Bóg jest bardziej zainteresowany twoim sercem, niż tym, co masz w rękach. Bóg powiedział, „..oczyśćcie się, wy, którzy nosicie naczynia Pańskie!” (Izaj. 52:11). By wasza praca, służba, usługa, uwielbianie i modlitwy zanoszone do Boga były przyjęte, muszą pochodzić z czystego serca. Jeremiasz powiedział, „…Przeklęty, kto wykonuje dzieło Pana niedbale..” (Jer. 48:10). „Bez świętości nikt nie ujrzy Pana”. To znaczy, że aby służyć Panu, musicie chodzić w świętości.
Tu jest biblijny standard sprawiedliwości i oddzielenia od świata, którego musimy przestrzegać, jeżeli Bóg ma nas używać. Ktoś powiedział, że tak ciężko pracowaliśmy, by uniknąć błędu o zbawieniu przez uczynki, że wytworzyliśmy zbawienie bez posłuszeństwa. Kościół wymyślił skrót odstępstwa, kiedy posłuszeństwo nazywa legalizmem. Wiara, to posłuszeństwo Bogu. Jezus powiedział, „Jeśli mnie miłujecie, będziecie czynić to, co wam mówię”.
Głupcy szydzą z grzechu. Największą tragedią jest to, że grzech zaczął być wyśmiewany w kościele. Nie ma Bożego strachu i świętego gniewu przeciw niesprawiedliwości. W wielu dzisiejszych teologiach widać duchowe bezprawie. Dla wielu łaska stała się przyzwoleniem na grzech. Juda 4 mówi o ludziach, którzy łaskę Bożą zamienili w rozpustę. Paweł potwierdza tą doktrynę w Rzymian 6; „Czy mamy grzeszyć, aby łaska obfitsza była”? Odpowiedź brzmi, „Przenigdy! Jakże my, którzy grzechowi umarliśmy, jeszcze w nim żyć mamy?”
To kłamstwo, które uczy, że jesteśmy pod łaską i nie ma znaczenia, jak żyjemy, wprowadziło do kościoła wartości moralności tego świata i jeszcze ma czelność nazywać to łaską. Prawdziwa łaska uczy nas, „abyśmy wyrzekli się bezbożności i światowych pożądliwości i na tym doczesnym świecie wstrzemięźliwie, sprawiedliwie i pobożnie żyli” (Tytusa 2:12). Jest to naprawdę dzień ciemności, dzień, w którym ludzie znajdują zachętę do grzechu w świadomości, że Bóg jest Bogiem łaski i miłosierdzia.
Kiedy ten wiatr nie wieje, grzech jest traktowany z kazalnicy delikatnie. Jeżeli Duch Święty nie ma możliwości przewiewać i ujawniać, grzech jest zwykle ignorowany. Tak dzisiaj wygląda w kościele. Kiedy głosiłem, czułem, jak pastor ciągnął mnie za marynarkę. Bał się, że powiem coś, co może kogoś obrazić. Spotkacie się z tym, że ludzie nie chcą, by mówić przeciw grzechowi.
Kazalnica ma polecenie od Boga, „Wołaj na całe gardło, nie powściągaj się, podnieś jak trąba swój głos i wspominaj mojemu ludowi jego występki” (Izaj. 58:1). Naczynie, które nie woła, musi być skruszone. My musimy być skruszeni. Nikt nie ma prawa wypowiadać twardych słów, jeżeli sam nie płacze nad grzechem i nie wstawia się za ludźmi.
http://clendennen.blogspot.com/2013/02/woaj-na-cae-gardo.html