Pozdrawiam cię serdecznie w imieniu Jezusa Chrystusa.
W odpowiedzi na kwestie poruszone przez ciebie w liście (który nie może być ujawniony ze względu na prywatność korespondencji) pragnę podzielić się z tobą pomocnymi wskazówkami, które znajduję w Piśmie Świętym. Serdecznie zapraszam.
„Miałam problem z integracją i życiem społecznym. Czułam się gorsza, upośledzona, inna niż wszystkie dziewczyny”.
Słowo Boże (Pismo Święte) mówi, że cały sens naszego jestestwa nie opiera się na tym, jak wyglądamy, jak postrzegają nas inni, ale na tym, kim jesteśmy [lub możemy być (Jana 1:9-13)] w Jezusie Chrystusie [(1 Piotra 2:6-10) więcej na ten temat tutaj].
Jeśli należysz do Jezusa, zostałaś wykupiona Jego drogocenną krwią (Jana 3:16-17 / Rzymian 5:8 / 1 Jana 4:9-10) i stanowisz dla Niego ogromną wartość (Objawienie Jana 1:5-6). Dzięki Bożemu (zdrowemu, biblijnemu) postrzeganiu własnej wartości będziesz mogła utwierdzić swoją pozycję zarówno w Chrystusie, jak i w społeczeństwie: „[…] ale wy jesteście rodem wybranym, królewskim kapłaństwem, narodem świętym, ludem nabytym, abyście rozgłaszali cnoty tego, który was powołał z ciemności do cudownej swojej światłości; (10) wy, którzy niegdyś byliście nie ludem, teraz jesteście ludem Bożym, dla was niegdyś nie było zmiłowania, ale teraz zmiłowania dostąpiliście” (1 Piotra 2:9-10).
Efezjan 1:4-9
„[…] w Nim bowiem wybrał nas przed założeniem świata, abyśmy byli święci i nienaganni przed obliczem Jego; w miłości (5) przeznaczył nas dla siebie do synostwa przez Jezusa Chrystusa według upodobania woli swojej, (6) ku uwielbieniu chwalebnej łaski swojej, którą nas obdarzył w Umiłowanym. (7) W Nim mamy odkupienie przez krew Jego, odpuszczenie grzechów, według bogactwa łaski Jego, (8) której nam hojnie udzielił w postaci wszelkiej mądrości i roztropności, (9) oznajmiwszy nam według upodobania swego, którym go uprzednio obdarzył […]”.
Kiedy zrozumiesz, że nie możesz patrzeć na siebie w ten sposób, jak do tej pory [masz to bowiem robić przez pryzmat Boga, doceniając to, co On dla ciebie uczynił w Chrystusie (Efezjan 1:1-23)], uwolnisz się od tego, co cię przytłacza. Bóg uczynił cię bowiem na swój obraz i podobieństwo (więcej na ten temat dowiesz się, klikając tutaj): „[…] potem rzekł Bóg: Uczyńmy człowieka na obraz nasz, podobnego do nas” (1 Mojżeszowa 1:26). Psalm 139:14 mówi: „[…] wysławiam cię za to, że cudownie mnie stworzyłeś”. Przez nieposłuszeństwo pierwszych ludzi (Rzymian 5:12-21) zostało to jednak zniekształcone, wskutek czego nastąpiła duchowa śmierć, skażenie ludzkiej natury i oddzielenie jej od Boga (więcej na ten temat dowiesz się, klikając tutaj). Jest to główny powód stanu, w jakim się teraz znajdujesz (bezsensu życia i samotności).
Musisz więc zapoznać się z Bożą wolą dla swojego życia (więcej na ten temat tutaj), powrócić do Bożego wzorca i zmienić swój sposób myślenia na Boży (dowiedz się, w jaki sposób możesz to zrobić, klikając tutaj). W Liście do Efezjan 4:22-24 Apostoł Paweł pisze: „[…] zewleczcie z siebie starego człowieka wraz z jego poprzednim postępowaniem, którego gubią zwodnicze żądze, (23) i odnówcie się w duchu umysłu waszego, (24) a obleczcie się w nowego człowieka, który jest stworzony według Boga w sprawiedliwości i świętości prawdy”. Natomiast w Liście do Rzymian 12:1-2 mówi: „Wzywam was tedy, bracia, przez miłosierdzie Boże, abyście składali ciała swoje jako ofiarę żywą, świętą, miłą Bogu, bo taka winna być duchowa służba wasza. (2) A nie upodabniajcie się do tego świata, ale się przemieńcie przez odnowienie umysłu swego, abyście umieli rozróżnić, co jest wolą Bożą, co jest dobre, miłe i doskonałe”.
Jako Boże stworzenie nie miałaś wpływu na to, kiedy się urodzisz, nie mogłaś wybrać sobie rodziców, zapobiec problemom, jakie cię spotkały, ani zdecydować o tym, jak będziesz wyglądać. To wszystko było bowiem (za Bożym przyzwoleniem) następstwem upadku pierwszych ludzi (1 Mojżeszowa 3:1-24). Powinnaś przyjąć to z pokorą: „[…] albowiem Bóg poddał wszystkich w niewolę nieposłuszeństwa, aby się nad wszystkimi zmiłować. (33) O głębokości bogactwa i mądrości, i poznania Boga! Jakże niezbadane są wyroki jego i nie wyśledzone drogi jego! (34) Bo któż poznał myśl Pana? Albo któż był doradcą jego? (35) Albo któż wpierw dał mu coś, aby za to otrzymać odpłatę? (36) Albowiem z niego i przez niego i ku niemu jest wszystko; jemu niech będzie chwała na wieki. Amen” (Rzymian 11:32-36).
Jeśli nie przyjmiesz Bożej woli dla swojego życia, w której zawarty jest również ratunek (chodzi o plan zbawienia – więcej na ten temat tutaj), i jeśli nie docenisz tego, co On dla ciebie zamierzył (mimo wielu życiowych perypetii), nie będziesz mogła zrozumieć życia z Bożej perspektywy, odnaleźć się w nim, otrzymać Bożej pomocy, nie będziesz mogła w pełni oddać Mu chwały, radować się w Nim, wierzyć Mu, ufać w Jego doskonałe dzieło i błogosławieństwa, jakie są jeszcze przed tobą.
Rzymian 8:14-19
„[…] bo ci, których Duch Boży prowadzi, są dziećmi Bożymi. (15) Wszak nie wzięliście ducha niewoli, by znowu ulegać bojaźni, lecz wzięliście ducha synostwa, w którym wołamy: Abba, Ojcze! (16) Ten to Duch świadczy wespół z duchem naszym, że dziećmi Bożymi jesteśmy. (17) A jeśli dziećmi, to i dziedzicami, dziedzicami Bożymi, a współdziedzicami Chrystusa, jeśli tylko razem z nim cierpimy, abyśmy także razem z nim uwielbieni byli. (18) Albowiem sądzę, że utrapienia teraźniejszego czasu nic nie znaczą w porównaniu z chwałą, która ma się nam objawić. (19) Bo stworzenie z tęsknotą oczekuje objawienia synów Bożych, (20) gdyż stworzenie zostało poddane znikomości, nie z własnej woli, lecz z woli tego, który je poddał, w nadziei, (21) że i samo stworzenie będzie wyzwolone z niewoli skażenia ku chwalebnej wolności dzieci Bożych”.
To, jak oceniasz sytuację, w jakiej się teraz znajdujesz, związane jest z twoimi oczekiwaniami od życia (nie oczekiwaniami, jakie ma wobec ciebie Bóg). Skoro On oddał za ciebie własne życie (umierając na krzyżu – więcej na ten temat tutaj), to powinno być dla ciebie wystarczająco jasne, jak bardzo jesteś dla Niego cenna (bez względu na twój wygląd, zdrowie, stosunek innych wobec ciebie, brak potomstwa, twoje upadki czy inne życiowe sytuacje, jakie cię spotykają). Otwórz się więc na to, zacznij odkrywać i budować swoje życie, bazując na Bożej woli.
1 Jana 4:9-10
„[…] w tym objawiła się miłość Boga do nas, iż Syna swego jednorodzonego posłał Bóg na świat, abyśmy przezeń żyli. (10) Na tym polega miłość, że nie myśmy umiłowali Boga, lecz że On nas umiłował i posłał Syna swego jako ubłaganie za grzechy nasze”.
1 Jana 3:1-2
„Patrzcie, jaką miłość okazał nam Ojciec, że zostaliśmy nazwani dziećmi Bożymi i nimi jesteśmy. Dlatego świat nas nie zna, że jego nie poznał. (2) Umiłowani, teraz dziećmi Bożymi jesteśmy, ale jeszcze się nie objawiło, czym będziemy. Lecz wiemy, że gdy się objawi, będziemy do niego podobni, gdyż ujrzymy go takim, jakim jest […]”.
„Mąż przestał się mną interesować jako kobietą”.
Módl się za swojego męża, ponieważ tylko Bóg ma moc, aby zmienić jego nastawienie względem ciebie. Mów często mężowi, jak bardzo go kochasz za to, kim jest wewnątrz (nie za jego osiągnięcia, wygląd czy inne zewnętrzne oznaki). Zapewniaj go o złożonej obietnicy: „na dobre i na złe”. Bądź w tym cicha, łagodna i cierpliwie zanoś do Boga modlitwy za wasze małżeństwo (więcej o modlitwie dowiesz się, klikając tutaj).
„Winię mamę za swoje kłopoty zdrowotne. Nic już do niej nie czuję. Nie chce mi się za nią modlić, ani chodzić na jej grób”.
Biblia mówi nam, że Bóg jest miłosierny, chce działać w naszym życiu, pomagać nam, przebaczać nasze grzechy i upadki [wszyscy bowiem grzeszymy (Rzymian 5:12 / 1 Jana 1:8)]. Jeśli przyjdziemy do Jezusa, wyznamy nasze winy i poprosimy Go o przebaczenie, otrzymamy je (oczywiście jeśli jesteśmy w tym szczerzy i prawdziwie pragniemy Bożego przebaczenia), a także nowe życie w Jezusie Chrystusie (więcej na ten temat dowiesz się, klikając tutaj).
Problem tkwi w tym, że jeśli oczekujesz od Boga przebaczenia i Jego działania w swoim życiu, ty najpierw musisz przebaczyć innym (w tym przypadku własnej mamie). Staraj się zapomnieć i przebaczyć jej błędy, krzywdy i zaniedbania (bardzo się bowiem z tym męczysz). Jej już nie ma pośród żyjących i nie możesz z nią porozmawiać ani nic wyjaśnić, ale możesz jej przebaczyć (choćby ze względu na siebie). Nieprzebaczenie jest jak rak, który zżera cię od środka, a przebaczenie to lekarstwo dające prawdziwe uzdrowienie (a tego tak bardzo potrzebujesz). Pismo Święte mówi: „[…] bądźcie jedni dla drugich uprzejmi, serdeczni, odpuszczając sobie wzajemnie, jak i wam Bóg odpuścił w Chrystusie” (Efezjan 4:32). „Bo jeśli odpuścicie ludziom ich przewinienia, odpuści i wam Ojciec wasz niebieski. A jeśli nie odpuścicie ludziom, i Ojciec wasz nie odpuści wam przewinień waszych” (Mateusza 6:14-15). Nie módl się za swoją mamę (dlaczego masz tego nie robić, dowiesz się, klikając tutaj), módl się do Boga o zdolność przebaczenia, abyś ty mogła to przebaczenie otrzymać.
„Coraz bardziej czuję żal, samotność i tęsknotę, że nie zostałam matką”.
Bezdzietność może sprawić, że kobieta czuje się w życiu niespełniona. W Księdze Izajasza 54:1 czytamy jednak: „[…] raduj się niepłodna, która nie rodziłaś! Wykrzykuj radośnie i wesel się ty, która nie zaznałaś bólów, bo więcej dzieci ma porzucona niż ta, która ma męża – mówi Pan”.
Brak potomstwa nie oznacza, że nie możesz czuć się spełniona, możesz bowiem osiągnąć pełność w Chrystusie (pomimo braku potomstwa). W 2. Liście Piotra 1:3 czytamy: „[…] Boska Jego moc obdarowała nas wszystkim, co jest potrzebne do życia i pobożności, przez poznanie tego, który nas powołał przez własną chwałę i cnotę […]”.
Paweł w swoim liście do Filipian 4:13 mówi: „[…] wszystko mogę w tym, który mnie wzmacnia, w Chrystusie” – a On jest „[…] wczoraj i dziś, ten sam i na wieki” (Hebrajczyków 13:8). Więcej na ten temat dowiesz się, klikając tutaj.
Dlatego dla każdego człowieka (również dla ciebie) Bóg przygotował plan, dzięki któremu będzie mógł odnaleźć swoją wartość, sens życia, lekarstwo na samotność, radość i pokój. Zacznij więc układać swoje życie w oparciu o Bożą wolę i zdaj sobie sprawę z tego, że nie jesteś tutaj sama (więcej na ten temat tutaj). Bóg jest żywy, to znaczy, że słyszy, mówi, pomaga, kocha i niewiele ma wspólnego z religią (choć wielu myśli inaczej – więcej na ten temat tutaj). W Ewangelii według Mateusza 11:28 Pan Jezus powiedział: „[…] pójdźcie do mnie wszyscy, którzy jesteście spracowani i obciążeni, a Ja wam dam ukojenie”.
Ukojenie jest stanem uspokojenia, uciszenia, pokoju, świadomości bezpieczeństwa życia w Bogu. Tę błogość przeżywał psalmista: „[…] zaiste, uciszyłem i uspokoiłem mą duszę; jak dziecię odstawione od piersi u swej matki, tak we mnie spokojna jest dusza moja” (Psalm 131:2).
Stanu pokoju „z góry” doświadczali (i doświadczają) prawdziwi ludzie wiary: „[…] a pokój Boży, który przewyższa wszelki rozum, strzec będzie serc waszych i myśli waszych w Chrystusie Jezusie” (Filipian 4:7). Właśnie taki stan obiecał Jezus tym, którzy na Nim polegają: „[…] to powiedziałem wam, abyście we mnie pokój mieli. Na świecie ucisk mieć będziecie, ale ufajcie, Ja zwyciężyłem świat” (Jana 16:33). „[…] pokój zostawiam wam, mój pokój daję wam; nie jak świat daje, Ja wam daję. Niech się nie trwoży serce wasze i niech się nie lęka […]” (Jana 14:27). Zauważ, że pokoju, o którym mówi Pan Jezus, nie wypracujesz sama, ani nie stworzą go zewnętrzne warunki społeczne. Pokój ten jest Bożym darem, niezależnym od zewnętrznych okoliczności – dowiedz się, jak możesz go osiągnąć, klikając tutaj.
Być może byłaś wychowana w religijnym domu, może chodzisz do kościoła i oddajesz się praktykom religijnym, ale tutaj chodzi o coś zupełnie innego. Religia, przestrzeganie jej nakazów czy tradycji nie ukoi twojej duszy i rozdartego serca, może to zrobić tylko Jezus. Dlatego pamiętaj, że tylko w Nim znajdziesz pomoc, tylko dzięki Niemu uspokoisz swoje serce i obciążony umysł: „[…] albowiem On jest pokojem naszym, On sprawił, że z dwojga jedność powstała, i zburzył w ciele swoim stojącą pośrodku przegrodę z muru nieprzyjaźni, (15) On zniósł zakon przykazań i przepisów, aby czyniąc pokój, stworzyć w sobie samym z dwóch jednego nowego człowieka (16) i pojednać obydwóch z Bogiem w jednym ciele przez krzyż, zniweczywszy na nim nieprzyjaźń; (17) i przyszedłszy, zwiastował pokój wam, którzyście daleko, i pokój tym, którzy są blisko” (Efezjan 2:14-17).
Nie trać więc nadziei, zanurz się w Chrystusie i bądź wolna (dowiedz się, jak możesz to osiągnąć, klikając tutaj). Połóż całą nadzieję w Bogu, który powiedział: „[…] niech życie wasze będzie wolne od chciwości; poprzestawajcie na tym, co posiadacie; sam bowiem powiedział: Nie porzucę cię ani cię nie opuszczę. (6) Tak więc z ufnością możemy mówić: Pan jest pomocnikiem moim, nie będę się lękał; Cóż może mi uczynić człowiek? (7) Pamiętajcie na wodzów waszych, którzy wam głosili Słowo Boże, a rozpatrując koniec ich życia, naśladujcie wiarę ich. (8) Jezus Chrystus wczoraj i dziś, ten sam i na wieki” (Hebrajczyków 13:5-8).
Zachęcam cię również do czytania Księgi Psalmów, w której znajdziesz modlitwy (konwersacje z Bogiem) podobnych do ciebie ludzi, wylewających swe serca przed Bogiem. Nie możesz wychodzić z założenia, że skoro nie masz potomstwa, życie nie ma sensu. Jeśli Bóg pozwolił na to, to znaczy, że w zastępstwie przygotował dla ciebie coś innego. Potrzebujesz więc, aby On natchnął cię nadzieją, skierował swe oblicze ku tobie, a wówczas przestaniesz wszystko widzieć w czarnych kolorach. Skosztuj Bożego owocu (Jezusa Chrystusa), a twoje życie zostanie uzdrowione (jeśli nie fizycznie, to na pewno duchowo, a to o wiele wartościowsze). Pozwól więc Jezusowi zmienić swoje życie (dowiedz się, w jaki sposób możesz to zrobić, klikając tutaj). Poznanie i zaakceptowanie Jezusa i woli Bożej wypełni pustkę w twoim sercu i ukoi ból bezdzietności. Najważniejsze jest to, abyś nie rozminęła się z tym, co wieczne. Tu na ziemi jesteś tylko pielgrzymem (jesteś tu na krótki czas), a twoje ziemskie życie (także jego problemy) jest niczym w porównaniu z wiecznością. Tam Bóg przygotował dla ciebie cudowne miejsce, gdzie wszyscy zbawieni ludzie będą twoją wspaniałą rodziną: „[…] głosimy tedy, jak napisano: Czego oko nie widziało i ucho nie słyszało, i co do serca ludzkiego nie wstąpiło, to przygotował Bóg tym, którzy go miłują” (1 Koryntian 2: 9). Dowiedz się, w jaki sposób możesz to wszystko osiągnąć, klikając tutaj.
Niech ci Bóg błogosławi. Jeśli masz więcej pytań, napisz: luke@zaJezusem.com lub esmorczewski@yahoo.com.
