PRZECZYTAŁEM TWOJĄ ODPOWIEDŹ (kliknij tutaj). EWANGELIA SUKCESU. OD BARDZO DAWNA JEST TAK, ŻE JEŚLI COŚ ZROBIĘ TO NIEMAL NATYCHMIAST JEST TO NISZCZONE. DOSŁOWNIE. NAWET NAJPROSTSZE RZECZY, GŁÓWNIE W ŻYCIU PRYWATNYM. CAŁY SWÓJ CZAS POŚWIĘCAM NA ROBIENIE TYCH SAMYCH RZECZY, KTÓRE POWINNY BYĆ ZROBIONE 1 RAZ I KONIEC. SUKCES JAK MI SIĘ UDA PO WIELU PODEJŚCIACH. I TO JEST EWANGELIA SUKCESU. PRAWDA JEST TAKA ŻE STARAM SIĘ JUŻ NIC NIE ROBIĆ. PO PIERWSZE NIE MAM JUŻ SIŁY. PO DRUGIE-PO CO? ZA CHWILE I TAK SZLAG TO TRAFI. RANO BUDZĘ SIĘ Z MYŚLĄ CO JEZUS DZISIAJ S……… Z ZESTAWEM PRZEKLEŃST W PODZIĘCE ZA WCZORAJ. TAK JEZUS SIĘ ZE MNĄ ROZPRAWIA. NIENAWIDZĘ LUDZI KTÓRYMI POSŁUGUJE SIĘ JEZUS DO NISZCZENIA MOJEJ PRACY. TO ZAPEWNE DLA MOJEGO DOBRA (NIENAWIŚĆ CZY NISZCZENIE WSZYSTKIEGO?). ZAINTERESOWAŁO MNIE CO SIĘ STANIE PO ŚMIERCI. I DOSZEDŁEM DO WNIOSKU ŻE JEZIORO OGNISTE TO NIE JEST WYGÓROWANA CENA ZA UWOLNIENIE SIĘ OD TEGO KOSZMARU. SPALĘ SIĘ I NIE BĘDZIE NIC. BÓLU I CIERPIENIA. I PIEPRZONEGO JEZUSA. I JEGO „WSPANIAŁEGO” PLANU. NAPRAWDĘ SZUKAŁEM BOGA. KOGOŚ KTO BY MNIE KOCHAŁ. PODAŁ RĘKĘ W TRUDNEJ CHWILI. POWIEDZIAŁ COŚ CO DODA OTUCHY I DA SIŁĘ IŚĆ DALEJ. A SPOTKAŁEM POTWORA IMIENIEM JEZUS. I ZACZĘŁO SIĘ UDUPIANIE. PISZĘ BO SZUKAM POMOCY. NIE PIENIĘDZY, STANOWISKA, SŁAWY. SZUKAM BOGA DLA KTÓREGO BĘDĘ WAŻNY. CZUJĘ ŻE MÓJ CZAS JUŻ SIĘ KOŃCZY. TO MOJE ZASRANE ŻYCIE. POZDRAWIAM.
Naprawdę cieszę się, że się odezwałeś i chciałbym, abyś wiedział, że wciąż chcę ci pomóc (a Jezus, tym bardziej). Czy mogę porozmawiać i pomodlić się z tobą przez telefon? Daj mi znać i jeśli jest taka możliwość, podaj swój numer telefonu.
Piszesz w swoim liście:
„OD BARDZO DAWNA JEST TAK, ŻE JEŚLI COŚ ZROBIĘ TO NIEMAL NATYCHMIAST JEST TO NISZCZONE. DOSŁOWNIE. NAWET NAJPROSTSZE RZECZY, GŁÓWNIE W ŻYCIU PRYWATNYM. CAŁY SWÓJ CZAS POŚWIĘCAM NA ROBIENIE TYCH SAMYCH RZECZY, KTÓRE POWINNY BYĆ ZROBIONE 1 RAZ I KONIEC. SUKCES JAK MI SIĘ UDA PO WIELU PODEJŚCIACH. I TO JEST EWANGELIA SUKCESU. PRAWDA JEST TAKA, ŻE STARAM SIĘ JUŻ NIC NIE ROBIĆ. PO PIERWSZE NIE MAM JUŻ SIŁY. PO DRUGIE-PO CO? ZA CHWILE I TAK SZLAG TO TRAFI”.
Proszę, abyś zrozumiał, że nie wszystko, co robisz w życiu, przynosi oczekiwany owoc i będzie układać się po twojej myśli. Musisz się z tym pogodzić (szczególnie jako chrześcijanin), żyć dalej, trzymać się nadziei i utwierdzać swoją wiarę w Jezusa. Spójrz na życie Apostoła Pawła. On, od czasu kiedy został chrześcijaninem, miał same „problemy”:
2 Koryntian 11:23-28
„[…] daleko więcej ja,więcej pracowałem, częściej byłem w więzieniach, nad miarę byłem chłostany, często znajdowałem się w niebezpieczeństwie śmierci. (24) Od Żydów otrzymałem pięć razy po czterdzieści uderzeń bez jednego, (25) trzy razy byłem chłostany, raz ukamienowany, trzy razy rozbił się ze mną okręt, dzień i noc spędziłem w głębinie morskiej. (26) Byłem często w podróżach, w niebezpieczeństwach na rzekach, w niebezpieczeństwach od zbójców, w niebezpieczeństwach od rodaków, w niebezpieczeństwach od pogan, w niebezpieczeństwach w mieście, w niebezpieczeństwach na pustyni, w niebezpieczeństwach na morzu, w niebezpieczeństwach między fałszywymi braćmi. (27) W trudzie i znoju, często w niedosypianiu, w głodzie i pragnieniu, często w postach, w zimie i nagości. (28) Pomijając te sprawy zewnętrzne, pozostaje codzienne nachodzenie mnie, troska o wszystkie zbory”.
Czy mam ci podać inne przykłady?
Samego Jezusa, Apostołów czy innych chrześcijan (Hebrajczyków 11:36-40)?
Problem jest w tym, że jesteś duchowo słaby (pozbawiony broni), masz zły sposób myślenia (obcy woli Bożej – więcej na ten temat dowiesz się, klikając tutaj), a dodatkowo diabeł miesza w twojej głowie (nie Jezus). Według twojej opinii „nic nie ma sensu, zaraz szlak trafi”. To złe podejście. Apostoł Paweł podaje nam pewną regułę: „[…]w nadziei bądźcie radośni, w ucisku cierpliwi, w modlitwie wytrwali (13) wspierajcie świętych w potrzebach, okazujcie gościnność. (14) Błogosławcie tych, którzy was prześladują, błogosławcie, a nie przeklinajcie. (15) Weselcie się z weselącymi się, płaczcie z płaczącymi”.
Jak zauważyłem, chcesz dostosować (uporządkować) swoje życie do własnych planów. Spróbuj jednak działać według zamysłu Boga (więcej na ten temat tutaj, u którego znajdziesz potrzebne wskazówki, wsparcie, sens i wspaniałe obietnice: „[…] i usłyszałem donośny głos z tronu mówiący:Oto przybytek Boga między ludźmi! I będzie mieszkał z nimi, a oni będą ludem jego, a sam Bóg będzie z nimi. (4) I otrze wszelką łzę z oczu ich, i śmierci już nie będzie; ani smutku, ani krzyku, ani mozołu już nie będzie; albowiem pierwsze rzeczy przeminęły. (5) I rzekł Ten, który siedział na tronie: Oto wszystko nowym czynię. I mówi: Napisz to, gdyż słowa te są pewne i prawdziwe”(Objawienie Jana 21:3-5).
Kiedy oddajesz się Jezusowi (wstępując w szeregi chrześcijan), twoje życie przestaje należeć do ciebie i jak zauważam, stanowi to dla ciebie problem, który może rozwiązać tylko Bóg (dowiedz się, w jaki sposób się to stanie, klikając tutaj). Najprawdopodobniej za bardzo skupiasz się na sobie (ukochałeś własne życie) i nawet o tym nie wiesz. Pismo Święte mówi: „[…]kto stara się zachować życie swoje, straci je, a kto straci życie swoje dla mnie, znajdzie je”(Mateusza 10:39). W innym miejscu (w 1. Liście Jana 2:15-17) czytamy: „[…]nie miłujcie świata ani tych rzeczy, które są na świecie. Jeśli kto miłuje świat, nie ma w nim miłości Ojca. (16) Bo wszystko, co jest na świecie, pożądliwość ciała i pożądliwość oczu, i pycha życia, nie jest z Ojca, ale ze świata. (17) I świat przemija wraz z pożądliwością swoją; ale kto pełni wolę Bożą, trwa na wieki […]”.
Dalej piszesz:
„RANO BUDZĘ SIĘ Z MYŚLĄ CO JEZUS DZISIAJ S……… Z ZESTAWEM PRZEKLEŃST W PODZIĘCE ZA WCZORAJ. TAK JEZUS SIĘ ZE MNĄ ROZPRAWIA”.
To nie Jezus wszystko psuje i rozprawia się z tobą. Z pomocą szatana ty sam to robisz. Czy zastanawiałeś się, jaki miałby w tym cel Jezus? On przecież umarł za ciebie z miłości, by cię wyzwolić, wyposażyć w moc i natchnąć nadzieją: „[…]złodziej przychodzi tylko po to, aby kraść, zabijać i niszczyć. Jezus przyszedłem po to, aby (owce) miały życie i miały je w obfitości”(Jana 10:10). Czy nie widzisz, że to właśnie się dzieje w twoim życiu? Złodziej (szatan) przychodzi tylko po to, aby kraść, zabijać i niszczyć. Proszę, postaraj się zacząć myśleć jak Jezus, korzystaj z Jego mocy i zostaw szatana, który chce cię zniszczyć, wkładając ci do głowy strach i bluźniercze słowa.
Piszesz:
„NIENAWIDZĘ LUDZI KTÓRYMI POSŁUGUJE SIĘ JEZUS DO NISZCZENIA MOJEJ PRACY. TO ZAPEWNE DLA MOJEGO DOBRA (NIENAWIŚĆ CZY NISZCZENIE WSZYSTKIEGO?)”.
To, co piszesz, to nie są twoje słowa, ale słowa szatana. Wynika z tego również, że i mnie nienawidzisz (ja pracuję przecież dla Jezusa i próbuję odwieść cię od twojego sposobu myślenia), a jednak zwracasz się do mnie o pomoc (którą chętnie ci ofiaruję). Piszesz do mnie i szukasz ratunku u osoby, którą nienawidzisz? To nie ma sensu. Zwróć, proszę, na to uwagę. Jesteś w wielkiej rozterce, potrzebujesz się przebudzić i zobaczyć, co robi z tobą szatan.
Dalej piszesz:
„ZAINTERESOWAŁO MNIE CO SIĘ STANIE PO ŚMIERCI. I DOSZEDŁEM DO WNIOSKU, ŻE JEZIORO OGNISTE TO NIE JEST WYGÓROWANA CENA ZA UWOLNIENIE SIĘ OD TEGO KOSZMARU. SPALĘ SIĘ I NIE BĘDZIE NIC. BÓLU I CIERPIENIA. I P………. JEZUSA. I JEGO «WSPANIAŁEGO» PLANU”.
Wspaniały Boży plan jest aktualny – również dla ciebie, ale problemem jest to, że ty go nie rozumiesz. Myślenie o jeziorze ognistym jako o uwolnieniu od koszmarów jest otwarciem furtki do samobójstwa, za czym stoi szatan, który chce całkowicie cię zniszczyć. Nie pozwól mu na to. Pismo Święte mówi, że męki w jeziorze ognistym będą na wieki i jest tam strasznie (nie tak, jak sugeruje ci szatan). Pamiętaj, proszę, że w porównaniu z teraźniejszym życiem wieczność jest długa. Spójrz na przykład z przypowieści o bogaczu i Łazarzu: „[…]stało się, że umarł żebrak, i zanieśli go aniołowie na łono Abrahamowe; umarł też bogacz i został pochowany. (23) A gdy w krainie umarłych cierpiał męki i podniósł oczy swoje, ujrzał z daleka Abrahama i Łazarza na jego łonie. (24) Wtedy zawołał i rzekł: Ojcze Abrahamie, zmiłuj się nade mną i poślij Łazarza, aby umoczył koniec palca swego w wodzie i ochłodził mi język, bo męki cierpię w tym płomieniu. (25) Abraham zaś rzekł: Synu, pomnij, że dobro swoje otrzymałeś za swego życia, podobnie jak Łazarz zło; teraz on tutaj doznaje pociechy, a ty męki cierpisz. (26) I poza tym wszystkim między nami a wami rozciąga się wielka przepaść, aby ci, którzy chcą stąd do was przejść, nie mogli, ani też stamtąd do nas nie mogli się przeprawić”(Łukasza 16:22-26).
Piszesz:
„NAPRAWDĘ SZUKAŁEM BOGA. KOGOŚ KTO BY MNIE KOCHAŁ. PODAŁ RĘKĘ W TRUDNEJ CHWILI. POWIEDZIAŁ COŚ CO DODA OTUCHY I DA SIŁĘ IŚĆ DALEJ. A SPOTKAŁEM POTWORA IMIENIEM JEZUS. I ZACZĘŁO SIĘ UDUPIANIE”.
Mam do ciebie pytanie: szukałeś Boga dla swoich własnych korzyści czy w celu służby dla Niego (całkowitego poddania się Jemu)? Bóg zna ludzkie zamysły (nawet te najskrytsze) i rozpoznaje szczere serce, którego nigdy nie opuszcza (Jana 10:10b / Jana 6:37). Ty nie spotkałeś jeszcze Jezusa i nie poznałeś Go osobiście (jeśli teraz chciałbyś coś z tym zrobić, kliknij tutaj). Przypominam ci, co mówi Pismo Święte: „[…]dlatego oznajmiam wam, że nikt, przemawiając w Duchu Bożym, nie powie: Niech Jezus będzie przeklęty! I nikt nie może rzec: Jezus jest Panem, chyba tylko w Duchu Świętym”.
To szatan wykorzystuje teraz bezbronnego człowieka, rozprawia się z tobą i to on zaczął cię „udupiać”. Ten potwór to szatan. Zastanów się, co piszesz, ponieważ Jezus wyraźnie powiedział: „[…]wszystko, co mi daje Ojciec, przyjdzie do mnie, a tego, który do mnie przychodzi, nie wyrzucę precz […]”(Jana 6:37).
Jeśli chcesz znaleźć życiowy cel i źródło radości, pokoju, miłości, wsparcia, zrozumienia itp. poza Osobą, którą właśnie przeklinasz, zawiedziesz się.
Efezjan 2:13-21
„[…] ale teraz wy, którzy niegdyś byliście dalecy,staliście się w Chrystusie Jezusie bliscy przez krew Chrystusową. (14) Albowiem On jest pokojem naszym, On sprawił, że z dwojga jedność powstała, i zburzył w ciele swoim stojącą pośrodku przegrodę z muru nieprzyjaźni, (15) On zniósł zakon przykazań i przepisów, aby czyniąc pokój, stworzyć w sobie samym z dwóch jednego nowego człowieka (16) i pojednać obydwóch z Bogiem w jednym ciele przez krzyż, zniweczywszy na nim nieprzyjaźń; (17) i przyszedłszy, zwiastował pokój wam, którzyście daleko, i pokój tym, którzy są blisko. (18) Albowiem przez niego mamy dostęp do Ojca, jedni i drudzy w jednym Duchu. (19) Tak więc już nie jesteście obcymi i przychodniami, lecz współobywatelami świętych i domownikami Boga, (20) zbudowani na fundamencie apostołów i proroków, którego kamieniem węgielnym jest sam Chrystus Jezus, (21) na którym cała budowa mocno spojona rośnie w przybytek święty w Panu, (22) na którym i wy się wespół budujecie na mieszkanie Boże w Duchu”.
„PISZĘ BO SZUKAM POMOCY. NIE PIENIĘDZY, STANOWISKA, SŁAWY. SZUKAM BOGA DLA KTÓREGO BĘDĘ WAŻNY. CZUJĘ ŻE MÓJ CZAS JUŻ SIĘ KOŃCZY”.
Pomoc dla zgubionego człowieka (również dla ciebie) jest tylko w Jezusie (Dzieje Apostolskie 4:12 – więcej na ten temat tutaj). Również tylko w Bożej rodzinie możesz poczuć się „ważny”, ponieważ to wielki przywilej być sługą Bożym: „[…]i nie bójcie się tych, którzy zabijają ciało, ale duszy zabić nie mogą; bójcie się raczej tego, który może i duszę i ciało zniszczyć w piekle.(29) Czyż nie sprzedają za grosz dwu wróbli?A jednak ani jeden z nich nie spadnie na ziemię bez woli Ojca waszego. (30) Nawet wasze włosy na głowie wszystkie są policzone. (31) Nie bójcie się; jesteście więcej warci niż wiele wróbli”(Mateusza 10:28-31).
Łukasza 12:25-32
„[…] któż z was może troskliwą zapobiegliwością dodać do swojego wzrostu łokieć jeden? (26) Jeśli więc najmniejszej rzeczy nie potraficie,czemu o pozostałe się troszczycie? (27) Spójrzcie na lilie – ani nie przędą, ani nie tkają, a powiadam wam: Nawet Salomon w całym bogactwie nie był tak przyodziany, jak jedna z nich. (28) Jeśli więc trawę polną, która dziś jest, a jutro zostaje wrzucona do pieca, Bóg tak przyodziewa, o ileż bardziej was, o małowierni? (29) Więc i wy nie pytajcie o to, co będziecie jeść i co będziecie pić, i nie martwcie się przedwcześnie. (30) Tego wszystkiego bowiem ludy tego świata szukają; wie zaś Ojciec wasz, że tego potrzebujecie; (31) lecz szukajcie Królestwa jego, a tamto będzie wam dodane. (32) Nie bój się, maleńka trzódko! Gdyż upodobało się Ojcu waszemu dać wam Królestwo”.
Jeśli tak nienawidzisz życia, poświęć je dla innych (tak zrobił Jezus i jest to również przeznaczeniem każdego chrześcijanina). Jeśli ty nie czerpiesz korzyści ze swojego życia, niech korzystają z niego inni (będą ci za to bardzo wdzięczni). W Ewangelii według Jana Pan Jezus powiedział: „[…]zaprawdę, zaprawdę, powiadam wam, jeśli ziarnko pszeniczne, które wpadło do ziemi, nie obumrze, pojedynczym ziarnem zostaje; lecz jeśli obumrze, obfity owoc wydaje. (25) Kto miłuje życie swoje, utraci je, a kto nienawidzi życia swego na tym świecie, zachowa je ku żywotowi wiecznemu. (26) Jeśli kto chce mi służyć, niech idzie za mną, a gdzie Ja jestem, tam i sługa mój będzie; jeśli kto mnie służy, uczci go Ojciec mój”.
Jak najbardziej chcę ci pomóc. Jak już pisałem, daj mi swój numer telefonu, a jeśli nie, to chociaż powiedz, gdzie mieszkasz. Wówczas poproszę wierzących ludzi, by spotkali się z tobą. Życzę ci z całego serca Bożego błogosławieństwa, łaski i odnowy w Duchu Świętym.
Luke
