Kto zaniesie Ewangelię ludziom zgubionym?

Mateusza 28:18-20
„[…] a Jezus przystąpiwszy, rzekł do nich te słowa: Dana mi jest wszelka moc na niebie i na ziemi. (19) Idźcie tedy i czyńcie uczniami wszystkie narody, chrzcząc je w imię Ojca i Syna, i Ducha Świętego, (20) ucząc je przestrzegać wszystkiego, co wam przykazałem. A oto Ja jestem z wami po wszystkie dni aż do skończenia świata”.

W tej kwestii istotne jest moje i twoje zrozumienie, choć dopiero aktywna postawa wskazuje na praktyczne przyjęcie słów Jezusa: „[…] idźcie tedy i czyńcie uczniami wszystkie narody” (Mateusza 28:18-20). Bożym zamiarem jest, by Ewangelia rozprzestrzeniała się, a my prawdziwie to rozumiemy tylko wówczas, kiedy angażujemy w to całe swoje serce (Galacjan 5:6). Jeśli tylko po prostu się z tym zgadzasz, a tak naprawdę zajmujesz się własnym życiem, poświadczasz, że nie w pełni rozumiesz powagę Bożego orędzia o zbawieniu (Łukasza 10:27-28 / Marka 12:28-34).

W Ewangelii według Marka 8:35-38 znajdujemy następujące stwierdzenie: „[…] bo kto by chciał duszę swoją zachować, utraci ją, a kto by utracił duszę swoją dla mnie i dla ewangelii, zachowa ją. (36) Albowiem cóż pomoże człowiekowi, choćby cały świat pozyskał, a na duszy swej szkodę poniósł? (37) Albo co da człowiek w zamian za duszę swoją? (38) Kto bowiem wstydzi się mnie i słów moich przed tym cudzołożnym i grzesznym rodem, tego i Syn Człowieczy wstydzić się będzie, gdy przyjdzie w chwale Ojca swego z aniołami świętymi”.

Pozwól, że użyję krótkiego porównania: jeśli wygrałbyś 10 milionów dolarów, czy odstawiłbyś uzyskane pieniądze i wciąż żył na dotychczasowym poziomie?

Oczywiście, że NIE!!!!
Podobnie człowiek prawdziwie odrodzony [(Jana 3:1-8) co to znaczy, dowiesz się, klikając tutaj], który poznał prawdę i doświadczył miłości Chrystusowej, nie pozostanie obojętny wobec Bożego orędzia o Ewangelii. W Liście Jakuba 1:23-25 czytamy: „[…] bo jeśli ktoś jest słuchaczem Słowa, a nie wykonawcą, to podobny jest do człowieka, który w zwierciadle przygląda się swemu naturalnemu obliczu; (24) bo przypatrzył się sobie i odszedł, i zaraz zapomniał, jakim jest. (25) Ale kto wejrzał w doskonały zakon wolności i trwa w nim, nie jest słuchaczem, który zapomina, lecz wykonawcą; ten będzie błogosławiony w swoim działaniu”.

Powinniśmy pamiętać, że zgubieni ludzie również posiadają wieczną, bezcenną duszę, która może spędzić wieczność albo w niebie, albo w piekle (Jana 1:9-13 / Objawienie Jana 21:6-8). W Bożej łasce odnajdujemy jednak nadzieję, że wielu z nich może zostać zbawionych. W Ewangelii według Marka 16:15-16 czytamy: „[…] idąc na cały świat, głoście ewangelię wszystkiemu stworzeniu. (16) Kto uwierzy i ochrzczony zostanie, będzie zbawiony, ale kto nie uwierzy, będzie potępiony”.

Ratuj więc tych, którzy zdążają do piekła (2 Koryntian 5:17-20), a tych, których droga wiedzie na zatracenie, zatrzymaj. Ratuj znaczy: ratuj. Zupełnie tak samo jakbyś ratował tonącego nad jeziorem. Smutna, ale biblijna prawda – jeśli ci, których znasz i widujesz (przyjaciele, rodzina, sąsiedzi czy inni ludzie), nigdy nie spotkają się z Osobą Jezusa, zginą (Rzymian 8:1-17), ponieważ kroczą ku wiecznemu potępieniu (Dzieje Apostolskie 4:12) i będą na zawsze oddzieleni od Bożej miłości, radości i życia w Jego obecności. NA ZAWSZE!!!! Na nich ciąży wyrok – druga śmierć!!!! (Objawienie Jana 20:11-15). Ale twoja aktywna i szczera postawa może sprawić, że usłyszą oni o Jezusie i skorzystają z Bożego miłosierdzia. Ty i ja możemy w mocy imienia Jezus wydrzeć tych ludzi ze szponów szatana. TAK – WŁAŚNIE TY!!!!

Myślę, że to niezwykła odpowiedzialność, jaką dał nam Bóg: „[…] albowiem nie dał nam Bóg ducha bojaźni, lecz mocy i miłości, i powściągliwości. (8) Nie wstydź się więc świadectwa o Panu naszym, ani mnie, więźnia Jego, ale cierp wespół ze mną dla ewangelii, wsparty mocą Boga, (9) który nas wybawił i powołał powołaniem świętym, nie na podstawie uczynków naszych, lecz według postanowienia swojego i łaski, danej nam w Chrystusie Jezusie przed dawnymi wiekami, (10) a teraz objawionej przez przyjście Zbawiciela naszego, Chrystusa Jezusa, który śmierć zniszczył, a żywot i nieśmiertelność na jaśnię wywiódł przez ewangelię […]” (2 Tymoteusza 1:7-10).

Bóg zechce cię używać, jeśli pozwolisz na to, biorąc odpowiedzialność za zgubionych. Bóg kocha ludzi, kocha każdego grzesznika i potrzebuje mnie i ciebie, aby mogli oni usłyszeć o Jego miłości (2 Piotra 3:8-9 / 1 Tymoteusza 2:3-4). Biblia porusza trzy bardzo ważne zagadnienia związane z ewangelizacją, czyli dzieleniem się Dobrą Nowiną o Panu Jezusie Chrystusie (Łukasza 9:23-26):

1. Po pierwsze: ewangelizacja jest nakazem (Efezjan 6:15).
Istotą wiary chrześcijańskiej nie jest jedynie to, że zostałeś uwolniony od szatana, grzechu i spędzisz z Bogiem wieczność – chodzi również o twoje powołanie do powiększania Bożego Królestwa i troski o nie (Mateusza 24:45-51 i 25:14-30 / 2 Koryntian 5:17-20). Jeśli więc narodziłeś się na nowo [(Jana 3:1-8) co to znaczy, dowiesz się, klikając tutaj], szerzenie poselstwa o Jezusie stało się nieodłączną częścią twojego życia, ponieważ chrześcijanin niegłoszący Jezusa jest jak drzewo bez owoców (Mateusza 21:18-20).

Mateusza 10:32-33
„[…] każdego więc, który mię wyzna przed ludźmi, i Ja wyznam przed Ojcem moim, który jest w niebie; (33) ale tego, kto by się mnie zaparł przed ludźmi, i Ja się zaprę przed Ojcem moim, który jest w niebie”.

Właśnie dlatego Pan Jezus powiedział: „[…] idźcie tedy na cały świat i czyńcie uczniami wszystkie narody” (Mateusza 28:11). W ten sposób wręczył nam „pakiet” odpowiedzialności i zaufania, że wypełnimy ten nakaz właściwie. Moim i twoim obowiązkiem jest przejęcie się tymi słowami.

2. Po drugie: ewangelizacja jest korzyścią dla ciebie samego.
Przyprowadzanie ludzi do Jezusa to ogromny przywilej i satysfakcja, a za twoją wierność dostaniesz nagrodę (1 Koryntian 9:19-24). Nie chodzi tutaj o robienie biznesu: „Panie, oto przyprowadziłem 50 osób, oczekuję więc zapłaty”. Albo może podejrzewasz, że ewangelizacja jest inną formą manipulacji lub metodą „polowania na skalpy”?
NIE!!!!!
Głoś Dobrą Nowinę z powodu miłości do Boga i ludzi (Galacjan 5:14). Myślę, że warto zapłacić za to pewną cenę (przyjęcie odpowiedzialności, poświęcenie czasu, energii, pieniędzy) – tutaj chodzi o całą wieczność. Ratuj więc wydanych na śmierć, a tych, których się wiedzie na zatracenie, zatrzymaj.

Są jeszcze inne korzyści wynikające z dzielenia się Dobrą Nowiną. Na przykład bycie świadkiem głębokich przemian w życiu człowieka, któremu zwiastowałeś i który przyjął Ewangelię. Być może pomożesz człowiekowi upadłemu, który nie miał nadziei (np. alkoholikowi, narkomanowi, hazardziście czy człowiekowi żyjącemu w innym zniewoleniu).

Czy to cię pociąga?
Czy to cię motywuje?

3. Po trzecie: Bóg każdemu daje możliwość ewangelizacji.
Nie ma osoby, która doświadczyła nowego życia w Jezusie Chrystusie (Kolosan 3:1-4), a nie potrafi ewangelizować lub nie nadaje się do tego.

2 Koryntian 15:17-20
„[…] tak więc, jeśli ktoś jest w Chrystusie, nowym jest stworzeniem; stare przeminęło, oto wszystko stało się nowe. (18) A wszystko to jest z Boga, który nas pojednał z sobą przez Chrystusa i poruczył nam służbę pojednania, (19) to znaczy, że Bóg w Chrystusie świat z sobą pojednał, nie zaliczając im ich upadków, i powierzył nam słowo pojednania. (20) Dlatego w miejsce Chrystusa poselstwo sprawujemy, jak gdyby przez nas Bóg upominał; w miejsce Chrystusa prosimy: Pojednajcie się z Bogiem”.

Wyraźnie widzimy to w przypowieściach i podobieństwach, w których Pan Jezus ostrzega przed bezczynnością (Mateusza 24:45-51 i 25:14-30 / Łukasza 8:4-18, 12:42-46, 13:6-9 i 14:15-24): „[…] będzie bowiem tak jak z człowiekiem, który odjeżdżając, przywołał swoje sługi i przekazał im swój majątek. (15) I dał jednemu pięć talentów, a drugiemu dwa, a trzeciemu jeden, każdemu według jego zdolności, i odjechał. (16) A ten, który wziął pięć talentów, zaraz poszedł, obracał nimi i zyskał dalsze pięć. (17) Podobnie i ten, który wziął dwa, zyskał dalsze dwa. (18) A ten, który wziął jeden, odszedł, wykopał dół w ziemi i ukrył pieniądze pana swego […]” (Mateusza 25:14-18).

NIE ZAKOPUJ WIĘC SWOJEGO TALENTU!!! (Mateusza 25:31-46).
Talent oznacza zdolności, czas, zasoby i możliwości służenia Bogu i ludziom.

Mateusza 25:24-30
„[…] wreszcie przystąpił i ten, który wziął jeden talent, i rzekł: Panie! Wiedziałem o tobie, żeś człowiek twardy, że żniesz, gdzieś nie siał, i zbierasz, gdzieś nie rozsypywał. (25) Bojąc się tedy, odszedłem i ukryłem talent twój w ziemi; oto masz, co twoje. (26) A odpowiadając, rzekł mu pan jego: Sługo zły i leniwy! Wiedziałeś, że żnę, gdzie nie siałem, i zbieram, gdzie nie rozsypywałem. (27) Powinieneś był więc dać pieniądze moje bankierom, a ja po powrocie odebrałbym, co moje, z zyskiem. (28) Weźcie przeto od niego ten talent i dajcie temu, który ma dziesięć talentów. (29) Każdemu bowiem, kto ma, będzie dane i obfitować będzie, a temu, kto nie ma, zostanie zabrane i to, co ma. (30) A nieużytecznego sługę wrzućcie w ciemności zewnętrzne; tam będzie płacz i zgrzytanie zębów […]”.

Jeśli więc masz tylko jeden talent, przekaż go „bankierom”, obudź się i wspomóż ludzi zaangażowanych w poszerzanie Królestwa Bożego. Dołącz do ratowania ludzi zmierzających do otchłani piekła. CZY ODPOWIESZ?
Panie – jestem gotowy!!!!
Panie – użyj również i mnie!!!!

Izajasza 52:7
„[…] jak miłe są na górach nogi tego, który zwiastuje radosną wieść, który ogłasza pokój, który zwiastuje dobro, który ogłasza zbawienie, który mówi do Syjonu: Twój Bóg jest królem […]”.

Myśl zaczerpnięta z artykułu A. Adamczyka.
Dziękuję, Luke.
luke@zaJezusem.com