Pewnego razu pewien bardzo bogobojny człowiek dostał wiadomość od Jezusa Bożego syna, w sobote cię odwiedzę. Więc w sobote człowiek ten wysprzątał dom, pięknie się ubrał przygotował wspaniały posiłek i napitek, oraz pokój, aby Jezus gdyby zechciał mógł się przespać. Około południa zapukała do dzrzwi staruszka prosząc o coś do picia – nasz człowiek odpowiedział, że nie może jej pomóc bo czeka na bardzo ważną osobę i odprawił ją z kwitkiem.
Po południu zapukał głodny biedak prosząc o posiłek, ale spotkała go podobna odpowiedz jak kobietę.
Wieczorem zniecierpliwiony człowiek wygląda zdenerwowany przed dom, Jezusa nie ma, ale przyszedł bezdomny prosząc o jakiś kącik, w którym mógłby przeczekać noc, zdenerwowany nasz człowiek odprawił go bo przecież czekał na ważnego gościa.
Przed snem klęcząc przed Panem mówi; Panie obiecałeś, że przyjdziesz, ale nie przyszyłeś, dlaczego?
Nagle odzywa się Głos z nieba; trzy razy byłem dziś u ciebie, ale ani razu nie wpuściłeś mnie za próg swojego domu. Zaprawdę powiadam wam wielu jest wezwanych, ale niewielu wybranych…. Oto stoję u drzwi i kołaczę jeśli mnie wpuścisz jeszcze dziś będę z tobą wieczerzał….
Zaczerpnięte z postu ludzi wierzących.