Ola zawsze była honorowym uczniem
Działała w charytatywnych akcjach
Udzielała się wszędzie, wypowiadała na stacjach
Radiowych oraz internetowych, czasem rockowych
Mniej ważne, brnęła do przodu ze swą mową
Troska i optymistyczna życia szkoła
Myślała racjonalnie zawsze moralnie
Wulgarne słowa do dla niej była obora
Papierosy i alkohol omijała jak rowa
Jej marzeniem było studiować w Ameryce
Tak dokładnie Harvard i wozić się w bryce
Panna była bardzo zdolna i rozsądna
Oferowano jej wiele stypendium w szkole
Bowiem to był jej ostatni rok
Czas podjąć decyzję i podjąć następny krok
Matura się zbliża, temperaturę w żyłach podwyższa
Czas na nowe życie się teraz zbliża
Ola codziennie kuje sześć godzin pod rząd
Stąd teraz wiem że jest bardzo serio
Beowulf przeczytała w cztery godziny
Krytykę książki napisała w jednej chwili
Lecz pewnego dnia spróbowała metafiny
W żyły wzbił się dziecka płacz
Patrz teraz, co się stało z zaciętą feministką?
Ślisko się robi u niej na linii
W jej oczach tylko wspomnienia utkwiły
Ref: W jednej chwili nie masz siły
Marzenia i cele nie urzeczywistniły
Narkotyk to śmierć i fajna reklama
Za pierwszym razem runęła twa sława
Poszła do extremes by lepiej się uczyć
Lecz przez to teraz po nocach sie włóczy
Imprezuje codziennie życie swe marnuje
Ojciec i matka tego nie toleruje
Jej koleżanki mówią, może i ja spróbuję
Śmiertelna zabawa to jest rozprawa
Na tle rzeczywistym smętna morawa
Pije alkohol i pali cygara
Sara to jej ksywa tak się teraz nazywa
Horror w oczach filharmonii, życia wojny
O śmierć i życie na co ja liczę
To strata młodocianego świata
Pewnej nocy Ola spróbowała coś mocniejszego
Wstrzykiwała to w żyły, w formie ostrzejszego
Narkotyku w krzyku dostała podziemnej ekstazy
I ciagle szuka na to kasy
Poznała kolesia co jest dilerem
Lecz wprawdzie wiesz że on jest zerem
Spróbowała czystej heroiny prosto w żyły
Zacisnęła zęby jak zwykłe otręby
To jest jej życie ona i dragi
To jest dopiero początek tej sagi
Nosem zaciąga angel dust
Halucynacje wywołują to wraz
Tak się zaczyna tryb narkomana
W życia marginesie śmiertelna rana
Codziennie musi wstrzykiwać w żyły
Już coraz mniej do tego ma siły
Zażywa prochy, pigułki i trunki
O smaku śmierci to ją nęci
Szkołę rzuciła i wszystkie marzenia
Na haju przecież nie ma zwątpienia
Pora na grzyby wspaniałe okazy
Już halucynuje i dziwne obrazy
Wyrazy bez skazy za pierwszym razem
Dziś Ola ma sex ze swoim prywatnym aptekarzem
Tym dilerem co jest zerem, bo jak inaczej
Teraz ma dziecko wcale nie jest jej lekko
Tak rozumie uderzyla w samo sedno
Netto waga Ola wzięła test na AIDS
Pozytywny wynik dyskotek i raves
Gdy widzę Olę to widzę śmierć
Więc teraz Ola gdzie jest twa szkoła
Próbowała terapii ale zaliczyła szybko rowa I odnowa blows i inne okazy
W oczach narodziły się różne skazy
Waży kazdego dajma i nikel
Chciałbym powiedzieć szykol albo więcej
Czym prędzej chce dragów bo to jest jej życie
To jest już koniec o Oli bycie
Dwa dni temu właśnie przedawkowała
W wieku 19stu lat egzamin z życia oblała