Powrót do pierwszej części, kliknij tutaj.
Jest to drugie z naszych krótkich rozważań na temat dziękczynienia, chwały i czci. Pierwszy wykład był na temat wdzięczności. Drugi – na temat chwały. W pierwszym wykładzie powiedziałem i chcę powtórzyć jeszcze raz, że trzy aktywności ludzkiego ducha: dziękczynienie, chwała i cześć umożliwiają nam odnoszenie się do trzech głównych aspektów Bożej natury.
– Przez dziękczynienie uznajemy Bożą dobroć w całej jej rozciągłości, dobre rzeczy, które On dla nas czyni.
– Przez chwałę uznajemy Bożą wielkość. Jest to nasza stosowna odpowiedź na Jego napawający trwogą majestat.
– Przez cześć uznajemy Bożą świętość.
Teraz skupmy naszą uwagę na chwale. W świetle tego, co powiedziałem na temat uznawania Bożej wielkości wydaje się właściwym rozpocząć od Psalmu 48 wersetu 2: „Wielki jest Pan i godny wielkiej chwały w mieście Boga naszego, na swej górze świętej”. Nasze uznanie Bożej wielkości polega na oddaniu Mu wielkiej chwały. Inaczej mówiąc: nasza chwała musi być proporcjonalna do Jego wielkości. To właściwie znaczy, że musi być niezmierzona. Nigdy nie będziemy w stanie wyczerpać mocy ani możliwości, jakie przynosi oddawanie chwały. Kiedy mówiliśmy o dziękczynieniu to stwierdziliśmy na podstawie Psalmu 100, że dziękczynienie jest pierwszym etapem w naszym zbliżaniu się do Boga. Drugim etapem jest chwała. Od dziękowania przechodzimy do oddawania chwały. Moja sugestia jest taka, że zarówno dziękczynienie jak i chwała mają bardzo ważne znaczenie psychologiczne. Jeśli przychodzimy do Boga z wielką prośbą, z rzeczami, które wydają się bardzo ciężkie i trudne, to im bardziej Bogu dziękujemy za wszystko, co już dla nas zrobił, to ułatwi nam uwierzyć, że i tym razem zrobi to dla nas. Ale jeśli nie przychodzimy z dziękczynieniem to nie mamy żadnej psychologicznej podbudowy dla naszej wiary. Więc spójrzmy jeszcze raz na te dwa wersety, 4 i 5: „Wejdźcie w bramy jego z dziękczynieniem, w przedsionki jego z pieśnią chwały! Wysławiajcie go, błogosławcie imieniu jego!” Powtórzmy jeszcze, bo nie jest to nudne, te trzy niezmienne powody, dla których mamy dziękować i chwalić Boga: „Albowiem dobry jest Pan; na wieki trwa łaska jego, a wierność (prawda) jego z pokolenia w pokolenie”.
Jeśli macie otwarte Biblie to dlaczego nie mielibyśmy to powtórzyć razem jako akt wiary: „Albowiem dobry jest Pan; na wieki trwa łaska jego, a wierność jego z pokolenia w pokolenie”. Powiedzmy: Dziękuję, Panie! Amen! To było praktyczne zastosowanie lekcji. W 60 rozdziale Księgi Izajasza jest inny wspaniały obraz, który chcę wam przybliżyć. To jeden z tych wspaniałych fragmentów z ostatnich rozdziałów Izajasza. Izajasz 60 werset 15. Jest tam opis miasta Bożego, miasta, do którego mamy prawo wstępu poprzez zbawienie i krew Jezusa. To obraz bardzo pięknego miasta. Księga Izajasza 60,18: „I już nie będzie się słyszeć o gwałcie w twojej ziemi ani o spustoszeniu i zniszczeniu w obrębie twoich granic…” Jeśli wejdziemy w to miejsce, w Bożą obecność, gdzie przemoc i zniszczenie są tylko niewyraźnym, odległym echem, ale nie są rzeczywistością. A jak możemy się tam znaleźć? „… lecz nazwiesz swoje mury zbawieniem, a swoje bramy chwałą”. Zbawienie jest murem, który otacza Bożą obecność, a wszystkie bramy nazywają się chwałą. Innymi słowy: jeśli chcesz się przedostać przez mur to przez co musisz przejść? Przez chwałę. Nie ma chwały – nie ma dostępu. Jest to jedyny sposób dostania się w Bożą obecność.
Resztę czasu chciałbym poświęcić na omówienie 7 biblijnych faktów dotyczących chwały. Jest ich o wiele więcej, ale myślę, że te mają największe znaczenie, aby pomogły zbudować waszą wiarę. Najpierw otwórzcie Psalm 22 werset 4. Są tam słowa adresowane do Pana. Mój przekład mówi: „A przecież Ty jesteś święty, przebywasz w chwałach Izraela”. Hebrajskie słowo, przetłumaczone tu jako „przebywać”, „zamieszkiwać” używane jest także w znaczeniu „siedzieć”. Rzeczywiście, kiedy ludzie w Izraelu pytają mnie i Rut gdzie mieszkamy, odpowiadamy im w hebrajskim: „Siedzimy w Jerozolimie”. Jest to powszechnie używane hebrajskie słowo oznaczające zamieszkiwanie. A przecież zupełnie poprawnym przekładem tego fragmentu Psalmu jest „Święty, mieszkający w chwałach Izraela”. Również będzie to oznaczać Tego, który zasiadł w chwałach Izraela. A na czym Bóg siedzi? Na tronie. Dlatego niektóre przekłady mówią: „Jesteś Święty, którego tronem są chwały Izraela”. Dlatego kiedy chwalimy Boga jest rzeczą całkiem właściwą, że jako Królowi ofiarujemy Mu tron. Jest taka popularna pieśń, w której śpiewamy: „Budujemy tron dla Niego, aby przyszedł i zajął swoje miejsce wśród nas”. To właściwa rzecz, aby Królowi ofiarować tron. Ale On jest bardzo łaskawym Królem, nie żąda tego od nas. Przychodzi do nas, ale Jego królowanie nie zostanie przez nas uznane, dopóki nie zbudujemy Mu tronu z naszej chwały.
Od dzisiaj, jeśli zbierzecie się razem i zaczniecie chwalić Boga, wyobrażajcie sobie, że ofiarowujecie Jezusowi należny Mu tron, aby mógł na nim zasiąść jako Król. „Ty jesteś Święty, zasiadający na tronie chwały Bożego ludu”.
W następnym Psalmie, 106, w wersecie 47 chwała jest przedstawiona jako główny cel, dla którego Bóg nas błogosławi. Chwała prowadzi nas do Jego zwycięstwa. W związku z tym pozwólcie, że powiem wam coś o Psalmach. Po hebrajsku nazwa „Tehelim” tzn. „Chwały”. Taki jest tytuł całej księgi. Jeśli studiujecie Biblię to wiecie, że Psalmy są najdłuższą księgą w Biblii, a zatytułowana jest „Chwały”. Idąc tym tokiem myślenia widzimy, że Jego chwała jest głównym elementem w całym objawieniu Bożym. Jeśli chwalenie Boga sprawia wam jakąś trudność, to radzę wam, żebyście poświęcili więcej czasu na czytanie Psalmów. Jeśli możecie, czytajcie nawet na głos, kiedy jesteście sami. Po prostu czytajcie i mówcie: „Panie, to jest moja modlitwa. Czytam to dla Ciebie. To była modlitwa dana Psalmiście przez Ducha Świętego. Ja to czytam”. Wierzę, że po jakimś czasie oddawanie chwały stanie się dla was rzeczą bardziej naturalną. Będziecie pielęgnowali nawyk chwalenia.
Zobaczmy teraz co mówi Psalmista. Psalm 106, werset 47: „Zbaw nas, Panie, Boże nasz, i zgromadź nas spośród narodów, abyśmy dziękowali imieniu twemu świętemu i aby naszym triumfem było chwalenie ciebie!” Cytat przetłumaczony z Biblii Króla Jakuba. Zauważcie, że mamy tu tę samą kolejność: dziękczynienie, a potem chwała. A więc kiedy chwalimy Boga, to triumfujemy. Triumf w starożytnej kulturze rzymskiej, w czasach antycznych nie był ogłoszeniem zwycięstwa, ale świętowaniem zwycięstwa już odniesionego. Dlatego kiedy naprawdę chwalimy Boga to nie prosimy Go o zwycięstwo, ale świętujemy fakt, że zwycięstwo zostało już odniesione. Przyłączamy się do Jego triumfu.
W 2 Liście do Koryntian w rozdziale 2, wersecie 14 Paweł powiedział: „Lecz Bogu niech będą dzięki (zwróćcie uwagę na słowo „dzięki”), Lecz Bogu niech będą dzięki, który zawsze prowadzi nas w triumfalnym pochodzie w Chrystusie…” Triumfalny pochód jest świętowaniem zwycięstwa. Zwycięski dowódca prowadzony był ulicami Rzymu w rydwanie zaprzężonym w białe konie, a wszyscy ludzie stali wzdłuż drogi przejazdu jego i oddawali mu chwałę. Wszyscy jego niewolnicy i wrogowie, których pokonał byli za nim prowadzeni w kajdanach. Tak to wygląda. A gdzie my jesteśmy? Nie jesteśmy prowadzeni za Nim w kajdanach, nawet nie stoimy z boku oddając Mu chwałę. Gdzie jesteśmy? W rydwanie! Jak dostajemy się do tego rydwanu? Oddając Mu chwałę. Ona jest krokiem do tego rydwanu.
Przejdźmy teraz do Psalmu 30. To jest tak znaczące, jak wiele tych cytatów pochodzi z Psalmów. Psalm 30 wersety 12 i 13. Około 13 lat temu straciłem moją pierwszą żonę. Było to najcięższym doświadczeniem mego życia. Chcę powiedzieć, że werset 12 jest rzeczywiście prawdziwy. To działa. „Tyżeś odmienił płacz mój w pląsanie, zdjąłeś ze mnie wór i przepasałeś mnie radością”. Następny werset mówi w jakim celu: „Przetoż Tobie śpiewać będzie chwała moja, a milczeć nie będzie. Panie, Boże mój, na wieki wysławiać Cię będę”. (A) Zobaczcie, że kiedy Bóg zdejmuje z nas pokutny wór i uwalnia nas od smutku, to robi to w jakimś celu. Jaki to cel? „Aby Tobie śpiewała chwała moja”. Ale co to jest nasza chwała? Nie spekulujcie, gdyż dam wam odpowiedź bezpośrednio z Pisma. Musieliśmy do tego zestawić tu dwa fragmenty Pisma. Psalm 16,9, gdzie Psalmista mówi: „Przecież uweseliło się serce moje i rozradowała się chwała moja, dlatego ciało moje mieszkać będzie bezpiecznie”. (A). Ponownie mamy tu powiedziane „chwała moja”. Różnie jest to tłumaczone, ale w Dziejach Apostolskich w rozdziale 2 wersecie 26 apostoł Piotr natchniony przez Ducha Świętego, znając Psalmy 16 werset 9, interpretuje słowo „chwała” w następujący sposób: „Przeto rozweseliło się serce moje i rozradował się język mój…” Tak więc co jest twoją chwałą? Twój język. Wiecie dlaczego jest on naszą chwałą? Wiecie dlaczego Bóg dał nam język? Abyśmy Go chwalili. Jest to najważniejszy członek, którym możemy chwalić Boga. To jest nasza chwała. I w pewnym sensie każde użycie języka w innym celu niż oddanie chwały, jest nadużyciem. Dlatego, że Bóg dał ci go po to, abyś chwalił Boga. Kiedy używasz go do wychwalania Boga, staje się twoją chwałą.
Przejdźmy teraz do Księgi Izajasza rozdziału 61 wersetu 3. Tutaj znów mamy posłanie do tych, którzy są w żałobie i depresji. Poprzez ten werset wiele lat temu Pan uwolnił mnie od ducha depresji. „Abym sprawił radość płaczącym w Syjonie a dał im ozdobę miasto popiołu, olejek wesela miasto smutku, odzienie chwały miasto ducha ściśnionego”. Właśnie od tego uwolnił mnie Bóg, z ducha ściśnionego. Zwróćcie uwagę na odzienie chwały zamiast ducha ściśnionego. Jeśli nie chcecie być w depresji i nie chcecie, żeby szatan przychodził do was ze swoimi złymi przeczuciami i myślami, to załóżcie odzienie chwały, a nie podejdzie blisko do was.
Myślę, że nie będzie przesadą opowiedzieć wam o pewnym zdarzeniu. Miało to miejsce wiele lat temu, kiedy byłem członkiem małego zboru w Bayswater. Były tam dwie rosyjskie Żydówki, którym udało się opuścić Związek Radziecki w cudowny sposób. Były nawrócone i napełnione Duchem Świętym. Przychodziły do mnie i do mojej pierwszej żony. Razem modliliśmy się i spędzaliśmy czas przed Panem. Mówię wam, że obie rosyjskie Żydówki były głośniejsze niż większość zielonoświątkowców na Zachodzie. Mam na myśli to, że wiedziały, jak chwalić Pana. Byliśmy kiedyś razem, chwaląc Pana, kiedy zadzwonił dzwonek. Kiedy otworzyłem drzwi stała tam kobieta, członek naszego zboru. Przyprowadziła ze sobą za rękę swego męża. Powiedziała do mnie: „To jest mój mąż. Właśnie wyszedł z więzienia i ma demona. Czy pomodlisz się o niego?” W tamtych czasach byłem daleki od demonów, to znaczy nie wiedziałem, jak się z nimi postępuje. Byłem bardzo zakłopotany. Nie miałem pojęcia, co zrobić. Powiedziałem więc: „Wejdźcie, pomodlimy się.” To było wszystko, co przyszło mi do głowy. Zaczęliśmy się modlić. Robiliśmy naprawdę dużo hałasu. Ten człowiek podszedł do mnie i ostrożnie powiedział: „Nie lubię takiego hałasu, wychodzę.” Bóg natchnął moją odpowiedź. Powiedziałem do niego: „Słuchaj! To diabeł nie lubi takiego hałasu, dlatego, że my wyznajemy Jezusa, a on tego nienawidzi. Ty możesz zrobić dwie rzeczy. Jeśli wyjdziesz teraz, to diabeł wyjdzie razem z tobą, ale jeśli zostaniesz, to diabeł wyjdzie bez ciebie”. Odpowiedział mi na to: „Zostaję!” Około 10 minut później podszedł do mnie i powiedział: „To odeszło. Czułem jak wychodzi mi przez gardło”.
Nigdy tego nie zapomnę, ponieważ to pokazuje, że oddawana chwała sprawia diabłu o wiele więcej kłopotu, niż on może sprawić nam. Dlatego jeśli masz skłonność do depresji lub nastrojów czy uczucia nieszczęścia, wszędzie używaj chwały zamiast ducha ściśnionego. Wiem, że to działa, bo w moim przypadku zadziałało. W Psalmie 33 wersecie 1 jest powiedziane: „Prawym przystoi chwała”. Jest to cudowna szata dla twego ducha. W Księdze Jeremiasza w rozdziale 33 w wersecie 11 mamy przedstawiony inny aspekt chwały i dziękczynienia. Jest tam mowa o odnowieniu Bożego ludu i o tym, co będzie słychać na ulicach Jeruzalem. Jest piękna współczesna hebrajska pieśń oparta na tych słowach. Jest tam powiedziane: „Głos wesela i głos radości, głos oblubieńca i głos oblubienicy, głos tych, którzy przy składaniu dziękczynnej ofiary w domu Pana, mówią: Chwalcie Pana Zastępów, gdyż Pan jest dobry, gdyż Jego łaska trwa na wieki”, Zwróćcie uwagę, że dwie z trzech przyczyn są tu wymienione: jeden przypadek mówi o ofierze chwały. Jest rzeczą ważną, aby zrozumieć, że chwała jest ofiarą. Chwała cię też kosztuje, nie zawsze jest ona łatwa. A w czasie, kiedy najbardziej powinniśmy chwalić Pana, nie czujemy ku temu nastroju. Ale nie pozwólcie uczuciom wami kierować. Róbcie to, co Słowo Boże każe nam robić, nawet jeśli jest to całkiem wbrew waszym uczuciom. Jest o tym mowa w Liście do Hebrajczyków w rozdziale 13 w wersetach 15 i 16. „Przez niego więc nieustannie składajmy Bogu ofiarę pochwalną, to jest owoc warg, które wyznają jego imię”. (cytat wg Biblii Gdańskiej) Jak często i jak bardzo powinniśmy chwalić Boga? Jest tu powiedziane, że „nieustannie”. Nigdy nie przestawajmy. „A nie zapominajcie dobroczynności i pomocy wzajemnej; takie bowiem ofiary podobają się Bogu”. A więc chwała i dziękczynienie są ofiarami. Im więcej nas kosztują, tym więcej podobają się Bogu. Jeśli znajdujemy się w sytuacji takiej, że wszystko wydaje się być przeciwko nam, to jest to czas, kiedy powinniśmy chwalić Boga najbardziej, w wierze. To jest ofiara.
W Psalmie 8 w wersecie 3 powiedziano, że chwała jest duchową bronią. To jeden z moich ulubionych wersetów. Sam nie wiem, jak często do niego wracam. Jakoś trudno mi dłużej mówić bez sięgnięcia do niego. „Z ust dzieci i niemowląt ugruntowałeś moc na przekór nieprzyjaciołom swoim. Aby poskromić wroga i mściciela”. Bóg ma wrogów. Jest ważne, żeby o tym wiedzieć. I ma jednego szczególnego wroga, tu nazwanego wrogiem i mścicielem. Kto to jest? Szatan. Ale Psalmista mówi, że jest sposób, aby go uciszyć.
Kilka lat temu nauczałem w Lozannie w Szwajcarii i miałem tłumacza na język francuski. Znam francuski i przysłuchiwałem się tłumaczowi. Kiedy doszedłem do tego wersetu, w języku francuskim jest tam powiedziane, że Bóg nakazał diabłu być cicho. Nigdy tego nie zapomniałem. Bóg nakazał ciszę, mówi „Bądź cicho!” Kiedy? Wtedy, kiedy my chwalimy Boga. Widzicie: nasza chwała ucisza diabła. Dlaczego musimy uciszać diabła? Co on robi cały czas, w dzień i w nocy? Oskarża nas. Czasem mówimy do Boga: „Dlaczego nie każesz zamilknąć diabłu?” A On odpowiada: „Dałem tobie broń, którą możesz powiedzieć. W Psalmie 8 w wersecie 3 powiedziane jest „ugruntowałeś moc”. Ale tutaj ponownie Nowy Testament jest komentarzem do Starego. Otwórzmy Ewangelię Mateusza 21,16. Zacznijmy od wersetu 15. Rzecz dzieje się w ostatnim tygodniu służby Jezusa z Jerozolimie. „A kiedy arcykapłani i uczeni w Piśmie widzieli cuda, które On czynił czynił, i dzieci wołających w świątyni i mówiących: ‘Hosanna Synowi Dawidowemu’ rozgniewali się i rzekli mu: Czy słyszysz, co one mówią? A Jezus rzekł: I owszem, nigdy nie czytaliście: (teraz jest Psalm 8,3) „Z ust niemowlątek i ssących wykonałeś chwałę?” (A) Tam gdzie Psalmista mówi „ugruntowałeś moc” Jezus mówi „wykonałeś chwałę”. (You have perfected praise). Co to znaczy? Ugruntowaniem mocy Bożego ludu jest wykonana chwała. Nie ma znaczenia, jak słabi jesteśmy, ta broń jest nie do odparcia. Dlatego właśnie Psalmista wybrał przykład z najsłabszymi, niemowlętami i ssącymi. Nawet kiedy one chwalą Boga, nakazują zamilknąć wrogowi. Dla mnie jest to cudowne i ekscytujące, kiedy pomyślę, że możemy uciszyć diabła.
Następnym 7 biblijnym faktem chwały jest to, że chwała przygotowuje drogę ponadnaturalnej Bożej interwencji. Przede wszystkim zobaczmy Psalm 50 werset 23. Zauważyliście, jak wiele razy korzystamy z Psalmów, mówiąc na temat chwały? Psalm 50, ostatni werset, 23. Bóg mówi: „Kto mi ofiaruje chwałę, uczci mnie, a temu, który naprawia drogę swą, ukażę zbawienie Boże”. Werset ten można również prawidłowo przetłumaczyć nieco inaczej: „Kto mnie ofiaruje chwałę, przygotowuje drogę, abym mógł ukazać mu wybawienie Boże.” Człowiek przygotowuje drogę wybawienia ze swojej złej sytuacji.
W Biblii jest na to kilka wspaniałych przykładów. W 2 Księdze Kronik w rozdziale 20 opisane zostało wydarzenie, które miało miejsce za panowania króla Jehoszafata. Ogromna armia maszerowała z południowego wschodu przeciwko Izraelitom. Jehoszafat wiedział, że nie ma środków ani ludzi, żeby ją powstrzymać. Ale zebrał cały lud Boży i zarządził post. Kiedy pościli i modlili się, Pan przemówił do nich w proroctwie ustami Lewity i powiedział, żeby tylko wyszli naprzeciw wroga, ale nie będą walczyć. Pan będzie walczył za nich. Przed ich wyjściem Jehoszafat powiedział: „Zawierzcie Panu, Bogu waszemu, a ostaniecie się! Zawierzcie jego prorokom, a poszczęści się wam.” Oto, co się stało: Czytamy 2 Księgę Kronik rozdział 20 od wersetu 21: „A naradziwszy się z ludem, wyznaczył śpiewaków dla Pana, którzy odziani w święte szaty mieli kroczyć przed zbrojnymi i śpiewać hymn pochwalny: Wysławiajcie Pana, albowiem na wieki trwa łaska jego.” Widzicie? Ten sam powód znowu się pojawia. Słuchajcie dalej: „Gdy tylko zaczęli śpiewać radosne pienia pochwalne, Pan nastawił zasadzkę na Ammonitów, Moabitów i mieszkańców pogórza Seir, którzy ruszyli na Judę i zostali pobici.” Jeśli przeczytacie tę historię do końca to zobaczycie, że Izraelici wcale nie musieli walczyć. Nie musieli użyć ani jednej militarnej broni. Broń, jaką była chwała, wystarczyła im do odniesienia całkowitego zwycięstwa. Ich wrogowie obrócili się przeciwko sobie i pozabijali się nawzajem. Kiedy dotarli na pole bitwy, ich wrogowie już nie żyli. Pozostało im tylko zebranie łupów wojennych. Jakaż niezwykła ilustracja mocy tkwiącej w chwale!
Przypatrzmy się teraz przez chwilę biednemu Jonaszowi w samym środku jego kłopotów. Znacie tę historię. Jonasz jest w głębi ryby i modli się. Księga Jonasza rozdział 2 werset 2: „…z głębi krainy umarłych wołałem o pomoc i wysłuchał mojego głosu. Wrzucił mnie na głębię…” Ta modlitwa ciągnęła się przez 7 wersetów i nic się nie działo. W 8 wersecie zaczął dziękować Bogu i ryba nie mogła już dłużej go znieść. Przeczytajmy werset 10: „Lecz ja pragnę ci złożyć ofiarę z głośnym dziękczynieniem…” To naprawdę była ofiara. Kiedy jest się w brzuchu ryby, to rozpoczęcie dziękowania Bogu wymaga pewnej determinacji. Ale było warto! Opłaciło się! Czytajmy dalej: „…spełnię, co ślubowałem. U Pana jest wybawienie.” Następnie jest powiedziane: „Wtedy Pan rozkazał rybie, a ta wypluła Jonasza na ląd.” Kiedy Pan rozkazał rybie? Wtedy, kiedy Jonasz zaczął chwalić i dziękować Panu.
Mamy też piękny tego przykład w służbie Pawła i Sylasa, opisany w Księdze Dziejów Apostolskich. Paweł w swej działalności zaczął dotykać uwolnienia. Wygnał demona z wróżki, co spowodowało w mieście wrzawę. Pawła i Sylasa pobito i znaleźli się w więzieniu. Była północ. Jeden z moich braci, mój bliski przyjaciel stwierdził, że ich rozmowa mogłaby wyglądać następująco: Sylas miał powiedzieć do Pawła: „Dlaczego wdałeś się w to uwalnianie? Wszystko szło dobrze, dopóki nie zacząłeś wyganiać demonów!” Ale oni tak nie rozmawiali. Przeczytajmy Dzieje Apostolskie rozdział 16 werset 25 (A): „A około północy, najciemniejszej godziny Paweł i Sylas w wewnętrznym lochu modlili się i śpiewem wielbili Boga, więźniowie zaś przysłuchiwali się im.” Nigdy przedtem nie widzieli takich ludzi w więzieniu. „Nagle nastało wielkie trzęsienie ziemi, tak że się zachwiały fundamenty więzienia i natychmiast otworzyły się wszystkie drzwi, a więzy wszystkich się rozwiązały.” (w.26). Co wywołało to trzęsienie ziemi? Myślę, że było to ponadnaturalne trzęsienie ziemi, które mogło zrzucić wszystkie łańcuchy. To nie było zwykłe trzęsienie ziemi. Co poprzedziło to trzęsienie ziemi? Chwała! Dlatego jest powiedziane: „Kto mnie ofiaruje chwałę, przygotowuje drogę, abym mu mógł ukazać mu wybawienie Boże.”
Pozwólcie, że zakończę krótkim podsumowaniem. Odnośniki do Pisma macie już zanotowane. Przede wszystkim:
Kiedy chwalić Boga?
Zawsze i wszędzie! Każdego dnia, cały czas, bez przystanku. To nie pozostawia żadnych wątpliwości.
Następnie: Jak chwalić Boga?
Z całego serca, ze zrozumieniem, z podniesionymi rękami, radosnymi ustami i wargami, podnosząc ręce jako wieczorne ofiary, w tańcu, z tamburynem i tańcem. Odnośniki do Pisma są podane.
Kto ma chwalić Boga?
Psalm 148 podaje listę różnych ludzi, którzy mają chwalić Boga.
Jeśli nadal macie wątpliwości, to Psalm 150 mówi, że wszystko, co oddycha, ma chwalić Pana. To nie omija nikogo. Jest jednak pewien rodzaj ludzi, którzy nie chwalą Pana. Kto to jest? Umarli. Tak więc już wiecie, w czym problem, prawda? Jeśli nie chwalisz Pana, to sam rozpoznajesz swój problem. Nie jesteś martwy fizycznie, ale jesteś martwy duchowo. Oddawanie czci
Jest to trzecia, ostatnia część serii krótkich wykładów na temat: dziękczynienie, chwała, cześć. Pozwólcie, że przypomnę, w jaki sposób rozróżniamy te trzy aktywności.
– Przez dziękowanie uznajemy Bożą dobroć.
– Przez chwalenie uznajemy Bożą wielkość.
Przez cześć uznajemy Bożą świętość.
Osobiście wierzę, że oddawanie czci jest najwyższą formą aktywności, do jakiej zdolna jest istota ludzka. Chwała i dziękczynienie są formami wypowiedzi, wychodzą z naszych ust. Możemy je wypowiadać, możemy śpiewać, możemy je nawet wykrzykiwać. Natomiast cześć nie jest przede wszystkim wypowiadana. Jest to bardzo ważne, a widzę, że niewielu ludzi zdaje sobie z tego sprawę. Na tyle, na ile ja się orientuję, każde słowo użyte w Biblii w języku hebrajskim w Starym Testamencie i w greckim w Nowym Testamencie w znaczeniu „czci” opisuje postawę ciała. Tak naprawdę cześć nie jest wypowiadaniem czegoś, ale jest rodzajem postawy. Oczywiście, nie postawy fizycznego ciała, ale nastawieniem całej wewnętrznej istoty.
Są pewne specyficzne postawy, które w Biblii charakteryzują oddawanie czci. Przede wszystkim skłonienie głowy. Kiedy Mojżesz wrócił do swoich ludzi w Egipcie ze spotkania z Bogiem w płonącym krzewie, przynosząc wieść, że Bóg ma zamiar ich wyzwolić i przedstawił to posłanie starszym, jest powiedziane, że wszyscy pochylili głowy. Oni oddali cześć. Taka była ich pierwsza reakcja. To nie były słowa, to była postawa.
Często nie jest to tylko skłonienie głowy, ale pochylenie całej górnej części ciała. Wielokrotnie towarzyszy temu wyciągnięcie rąk dłońmi ku górze. Jest bardzo interesującą rzeczą, że hebrajskie słowo „dziękuję” – „tuda” jest bezpośrednio związane ze słowem oznaczającym rękę. Hebrajski, jak ja to mówię, jest językiem bardzo fizycznym. On nie ulega abstrakcji, ale trzyma się konkretów. Tak więc „dziękuję” jest wyciągnięciem rąk. I kiedy wyciągamy nasze ręce do Boga, to mówimy „dziękuję”. Wierzę, że wyciągamy nasze ręce ku górze także dlatego, aby przyjąć coś, co Bóg chce nam przekazać.
Następnie klękanie. To jest bardzo charakterystyczną postawą czci. Cenię te kościoły, w których jest liturgia, a które zachowały praktykę klękania. Wychowałem się w Kościele Anglikańskim i zawsze wiedziałem, kiedy należy uklęknąć. Chcę przez to powiedzieć, iż wierzę, że klękanie jest bardzo ważną częścią oddawanej przez nas czci. Myślę, że niektórym charyzmatykom i zielonoświątkowcom tego brakuje. Bywałem na nabożeństwach, które Bóg doprowadził do takiego punktu kulminacyjnego, że zaproponowałem, aby całe zgromadzenie uklękło. Kiedy znajdowaliśmy się przed Bogiem w postawie klęczącej przeżywaliśmy wtedy potężną obecność Ducha Świętego. Oczywiście, zdaję sobie sprawę z tego, że może się to stać tylko religijną formalnością, która utraciła większość ze swojego znaczenia. Niech to jednak nie pozbawia was błogosławieństwa płynącego z klęczenia przed Bogiem.
Następnie oddawanie czci znaczy także upadnięcie płasko na twarz przed Bogiem. Myślę, że jest to prawdopodobnie największe znaczenie tego słowa. Zawsze się uśmiecham, bo słyszałem wielu ludzi śpiewających hymn zaczynający się od słów: „Niech aniołowie padną na twarz”, a większość tych śpiewających ludzi nigdy nawet nie śniła, że sami mogliby paść przed Bogiem na twarz. To jest dobre dla aniołów, ale lepiej nie prosić nas, pełnych godności istot ludzkich, żebyśmy padali na twarz! Nie znajdziecie w Biblii wielu mężów Bożych, którzy by w takich czy innych okolicznościach nie padaliby twarzą do ziemi przed Bogiem. Jest to prawdopodobnie ostateczny akt czci.
Generalnie, kiedy Rut i ja mamy zamiar udać się w podróż, aby nauczać, to staramy się z góry do tego przygotować. Nie mówię, że zawsze to robimy, ale zwykle w pewnym momencie znajdujemy się twarzą na podłodze przed Bogiem. Jest to rodzaj przyznania: „Boże, jesteśmy całkowicie zależni od Ciebie. Nie mamy nic do dania, nie mamy siły, nie mamy sprawiedliwości ani mądrości, dopóki nie otrzymamy tego od Ciebie”.
Lubię słowa, które wypowiedział John Baniel, zawsze je pamiętam: „Ten, kto leży na ziemi, nie musi się obawiać, że upadnie. Ten, kto jest skromny, nie musi obawiać się dumy. Bóg zawsze jest przewodnikiem tego, kto się ukorzy.” Kiedy leżysz na ziemi, to nie możesz już znaleźć się niżej. Dlatego nie musisz się bać, że upadniesz. To jest bezpieczna pozycja, kiedy leży się twarzą do podłogi przed Panem.
Chciałbym, abyśmy teraz przyjrzeli się niebiańskiej czci, co jak wierzę pokaże nam naprawdę ważne zasady. Księga Izajasza rozdział 6 wersety 1-3. Mamy tutaj opisaną wizję Izajasza, który widział Pana w Jego chwale w niebie. Ten rozdział miał zawsze duże znaczenie dla mnie, ponieważ kiedy po raz pierwszy znalazłem się na zielonoświątkowym nabożeństwie było głoszone kazanie właśnie w oparciu o tę wizję. Wtedy nie wiedziałem, że było to nabożeństwo zielonoświątkowe, właściwie w ogóle nie wiedziałem, że istnieją tacy ludzie jak zielonoświątkowcy. W owym czasie byłem żołnierzem w Armii Brytyjskiej. Nie wdając się w szczegóły mogę powiedzieć, że żyłem życiem żołnierza tej armii. Nie będziemy tego dzisiaj tutaj czytać, ale kiedy Izajasz zobaczył Pana w Jego chwale, powiedział: „Biada mi! Zginąłem, bo jestem człowiekiem nieczystych warg i mieszkam pośród ludu nieczystych warg.” Kiedy usłyszałem te słowa takim, jakim byłem – nieodrodzonym człowiekiem, człowiekiem nieczystych warg, mieszkającym pośród ludu nieczystych warg, powiedziałem do siebie: „Nikt nigdy nie opisał cię dokładniej!” Od tego momentu kaznodzieja zwrócił moją uwagę nawet pomimo to, że tak naprawdę nie rozumiałem, o czym mówi.
Przejdę jednak do tych trzech wersetów: „W roku śmierci króla Uzjasza widziałem (tzn. Izajasz widział) Pana siedzącego na tronie wysokim i wyniosłym, a kraj jego szaty wypełniał świątynię. Jego orszak stanowiły serafy (słowo ‘seraf’ jest bezpośrednio związane ze słowem ‘ogień’. Serafowie są ognistymi stworzeniami, bez względu na to, czym są oprócz tego), z których każdy miał po sześć skrzydeł, dwoma zakrywał swoją twarz, dwoma zakrywał swoje nogi i na dwóch latał. I wołał jeden do drugiego: Święty, Święty, Święty jest Pan Zastępów! Pełna jest wszystka ziemia chwały jego.” Wierzę, że to potrójne „Święty” było przeznaczone dla Trójjedynego Boga. Święty jest Ojciec, Święty jest Syn, Święty jest Duch. Jeśli wyobrazicie sobie tę scenę w swoich umysłach, to myślę, że zrozumiecie relację pomiędzy czcią a chwałą. Chwała polega na wypowiadaniu, dlatego oni chwalili Boga i ogłaszali Jego świętość. „Święty, Święty, Święty jest Pan Zastępów!” Ale to nie była pierwsza rzecz, jaką zobaczył Izajasz. Pierwszą rzeczą, jaką zobaczył, była cześć. Serafowie mieli po sześć skrzydeł. Dwoma pierwszymi zakrywali twarz. Dwoma następnymi zakrywali nogi. Co to znaczy? To jest pewna postawa. Jaka? To jest oddanie czci. Zakrycie twarzy było wyrażeniem szacunku i czci. Zakrycie ciała było oddaniem czci przed Bogiem. Pozostałe dwa skrzydła służyły do latania. Jeśli uznamy latanie za wykonywanie służby, a zakrywanie twarzy i nóg za oddawanie czci, to okaże się, że proporcje są następujące: cztery skrzydła dla czci i dwa skrzydła dla służby. Wierzę, że są to prawidłowe proporcje. Wierzę, że w naszym życiu dla Boga powinniśmy poświęcić dwa razy więcej czasu na oddawanie czci niż służbie. Co więcej, wierzę, że służba winna być poprzedzona oddawaniem czci. Nie sądzę, abyśmy kiedykolwiek mieli angażować się w służbę Bogu bez wcześniejszego zwrócenia się do Niego z czcią. Wierzę, że nasza służba będzie zupełnie inna, jeśli będzie wynikać z czci. Z drugiej strony samo czczenie Boga bez służby jest hipokryzją. Spójrzmy na słowa Jezusa zapisane w Ewangelii Mateusza w rozdziale 4 wersecie 10, szatan kusi tutaj Jezusa, aby upadł przed nim i oddał mu cześć. Jezus powiedział mu, cytując 5 Księgę Mojżeszową: „Wtedy rzekł mu Jezus: Idź precz, szatanie! Albowiem napisano: Panu Bogu swemu pokłon oddawać i tylko jemu służyć będziesz.”
Zwróćcie uwagę na kolejność: najpierw cześć, a potem służba. Ale za czcią zawsze powinna iść służba. Zrozumienie tego jest bardzo ważne. Był czas, że bardzo niewiele czci było w większości kościołów. Ludzie przychodzili na poranne nabożeństwo w niedzielę i nazywali je nabożeństwem uwielbiającym, ale faktycznie tam nie było oddawania czci. Tam była chwała, było głoszenie Jezusa, ale nie było bezpośredniej czci. W ostatnich dwóch dekadach, a może nieco wcześniej oddawanie czci zaczęło powracać do kościoła. Teraz nawet w pewnym sensie stało się to modne. Są zbory, które nawet specjalizują się w oddawaniu chwały. Stają się dumni z tego, że są w tym dobrzy.
Ale jeżeli ludzie po prostu traktują uwielbianie jako formę duchowego dogadzania sobie, bez dalszej służby, jest to hipokryzja. Tacy ludzie mają po prostu świetne niedzielne nabożeństwa uwielbiające, po których wracają do domu i żyją dla siebie przez resztę tygodnia. Oni nie słyszeli słów Jezusa, który mówił: „Panu Bogu swemu pokłon oddawać i tylko jemu służyć będziesz.” Tych dwóch rzeczy nigdy nie można oddzielać od siebie. Służba nigdy nie powinna być oddzielana od czci, a cześć nigdy nie powinna być oddzielana od służby.
W Psalmie 95 jest wspaniały fragment, który, jak myślę, znakomicie opisuje następujące po sobie etapy dojścia do oddawania czci. Pierwsze dwa wersety opisują głośną, radosną chwałę. O wiele głośniejszą, niż pozwoliłyby na to niektóre kościoły. Jest tam powiedziane: „Pójdźcie, radośnie śpiewajmy Panu, wznośmy okrzyki radosne skale zbawienia naszego!” Krzyczeć znaczy krzyczeć. To nie znaczy głośno śpiewać. To znaczy krzyczeć. „Pójdźmy przed oblicze jego z dziękczynieniem, wykrzykujmy mu radośnie w pieniach”. Zwróćcie ponownie uwagę na dwa etapy przystępowania do Bożej obecności: dziękczynienie i chwałę. Pamiętajcie, co powiedzieliśmy wcześniej: Nie ma innej drogi dostępu do Bożej obecności. Następne trzy wersety podają nam przyczyny, dla których powinniśmy Boga chwalić i dziękować Mu.
Biblia jest bardzo logiczna. Ona nie każe nam po prostu Bogu dziękować i chwalić Go, ale wyjaśnia nam, dlaczego mamy to robić. Pamiętacie, że w Psalmie 100 podane były trzy przyczyny: Pan jest dobry, Jego łaska trwa na wieki, Jego wierność (prawda) trwa z pokolenia na pokolenie. Są to trzy niezmienne powody chwalenia Pana. Tutaj w Psalmie 95 w wersetach od 3-5 mamy podane następne powody: „Gdyż wielkim Bogiem jest Pan i Królem wielkim nad wszystkich bogów.” Pamiętacie, że powiedziałem, że przez chwałę uznajemy Bożą wielkość. Tutaj słowo „wielki” użyte jest dwa razy. ”Wielkim Bogiem jest Pan I Królem wielkim nad wszystkich bogów”, a my uznajemy Jego wielkość przez głośną, radosną i pełną zachwytu chwałę. Dalej widzimy Go jako potężnego Stwórcę. „W jego ręku są głębokości ziemi i jego są szczyty gór. Jego jest morze i On je uczynił, i suchy ląd ręce jego ukształtowały.”
Dalej: przychodzimy do Niego również po to, aby Mu dziękować i chwalić za cuda Jego stworzenia. Ale na razie tylko zbliżyliśmy się do Boga. W wersecie 6 wchodzimy do czci. Chwała i dziękczynienie pozwalają nam przystąpić do Boga, są sposobem przejścia do oddawania czci. Zaraz się przekonacie, że oddawanie czci jest postawą. Werset 6: „Pójdźcie, pokłońmy się i padnijmy na twarz! Klęknijmy przed Panem, który nas uczynił!” Przeszliśmy od wypowiedzi do postawy. Zaczęliśmy od dziękczynienia i chwały, ale to nie było celem. Jeżeli chrześcijanie zatrzymują się na dziękczynieniu i chwale to pomijają Boży cel, jakim jest oddawanie czci, a który nie jest wypowiadaniem słów, ale jest postawą wobec Boga.
„Pójdźcie, pokłońmy się i padnijmy na twarz! Klęknijmy przed Panem, który nas uczynił!” Dlaczego? Werset 7: „On bowiem jest Bogiem naszym” Jak, poza wszystkimi innymi sposobami, możemy Go uznać jako Boga? Czcząc Go, ponieważ cześć należy się tylko Bogu. Tak więc kiedy oddajemy Mu cześć, tym samym uznajemy, że jest naszym Bogiem. „A my ludem pastwiska jego i trzodą ręki jego.” Dlatego jest rzeczą właściwą, abyśmy jako Boży ludzie oddawali Mu cześć. To potwierdza związek pomiędzy Bożym ludem a Bogiem jako naszym Stwórcą i Odkupicielem. To może wydawać się dziwne, ale jeśli spojrzycie do swoich Biblii to zobaczycie, że ten werset nie kończy się w tym miejscu. Wydaje się, że jest tam dziwna niespójność, ponieważ pierwsza część następnego zdania jest włączona jeszcze do wersetu 7. Widzicie to? Jest tam powiedziane: „Obyście dziś głos jego usłyszeli: Nie zatwardzajcie serca waszego.” Dlaczego to szczególne małe zdanie: „Obyście dziś głos jego usłyszeli” znajduje się w części mówiącej o czci? Cudowny sekret! Ponieważ kiedy czcimy Boga, możemy naprawdę usłyszeć Jego głos. I kiedy oddajemy cześć to przestajemy mówić. Krzyczeliśmy i chwaliliśmy, i to było dobre, ale na tym nie koniec. Właściwym końcem jest pozycja szacunku i czci przed Bogiem, w której nie mamy już wiele do powiedzenia. Jesteśmy cisi i spokojni.
Ktoś powiedział, że charyzmatycy boją się ciszy. Myślę, że jest to prawda. Ale przychodzi czas ciszy. Kto wie jak długo ta cisza może trwać? Czy powinniśmy dać Bogu 10 minut? Jak myślicie? Większość kościołów myślałaby, że to straszny nieporządek, jeśli przez 10 minut byłaby całkowita cisza. Nie mówię, że to musi być 10 minut. Myślę, że to Bóg o tym decyduje. Ale w takiej postawie, w ciszy jesteśmy otwarci na słuchanie Bożego głosu.
Rut i ja regularnie, prawie codziennie przeznaczamy czas na uwielbianie i oddawanie czci Bogu. Rut jest naszym liderem w chwaleniu, ponieważ ja mam zbyt słaby głos. Bardzo wiele razy, kiedy dochodzimy do postawy oddawania czci i nasze duchy są w ciszy przed Panem, On mówi do nas. Mieliśmy bardzo wiele wskazówek, ostrzeżeń, zachęt bezpośrednio od Boga. Ja jestem bardzo ostrożny, jeśli chodzi o proroctwa, które ludzie wypowiadają. Niekoniecznie im wierzę. Ale mówiąc ogólnie: jeśli proroctwo przychodzi w atmosferze czci i jest zgodne z duchową atmosferą, jaka panuje, to zwykle jestem gotów uwierzyć, że to Bóg mówi do swojego ludu. Jeśli jednak nigdy nie dochodzimy do miejsca, w którym oddajemy cześć, to naprawdę nigdy nie dajemy Bogu sposobności przemówienia do nas.
Zwróćcie uwagę jak się to rozwija. Głośna, radosna, pełna zachwytu chwała doprowadza nas do obecności Boga. Chwalimy Go z powodów, o których mówiliśmy. Ale kiedy wchodzimy już do Jego obecności, następuje zmiana. Już nie wyrażamy niczego słowami, ale przyjmujemy właściwą postawę, postawę przynależną w obecności Wszechmogącego Boga. I w takiej postawie otwieramy się, aby usłyszeć Jego głos.
Przejdźmy teraz do słów Jezusa, zapisanych w Nowym Testamencie, a dotyczących czci. Ewangelia Jana rozdział 4. Są to słowa znane każdemu czytelnikowi Biblii. Jezus rozmawia z Samarytanką przy studni Jakuba. Pomińmy tło tej rozmowy. W wersecie 23 Jezus mówi: „Lecz nadchodzi godzina i teraz jest, kiedy prawdziwi czciciele będą oddawali Ojcu cześć w duchu i w prawdzie; bo i Ojciec takich szuka, którzy by mu tak cześć oddawali.” Jest to stwierdzenie godne uwagi, prawda? Wszechmogący Bóg szuka tych, którzy będą Go czcić. Ale musimy Go czcić zgodnie z Jego warunkami: „w duchu i w prawdzie”.
W następnym wersecie Jezus kontynuuje: „Bóg jest duchem, a ci, którzy mu cześć oddają, winni mu ją oddawać w duchu i w prawdzie.” Wierzę, że w czci nasz duch odnosi się bezpośrednio do Boga jako Ducha. Zgodnie z Biblią człowiek składa się z trzech elementów: ducha, duszy i ciała. Myślę, że nasza dusza jest bardzo aktywna w oddawaniu chwały i w dziękczynieniu, ale kiedy dochodzimy do czci, to nasz duch wchodzi w bezpośrednią więź z Duchem Bożym. I musimy oddawać Mu cześć w duchu i w prawdzie.
Bez Ducha Świętego nie moglibyśmy oddawać czci. Myślę, że ci z was, którzy doświadczyli napełnienia Duchem Świętym zgodzą się ze mną, że zmienia to sposób oddawania czci. Wchodzimy w nowy wymiar. To nie czyni nas doskonałymi lub ważniejszymi od innych ludzi, ale to wyzwala w nas coś, co pozwala nam docenić czym powinna być cześć.
Jest powiedziane także „w prawdzie”. Myślę, że prawda wymaga szczerości. Naprawdę wierzę, że jest sprawą niezwykle ważną, abyśmy się uczyli być szczerymi w naszym oddawaniu czci. Dla zilustrowania tego weźmy przykład z 3 Księgi Mojżeszowej, Księgi Kapłańskiej. Jest to księga Starego Testamentu, zawierająca wykaz przepisów dotyczących kapłanów i ofiar. Która z ksiąg w Nowym Testamencie spełnia takie zadanie? List do Hebrajczyków. Pan dał różne wskazówki w odniesieniu do ofiar, co może a co nie może być ofiarowane. Wymagał, aby pewien rodzaj żywicy, nazywany kadzidłem był ofiarowywany zawsze i w każdej ofierze.
Otwórzmy 3 Księgę Mojżeszową rozdział 2 wersety 1 i 2: „Jeżeli ktoś chce złożyć Panu ofiarę z pokarmów, to niechaj ofiarą jego będzie przednia mąka; niechaj poleje ją oliwą (jest to odpowiednik Ducha Świętego) i nałoży na nią kadzidła. Potem przyniesie ją do synów Aarona, kapłanów. Kapłan weźmie z tego pełną swoją garść mąki z oliwą wraz z całym jej kadzidłem i spali ją na ołtarzu jako pamiątkę, jako ofiarę ogniową, woń przyjemną dla Pana.”
Różne rzeczy składały się na ofiarę. Była tam mąka, była oliwa, ale tylko część z nich była spalana. Natomiast kadzidło było spalane w całości. Kadzidło w Starym Testamencie było odpowiednikiem czci. Część z ofiar składanych Bogu była przeznaczona na użytek kapłanów. Ale jedna z tych rzeczy nigdy nie była przeznaczona dla nikogo innego, oprócz Boga. Było to kadzidło, tzn. cześć. To ogromnie ważne, abyśmy pamiętali, że nigdy nie ofiarujemy czci żadnej istocie ludzkiej, tylko Panu. Kadzidło jest rodzajem aromatycznej żywicy pochodzącej z drzewa. W czasie spalania wydziela się wspaniały zapach. Samo w sobie nie jest niczym pięknym, ale wydziela właśnie ten zapach. I właśnie tego chce Bóg. Nasza cześć staje się dla Boga wspaniałym, aromatycznym zapachem, który unosi się do Jego nozdrzy.
Z drugiej strony była jedna rzecz, której nie wolno było dawać Bogu w ofierze. Spójrzmy na 11 werset tego samego rozdziału. „Żadna ofiara z pokarmów, którą składać będziecie Panu, nie może być przyrządzana na kwasie; gdyż nic kwaszonego ani miodu nie możecie składać na ofiarę ogniową dla Pana.” Miód, zanim dostanie się do ognia, jest słodki i smaczny, ale kiedy się spali staje się czarną, kleistą masą. Tak więc Bóg mówi: „Nie ofiarowujcie mi żadnej czci, która nie spłonie całkowicie wydzielając zapach. Ofiarujcie mi kadzidło, bo staje się ono tym przyjemniejsze, im ogień jest większy. Nie ofiarujcie mi czci, która stanie się czarną, lepką masą, kiedy zostaniecie poddani próbom i doświadczeniom.”
Pomyślcie o tym. Zapytajcie samych siebie czy w swoich modlitwach daję miód, czy są one wypełnione kadzidłem. Czy mówię Bogu w modlitwie rzeczy, których w życiu nie wypełniam czy też modlę się do Niego w duchu i w prawdzie.
Na koniec przypatrzmy się bardzo żywemu obrazowi czci opisanemu w 1 Liście do Koryntian rozdziale 6, wersetach 16 i 17. Jest to bardzo szczery fragment, tak jak szczera jest cała Biblia. Paweł mówi: „Albo czy nie wiecie, że, kto się łączy z wszetecznicą, jest z nią jednym ciałem? Albowiem, mówi Pismo, ci dwoje będą jednym ciałem. Kto zaś łączy się z Panem, jest z nim jednym duchem.” My też bądźmy szczerzy i zobaczmy ten kontrast. Pierwszy przykład to fizyczny, seksualny, niemoralny związek. Ale jednocześnie z nim równolegle Paweł mówi o kimś, kto łączy się z Panem w duchu. Inaczej mówiąc są dwa rodzaje związków: związki fizyczne i związki w duchu.
Czym jest cześć? Jest tym, czym jest. Jest jedynym sposobem, w jaki nasz duch może bezpośrednio połączyć się z Bogiem. Wynikiem tego związku jest prokreacja. Cześć jest tym, co czyni nas duchowo urodzajnymi. Rozumiecie to? Dlatego, kiedy myślicie o oddawaniu czci, to myślcie o swoim duchu, który zostaje złączony z Bogiem w jednym Duchu.
(spisane z taśmy video)