Jak mogę pomóc mojemu koledze?

Cześć Luke, jak mam jakiś problem to tylko myślę o tobie jeśli chodzi o podzielenie się tym z kimś. Opowiem ci krótko o moim koledze: …Poznałam takiego ……. kiedyś na forum i piszę z nim na gg, opisuje mi swoje problemy: ma mikrouszkodzenia w układzie nerwowym przez co od dzieciństwa boryka się z problemami psychicznymi, ma też zdiagnozowane ograniczone zaburzenie osobowości czy jakoś tak + niby urojenia… Przykro mi, smutno, że on ma taką sytuację, tnie się… Chciałby iść do szpitala, ciężko mu, ma depresję. Boi się odbierać maile, ponieważ obawia się, że kliknie w coś niechcący i ściągnie wirusa (ma polękowego Parkinsona). Nie wiem co zrobić więc napisałam do Ciebie.

Pozdrawiam cię serdecznie w imieniu Pana Jezusa Chrystusa.
Człowieka, którego sytuację opisałaś, należy w pierwszej kolejności wprowadzić w ramiona Zbawiciela, Wybawcy i Odkupiciela Jezusa Chrystusa. On sam zachęca: „[…]pójdźcie do mnie wszyscy, którzy jesteście spracowani i obciążeni, a Ja wam dam ukojenie. (29) Weźcie na siebie moje jarzmo i uczcie się ode mnie, że jestem cichy i pokornego serca, a znajdziecie ukojenie dla dusz waszych. (30) Albowiem jarzmo moje jest miłe, a brzemię moje lekkie”(Mateusza 11:27-30) – więcej o miłym jarzmie Pana Jezusa dowiesz się, klikając tutaj.

Ukojenie (werset 28b) jest stanem uspokojenia, uciszenia, pokoju, świadomości bezpieczeństwa życia w Bogu (to naprawdę coś szczególnego). Taką błogość przeżywał psalmista: „[…]zaiste, uciszyłem i uspokoiłem mą duszę; jak dziecię odstawione od piersi u swej matki, tak we mnie spokojna jest dusza moja”(Psalm 131:2). Takiego stanu „pokoju pochodzącego z góry” doświadczali i wciąż doświadczają (pomimo trudnych sytuacji życiowych) prawdziwi ludzie wiary: „[…]a pokój Boży, który przewyższa wszelki rozum, strzec będzie serc waszych i myśli waszych w Chrystusie Jezusie”(Filipian 4:7).

Nasze czasy obciążają nas rozmaitymi trudnościami, chorobami (jak w przypadku człowieka, o którym piszesz), stresem, troską o przyszłość itp. Żyjemy więc w różnych stadiach przygnębienia (często bez nadziei). Ale Bóg zapewnił nam pomoc w osobie Jezusa, który powiedział: „[…] jeśli kto pragnie, niech przyjdzie do mnie i pije. (38) Kto wierzy we mnie, jak powiada Pismo, z wnętrza jego popłyną rzeki wody żywej. (39) A to mówił o Duchu, którego mieli otrzymać ci, którzy w Niego uwierzyli […]” (Jana 7:37b-39a).

Właśnie taki stan (za sprawą otrzymanego Ducha Świętego – więcej na ten temat dowiesz się, klikając tutaj) obiecał Jezus tym, którzy Mu ufają: „[…] pokój zostawiam wam, mój pokój daję wam; nie jak świat daje, Ja wam daję. Niech się nie trwoży serce wasze i niech się nie lęka […]” (Jana 14:27); „[…] to powiedziałem wam, abyście we mnie pokój mieli. Na świecie ucisk mieć będziecie, ale ufajcie, Ja zwyciężyłem świat” (Jana 16:33).

Zauważ, proszę, że pokoju, o którym mówił Pan Jezus, nie wypracujemy sami, ani nie stworzą go zewnętrzne warunki społeczne (pokój ten jest Bożym darem, niezależnym od zewnętrznych okoliczności). Dlatego pamiętaj, proszę, że mimo strachu, choroby czy innych słabości twój przyjaciel może znaleźć pomoc w Jezusie, w Nim uspokoić swoje serce i obciążony umysł: „[…] albowiem On jest pokojem naszym, On sprawił, że z dwojga jedność powstała, i zburzył w ciele swoim stojącą pośrodku przegrodę z muru nieprzyjaźni, (15) On zniósł zakon przykazań i przepisów, aby czyniąc pokój, stworzyć w sobie samym z dwóch jednego nowego człowieka (16) i pojednać obydwóch z Bogiem w jednym ciele przez krzyż, zniweczywszy na nim nieprzyjaźń; (17) i przyszedłszy, zwiastował pokój wam, którzyście daleko, i pokój tym, którzy są blisko” (Efezjan 2:14-17).

Jak wynika z twojego listu, twój znajomy naprawdę tego potrzebuje (i może to otrzymać). To, o czym mówi powyższy fragment, to nie są puste obietnice, ponieważ wielu ludzi doświadczyło tego i złożyło swoje świadectwa – możesz się o tym przekonać, klikając tutaj. Dzisiejsza medycyna stoi na wysokim poziomie, jednak czasem nie jest w stanie pomóc (nawet w depresji). Ale Jezus może to zrobić, ponieważ co niemożliwe jest u ludzi, możliwe jest u Boga. W przypadku twojego kolegi niekoniecznie musi to oznaczać uzdrowienie z choroby (choć nie należy tego wykluczyć). Dzięki Jezusowi może on nauczyć się żyć w radości i pokoju z problemami, jakie go dotknęły. Chrześcijańska nadzieja, którą chce wprowadzić do jego życia Jezus, odpowiada jego teraźniejszym potrzebom. Jest to nadzieja i wiara w życie wieczne (dom, który nie niszczeje) – to kierunek, w którym powinien iść twój znajomy.

1 Koryntian 2:9
„[…] głosimy tedy, jak napisano: Czego oko nie widziało i ucho nie słyszało, i co do serca ludzkiego nie wstąpiło, to przygotował Bóg tym, którzy Go miłują”.

Objawienie Jana 21:3-5
„[…] i usłyszałem donośny głos z tronu mówiący: Oto przybytek Boga między ludźmi! I będzie mieszkał z nimi, a oni będą ludem Jego, a sam Bóg będzie z nimi. (4) I otrze wszelką łzę z oczu ich, i śmierci już nie będzie; ani smutku, ani krzyku, ani mozołu już nie będzie; albowiem pierwsze rzeczy przeminęły. (5) I rzekł Ten, który siedział na tronie: Oto wszystko nowym czynię. I mówi: Napisz to, gdyż słowa te są pewne i prawdziwe”.

Niech twój znajomy uczyni pierwszy krok – zachęć go do zapoznania się z treścią tego linku. Według mnie w taki sposób rozwiąże on swoje problemy. Życzę mu Bożego błogosławieństwa i nadziei, która nie ginie. Luke