W latach siedemdziesiątych egipscy wieśniacy z Muhafazat al Minya dostrzegli jaskinię w pobliżu brzegu Nilu. W starożytności w takich miejscach grzebano zmarłych, toteż fellahowie dostali się do wnętrza, aby sprawdzić czy nie znajdą czegoś, co mogliby spieniężyć. W środku natknęli się na ludzkie kości i kamienny pojemnik, z którego wyjęli papirusowy kodeks w skórze składający się z czterech tekstów, w tym obszernego fragmentu Ewangelii Judasza.
Przez kilkanaście lat manuskrypt wędrował z rąk do rąk. Trafiły do Nowego Yorku, a stamtąd do Zurychu jako własność Friedy Nussberger-Tchacos. Próba sprzedania go w Genewie w 1983 roku za 3 miliony dolarów nie powiodła się, gdyż nie było pewności czy jest to autentyk. W końcu manuskrypt trafił do szwajcarskiej fundacji Maecenas, z której inicjatywy manuskrypt zabezpieczono, a przy okazji stwierdzono jego autentyczność.
Kodeks Tchacos, datowany na III wiek, zawiera dużą część gnostyckiej Ewangelii Judasza w języku koptyjskim. Gloryfikuje ona Judasza, przypisując mu dzieło wybawienia Jezusa z ludzkiego ciała, a Jezusowi wkłada w usta słowa, które wywyższają Judasza nad pozostałych apostołów. Choć media obwołały ją nowym i wielkim objawieniem, to jej treść była znana wczesnochrześcijańskim pisarzom, którzy uważali ją za próbę zafałszowania prawdy i gloryfikacji złodzieja i zdrajcy, jakim był Judasz.
Ireneusz z Lyonu napisał w II wieku, że jej autorami byli gnostycy z ugrupowania Kainitów. Kainici mieli negatywny wizerunek starotestamentowego Boga, między innymi dlatego, że wyznawali dualizm, uważając materię za zło, a ponieważ Bóg stworzył materię, przypisywali Mu stworzenie zła. Ich antypatia wobec Boga wyrażała się hołubieniem tych, którzy żyli w buncie wobec Niego: Kaina, Sodomitów, Ezawa, Koracha i Judasza. Od Kaina wzięli swoją nazwę, a Judasza uczynili bohaterem, głosząc, że bez jego pomocy Jezus poniósłby fiasko.
Jezus, według Ewangelii Judasza, postawił Judasza wyżej od pozostałych apostołów, podczas gdy w Ewangeliach kanonicznych czytamy, że Jezus nazwał go „synem zatracenia” (J.17:12). Apostoł Jan napisał, że Judasz był „złodziejem”, który podkradał pieniądze z kasy na ubogich (J.12:6). Judasz zdradził Jezusa, wydając go arcykapłanom za 30 srebrników, działając z inspiracji diabła, a nie Jezusa (J.13:2.27). Która wersja jest wiarygodna, skoro się wykluczają?
Wersji podanej w Ewangelii Judasza nie można przyjmować bezkrytycznie. Najpierw trzeba rozpatrzyć jej wiarygodność. Jak wiarygodna może być Ewangelia Judasza, skoro nie napisał jej Judasz, powstała ponad wiek po śmierci Judasza, zaprzecza Ewangeliom Mateusza, Marka, Łukasza i Jana, które powstały, gdy żyli jeszcze naoczni świadkowie opisanych wydarzeń i mają za sobą potwierdzenie ze strony tysięcy historycznych i archeologicznych dowodów. Nic dziwnego, że starożytni chrześcijanie, którzy znali Ewangelie kanoniczne i Ewangelię Judasza, uważali ją za próbę zafałszowania prawdy. Dzięki odkryciu kopii Ewangelii Judasza możemy się przekonać, iż ocena ta była uzasadniona.
Ewangelia Judasza nie wnosi niczego nowego w wizerunek Chrystusa, dlatego wysuwane przez media roszczenia, co do wagi tego znaleziska dla opisu ostatnich dni Jezusa, są nieuzasadnione. Waga tego znaleziska leży w tym, iż pozwala nam lepiej poznać przekonania gnostyków, którzy napisali Ewangelię Judasza.
Dlaczego żadna z ewangelii gnostyków nie trafiła do Nowego Testamentu? Nie dlatego, że tak zarządził Kościół, ale dlatego, że nie spełniały kryteriów, jakie stawiano wobec pism nowotestamentowych. Na czym polegały te kryteria? Po pierwsze, treść musiała się opierać na relacji naocznych świadków, a więc ich autorem musiał być apostoł lub jego uczeń, co wykluczyło wszystkie ewangelie gnostyków, ponieważ powstały zbyt późno, aby ich autorami mogli być ci, których imiona noszą – Judasz, Tomasz, Filip, Piotr, Maria Magdalena. Po drugie musiały być w zgodzie ze Starym Testamentem, naukami Chrystusa i apostołów, tymczasem są one zabarwione pogańską mitologią, filozofią i religią, obcą naukom Pisma Świętego. Po trzecie musiały mieć szeroką akceptację kościołów chrześcijańskich na świecie, której pisma gnostyków nie miały.
Kanon Pisma Świętego nie był arbitralnym wyborem jakiegoś jednego człowieka czy soboru, jak to naiwnie ukazują autorzy konspiracyjnych teorii. Kanon był rezultatem autorytetu, jaki niektóre pisma wyrobiły sobie w ciągu wieków. Tak synod rabinów w Jamni w I wieku n.e. w sprawie kanonu starotestamentowego, jak i sobory chrześcijańskie w Laodycei (363 r.) i w Kartaginie (397 r.) w sprawie kanonu nowotestamentowego, nie obdarzyły ksiąg biblijnych innym autorytetem poza tym, jaki miały wśród wierzących od wieków.
Uczynimy więc dobrze pokładając ufność raczej w Nowym Testamencie niż w ewangeliach gnostyków. Tym zaś, którzy propagują konspiracyjne teorie skierowane przeciwko autorytetowi Nowego Testamentu, przypomnę słowa Zbawiciela skierowane do sceptyków w Jego czasach: „Błądzicie, nie znając Pism ani mocy Bożej.” (Mt.22:29).
Alfred J. Palla
. Ireneusz, Przeciwko herezjom, 31:1-2, Hipolit, Przeciw wszystkim herezjom, 8:20, Epifaniusz, Panarion, 38, 2:4.
. Jak wyżej.
. Ireneusz, Przeciwko herezjom, 31:1-2
. Euzebiusz z Cezarei, Historia Kościoła, 3, 25:4-7.