waszych.”
Wracając do głównego wątku tego artykułu, apostoł Piotr zrobił wyraźną analogię. Tak jak w czasach Noego posłuszeństwo Duchowi Chrystusa okazało tylko osiem dusz, tak za życia Jezusa na ziemi posłuchała Go tylko garstka uczniów.
Zostawmy teologom interpretacje doktrynalne, czy tekst, który czytaliśmy na początku (1Pio 3:18-20) mówi o drugiej szansie dla dusz w piekle, czy dla upadłych aniołów. Ja wierzę, że Piotr podkreśla wyraźnie szansę dla żywych, którzy jeszcze nie posłuchali Ducha Chrystusowego i nie skorzystali z możliwości uwolnienia od grzechu.
Czytamy w tym fragmencie wyraźnie, że to „zwiastowanie” miało miejsce „gdy Bóg cierpliwie czekał za dni Noego”. Warto też zwrócić uwagę, że w oryginale greckim użyte jest słowo „pneumasi” w odniesieniu do „duchów będącym w więzieniu”. Ten grecki wyraz używany jest w Biblii w odniesieniu do dusz ludzi żywych, np. w (Heb 12:9): „Ponadto, szanowaliśmy naszych ojców według ciała, chociaż nas karali; czy nie daleko więcej winniśmy poddać się Ojcu duchów, aby żyć?”.
Dużo zamieszania w historii chrześcijaństwa zrobiła teologiczna akceptacja pogańskiego poglądu, że ludzie idą do piekła lub do nieba zaraz po śmierci lub ewentualnie oczekują w jakiejś „strefie buforowej”. Jednak Biblia nie potwierdza takiej interpretacji. Przekaz biblijny mówi o innej kolejności w kontekście dzieła zbawienia dokonanego przez doskonałą ofiarę Pana Jezusa na krzyżu Golgoty.
I. O zmartwychwstaniu Pana Jezusa Chrystusa i wstąpieniu na tron na prawicy Bożej (1Pio 3:22): „Który wstąpił na niebiosa, siedzi na prawicy Bożej, a poddani mu są aniołowie i zwierzchności, i moce”.
II. O powtórnym przyjściu Chrystusa na ziemię po Swój Kościół i zmartwychwstaniu wiernych.
III. Wreszcie o sądzie nad wierzącymi oraz drugim zmartwychwstaniu i sądzie ostatecznym nad niewierzącymi.
Po co Biblia mówiłaby o zmartwychwstaniu, jeśli każdy człowiek otrzymuje nagrodę lub karę zaraz po swojej śmierci? Drogą do osiągnięcia wieczności jest zmartwychwstanie.
(1Kor 15:12-21): „A jeśli się o Chrystusie opowiada, że został z martwych wzbudzony, jakże mogą mówić niektórzy między wami, że zmartwychwstania nie ma? Bo jeśli nie ma zmartwychwstania, to i Chrystus nie został wzbudzony; a jeśli Chrystus nie został wzbudzony, tedy i kazanie nasze daremne, daremna też wasza wiara; wówczas też byliśmy fałszywymi świadkami Bożymi, bo świadczyliśmy o Bogu, że Chrystusa wzbudził, którego nie wzbudził, skoro umarli nie bywają wzbudzeni. Jeśli bowiem umarli nie bywają wzbudzeni, to i Chrystus nie został wzbudzony; a jeśli Chrystus nie został wzbudzony, daremna jest wiara wasza; jesteście jeszcze w swoich grzechach. Zatem i ci, którzy zasnęli w Chrystusie, poginęli. Jeśli tylko w tym życiu pokładamy nadzieję w Chrystusie, jesteśmy ze wszystkich ludzi najbardziej pożałowania godni. A jednak Chrystus został wzbudzony z martwych i jest pierwiastkiem tych, którzy zasnęli. Skoro bowiem przyszła przez człowieka śmierć, przez człowieka też przyszło zmartwychwstanie.”
Po co powtórne przyjście Jezusa, jeśli Jego Kościół jest już w niebie? Biblia mówi, że Chrystus przyjdzie po Swój Kościół, z którym ostatecznie zwycięży szatana. Pan Jezus obiecał, że zabierze Swój Kościół do nieba dopiero kiedy powróci.
(Jan 14:1-6): „Niechaj się nie trwoży serce wasze; wierzcie w Boga i we mnie wierzcie! W domu Ojca mego wiele jest mieszkań; gdyby było inaczej, byłbym wam powiedział. Idę przygotować wam miejsce. A jeśli pójdę i przygotuję wam miejsce, przyjdę znowu i wezmę was do siebie, abyście, gdzie Ja jestem, i wy byli. I dokąd Ja idę, wiecie, i drogę znacie. Rzekł do niego Tomasz: Panie, nie wiemy, dokąd idziesz, jakże możemy znać drogę? Odpowiedział mu Jezus: Ja jestem droga i prawda, i żywot, nikt nie przychodzi do Ojca, tylko przeze mnie.”
Wreszcie po co sąd ostateczny, jeśli ludzie otrzymują nagrodę lub karę zaraz po swej śmierci? Jezus powiedział, że człowiek otrzyma zapłatę dopiero przy zmartwychwstaniu sprawiedliwych.
(Łuk 14:11-15): „Każdy bowiem, kto się wywyższa, będzie poniżony, a kto się poniża, będzie wywyższony. Powiedział też do tego, który go zaprosił: Gdy dajesz obiad albo wieczerzę, nie zwołuj swoich przyjaciół ani swoich braci, ani swoich krewnych, ani bogatych sąsiadów, żeby cię czasem i oni nawzajem nie zaprosili, i miałbyś już odpłatę. Lecz gdy urządzasz przyjęcie, zaproś ubogich, ułomnych, chromych, ślepych. I będziesz błogosławiony, bo nie mają ci czym odpłacić. Odpłatę bowiem będziesz miał przy zmartwychwstaniu sprawiedliwych. Gdy to usłyszał jeden ze współbiesiadników, rzekł do niego: Błogosławiony ten, który będzie spożywał chleb w Królestwie Bożym.”
Przeczytajmy fragment z Ewangelii Mateusza, który w jakiś sposób określa czas Bożego sądu.
(Mat 16:25-27): „Bo kto by chciał życie swoje zachować, utraci je, a kto by utracił życie swoje dla mnie, odnajdzie je. Albowiem cóż pomoże człowiekowi, choćby cały świat pozyskał, a na duszy swej szkodę poniósł? Albo co da człowiek w zamian za duszę swoją? Albowiem Syn Człowieczy przyjdzie w chwale Ojca swego z aniołami swymi, i wtedy odda każdemu według uczynków jego.”
Czytamy w nim, że „Syn Człowieczy przyjdzie w chwale Ojca swego z aniołami swymi, i wtedy odda każdemu według uczynków jego.” Kiedy? Odpowiedź jest w tym wersecie. Wtedy, gdy przyjdzie Syn Człowieczy.
W innym fragmencie Bożego Słowa czytamy jeszcze dobitniej na temat Bożego sądu.
(Heb 9:27-28): „A jak postanowione jest ludziom raz umrzeć, a potem sąd, tak i Chrystus, raz ofiarowany, aby zgładzić grzechy wielu, drugi raz ukaże się nie z powodu grzechu, lecz ku zbawieniu tym, którzy go oczekują.”
Czekamy na przyjście Pana i pochwycenie Jego Kościoła. Mamy przykłady pochwycenia w Biblii, takie jak Henoch, Mojżesz i Eliasz. Księga Objawienia mówi, że dwóch świadków (proroków) będzie zwiastować w okresie „Wielkiego Ucisku” i obaj zostaną zabici, a następnie zmartwychwstaną, czyli wypełnią Bożą zasadę, o której czytaliśmy przed chwilą w (Heb 9:27): „A jak postanowione jest ludziom raz umrzeć, a potem sąd (…)”.
Interpretatorzy biblijni wskazują na dwie możliwe pary. Eliasza i Mojżesza lub Henocha i Eliasza. W pierwszym przypadku, być może potop należy uznać za sąd Boży nad ludźmi żyjącymi do potopu. Wtedy Henoch nie podlegałby tej zasadzie. W drugim przypadku Mojżesz umarł i został pochowany na „zwykłych zasadach”. Czy będzie tak, czy inaczej, to nie nasza, ale Boża kompetencja.
Jest jeszcze jeden fragment, który pozornie wprowadza zamieszanie i dotyczy kwestii, czy Duch Chrystusowy zwiastuje wyzwolenie żywym, czy umarłym.
(1Pio 4:5-6): „Zdadzą oni sprawę temu, który gotów jest sądzić żywych i umarłych. W tym celu bowiem i umarłym głoszona była ewangelia, aby w ciele osądzeni zostali na sposób ludzki, ale w duchu żyli na sposób Boży.”
Kiedy Ewangelia była głoszona tym, którzy teraz są martwi? Wtedy, gdy jeszcze żyli. Biblia bardzo często nazywa ludzi niezbawionych umarłymi za ich życia.
(Kol 2:13): „I was, którzy umarliście w grzechach i w nieobrzezanym ciele waszym, wespół z nim ożywił, odpuściwszy nam wszystkie grzechy.”
(Ef 2:1-2): „I wy umarliście przez upadki i grzechy wasze, w których niegdyś chodziliście według modły tego świata, naśladując władcę, który rządzi w powietrzu, ducha, który teraz działa w synach opornych.”
Jeszcze dosadniej powiedział to Chrystus w (Mat 8:22): „(…) Pójdź za mną, a umarli niechaj grzebią umarłych swoich”. Jezus nazywał „umarłymi” tych, którzy nie idą za Nim. Czy to znaczy, że powinniśmy zaniechać głoszenia Ewangelii tym, którzy są duchowo martwi? Oczywiście, że nie! Biblia mówi jasno i wyraźnie.
(Rzy 1:16): „Albowiem nie wstydzę się Ewangelii Chrystusowej, jest ona bowiem mocą Bożą ku zbawieniu każdego, kto wierzy, najpierw Żyda, potem Greka.”
Kontekst fragmentu (1Pio 4:5-6) mówi raczej o tym, że Ewangelia musi być głoszona tym, którzy obecnie są martwi dla duchowych rzeczy, aby dostrzegli potrzebę życia na Boży sposób w Duchu Prawdy. Słowo Boże mówi wyraźnie, że po śmierci los każdego człowieka jest na wieczność przesądzony.
(Heb 9:24-28): „Albowiem Chrystus nie wszedł do świątyni zbudowanej rękami, która jest odbiciem prawdziwej, ale do samego nieba, aby się wstawiać teraz za nami przed obliczem Boga; i nie dlatego, żeby wielekroć ofiarować samego siebie, podobnie jak arcykapłan wchodzi do świątyni co roku z cudzą krwią, gdyż w takim razie musiałby cierpieć wiele razy od początku świata; ale obecnie objawił się On jeden raz u schyłku wieków dla zgładzenia grzechu przez ofiarowanie samego siebie. A jak postanowione jest ludziom raz umrzeć, a potem sąd, tak i Chrystus, raz ofiarowany, aby zgładzić grzechy wielu, drugi raz ukaże się nie z powodu grzechu, lecz ku zbawieniu tym, którzy go oczekują.”
Życie na ziemi jest czasem wyboru, dlatego nie ma mowy w Biblii o drugiej szansie na zbawienie. Autor Listu do Hebrajczyków sformułował to bardzo wyraźnie.
(Heb 4:6-7): „Skoro więc jest tak, że niektórzy do niego wejdą, a ci, którym najpierw była zwiastowana dobra nowina, z powodu nieposłuszeństwa nie weszli, przeto znowu wyznacza pewien dzień, „dzisiaj”, mówiąc przez Dawida po tak długim czasie, jak to przedtem zostało powiedziane: Dziś, jeśli głos jego usłyszycie, nie zatwardzajcie serc waszych.”
Omawiane przeze mnie w tym artykule biblijne fragmenty są dla nas zachętą, aby pomimo przeciwności, stanowczo głosić poselstwo o Bożym sądzie i nadchodzącym przyjściu naszego Pana Jezusa Chrystusa. Noe zapewne zdawał sobie sprawę, że Bóg wybawi tylko osiem dusz przez wodę. Potop nadszedł jako Boży sąd, mimo, że ludzie nie wierzyli w taką możliwość. Tak samo Bóg osądzi ten świat, bez względu na to, czy ludzie w to wierzą, czy też nie.
Biblia mówi, że piekło nie jest miejscem przeznaczenia dla człowieka. Zostało „zgotowane diabłu i jego aniołom”.
(Mat 25:41): „Wtedy powie i tym po lewicy: Idźcie precz ode mnie, przeklęci, w ogień wieczny, zgotowany diabłu i jego aniołom.”
Dla ludzi posłusznych Duchowi Chrystusowemu w przeszłości oraz tych, którzy w swoim ziemskim etapie życia szli lub idą teraz za Jezusem, Pan Bóg przygotował życie wieczne w niebie.
Duchowy wymiar Zmartwychwstania jest w tym, że mamy tę pewność, iż dzięki wierze w doskonałą ofiarę Jezusa Chrystusa oraz świadomy wybór życia w mocy Zmartwychwstania, możemy przebywać z naszym Panem przez całą wieczność.