Smutny Wielki Piątek

Dzisiaj Wielki Piątek, a ogarnia mnie wielki smutek i nie z tego powodu, że Jezus umarł, bo przecież zmatwchwstał. Czekałem bowiem przez ten przedświąteczny czas na medialną reakcję związaną z tym tak wielkim Świętem chrześcijańskim. Wszyscy bowiem tym żyją, ale nie wszyscy właściwie. No i tu zawiodłem się ponownie.

Może u was w Polsce inaczej, ale ja mieszkam w Stanach i słucham każdego dnia tutejszych polskich audycji radiowych w oczekiwaniu na jakies światełko. Niestety ciemność nad ciemnościami. Jezus oddał za nas życie, abyśmy mogli je zyskać na wieki. Cierpiał na krzyżu wypełniając Boży plan zbawienia, po to abyśmy uniknęli piekła. O tym jednak ani słowa.

Całymi dniami natomiast góruje w radiu jeden temat. Jajeczka, baranki z cukru lub z masła, kiełbaski i babeczki do koszyczka. Co zgotować, a czego nie. Co jeść, a czego nie wypada, lub nawet nie wolno. Czy żurek, czy barszczyk. Czy pasztet czy szyneczka itd itp. Czy uwierzycie mi, że dwa dni temu słyszałem na jednej z głównych polskich audycji radiowych dyskusję ze słuchaczami na temat; czy to świeto powinno być symbolizowane przez króliczka, czy zajączka, bo to przecież dwa rózna zwierzęta chociaż podobne. Oczekiwałem, otwierając radio wiele razy; na jakieś chociaz jedno słowo o Jezusie. ZERO !!!!!!!!

To bardzo smutne i bardzo przerażające.
Dlatego zatytułowałem ten artykuł” SMUTNY PIĄTEK”? Przecież większość moich ziomków to ludzie religijni. Pójda w Wielki Piątek i w niedzielę do kościoła. Pytam tylko po co? Czy po to, aby wypełnić religijny obowiązek, myśląc o tym, aby jak najszybciej zasiąść przy stole i celebrować kulinarne świeto? Tak kulinarne, bo to jest jego głównym tematem.

Zapytuję więc, ilu ludzi w tym czasie uniży się i przyjdzie do Jezusa z żalem, wyznając Mu swoje grzechy, przyjmując Go do swego serca i życia jako osobistego Pana i Zbawiciela? Niewielu! Skąd o tym wiem? Dokładnie tak powiedział Jezus. Niewielu, nieliczni. Ilu otworzy Pismo Święte, aby przeżyć duchowo to co stało sie na krzyżu i po zmartwychwstaniu?

Dzisiaj jest dzień w którym każdy powinien się nad tym zastanowić. Jezus otwiera swoje ramiona i woła „Przyjdźcie do mnie wszyscy, którzy jesteście utrudzeni i obciążeni, a Ja dam wam ukojenie” Ew.Mateusza 11:28

Nie ma nic złego w zasiądnięciu z rodziną i znajomymi do stołu, jednak nie po to aby celebrować święconki (bo tak naprawdę człowiek niczego nie może poświęcić, może to uczynić jedynie Bóg), ale po to, aby porozmyślać, porozmawiać o Jezusie, otworzyć Pismo Świete i podzielić sie Jego Słowem i uwielbić Jego Samego za to co uczynił na krzyżu dla Ciebie i mnie, rozmyślając nad swymi grzechami, które przybiły Go do krzyża? ILU?

Zachęcam do szczerego rozmyślania na ten temat. Tego dzisiaj pragnie Jezus. Życzę wam radosnych, pełnych refleksji nad tym co sie stało na krzyżu i jaki jest nasz stosunek do tego- Świąt Śmierci i Zmartwychstania Pana naszego Jezusa Chrystusa. Jezus żyje, Krzyż jest pusty. Alleluja. Andrzej Krupiński.